Po dłuższej chwili milczenia wpisuję się we własnym wątku z wołaniem o pomoc. Z powodów prywatnych muszę się pilnie pozbyć przynajmniej połowy kotów z Klaudyny i wszystkich z Gersona. Szukamy więc pilnie domów stałych i innych domów tymczasowych. Ale oczywiście z zachowaniem standardów Fundacji - domy niewychodzące (z bardzo nielicznymi wyjątkami poza miastem), z zabezpieczonymi oknami. Dla kotów półdzikich, które musiały zostać w Fundacji ze względu na utratę dotychczasowych miejsc bytowania szukamy miejsc w stajniach, gospodarstwach agroturystycznych lub innych miejscach, gdzie w zamian za jedzenie i schronienie pomogą w tępieniu myszy. Proszę o pomoc w ogłoszeniach i rozważenie, czy nie dalibyście rady przejąć choć 1 sztuki.
Ostatnio niestety mamy nawrót kataru - co jeden się wyleczy to inny na niego nakicha i problem wraca. Dopóki nie rozgęszczę stada - będzie to trudno opanować. Dlatego też może się zdarzyć konieczność dokończenia terapii w domu (dam leki na wynos). Wszystkie są zaszczepione, na wyjściu będą też ponownie odrobaczone i odpchlone. Wszystkie poza 6 kociakami i szylkami i ich bratem - są kastrowane/sterylizowane.
Spróbuję przedstawić po kolei koty szukające DS lub innego DT
DOROSŁE:
1. Uterus - 2-3 letni kocur, szuka tylko DS, dobrego, odpowiedzialnego, gotowego na dożywotnią opiekę nad kotem niepełnosprawnym. Wymaga wyciskania moczu kilka razy dziennie, na wszelki wypadek nosi pieluchy. Od dłuższego czasu ma kłopoty jelitowe, walczymy też z wątrobą. Kot wymaga więc regularnych badań i leczenia. jest za to przemiły, oczywiście jeśli ktoś lubi barankowanie, mruczenie, udeptywanie i inne podobne objawy miłości kota do człowieka.

2. Dalma - półdzika kilkuletnia kotka, dla kogoś, kto chce pomóc zwierzakowi. Zgarnięta z ulicy w stanie agonalnym, dziś tłusta jak prosiak. Może też trafić do stajni lub gospodarstwa w roli myszołapki, oczywiście pod warunkiem regularnego karmienia i początkowego zamknięcia by się przyzwyczaiła do miejsca. Daje się wziąć na ręce, czasem nawet mruczy. Ale częściej syczy i kładzie uszy, zwłaszcza gdy pojawia się ktoś obcy. Koty toleruje, nie daje żadnych oznak agresji. Ale też się z nimi nie przyjaźni.

3. Iveco - przepiękna roczna czarna kotka, z białą końcówką ogona. Absolutnie nie potrzebuje człowieka do towarzystwa, daje się łapać tylko po długim polowaniu. Jest za to towarzyska, chętnie bawi się z kotami. Lubi też towarzyszyć człowiekowi w pracach kuchennych, zwłaszcza jeśli w zabawie uczestniczy ryba

Nieprzeciętny żarłok, ale potwornie tchórzliwa.

4. Isuzu - łaciata siostra Iveco, roczna. W odróżnieniu od niej daje się głaskać, sprawia jej to wyraźną przyjemność. Ale jest mocno lękliwa i nie ma mowy o wzięciu jej na ręce. Znakomita na dokocenie.

5. Mamuśka - kilkuletnia przemiła kocica, która najchętniej leżałaby człowiekowi na kolanach. Adoptuje każdego kociaka, nadal podkarmia półroczne byśki, większe od niej. Za to tłucze psa i rezydentkę

Idealna dla kogoś szukającego fajnej przytulanki.

6. Małgosia - starsza kotka, która chętnie zasiedli kolana jakiejś spokojnej osoby. I może sobie na tych kolanach dowolnie długo leżeć. Kocha ugniatanie i mruczenie. Oaza spokoju, nigdy nie biega i nie szaleje. Ma trwałe kłopoty z jednym okiem, w zasadzie non stop wymaga zakraplania. Jest po operacji nowotworu sutka, więc co ok. pół roku wymaga przeglądu pod kątem ewentualnej wznowy.

7. Hilton - starszy bury kocur, przemiły pieszczoch. najbrzydszy kot pod moją opieką

Ze względu na stan nerek wymaga regularnego monitoringu, odpowiedniego karmienia i ewentualnie w miarę potrzeby leczenia. Nie możemy doleczyć też uszu, szykujemy się do kolejnego wymazu.

8. Pingłin - półtoraroczny kocur o bardzo małym rozumku. Nieco lękliwy, wrzeszczy jak się go bierze na ręce, ale potem pozwala ze sobą wszystko zrobić. Bardzo lubi głaskanie, jeszcze bardziej lubi jedzenie. Uwielbia zabawy i gonitwy, jest najlepszym kompanem dla każdego lubiącego rozrywkę kota.

9. Kubuś - przemiły kilkuletni koci alergik. Dopóki je karmy typu hypoallergenic - jest nieźle. Choć i tak robią mu się rany w okolicach karku. Musi bezwzględnie przestrzegać ścisłej diety, a przy zaostrzeniach - konieczne jest leczenie objawowe.

10. Berta - kilkuletnia kocia indywidualistka, trzymająca krótko każdego kota. Ludzi i głaskanie lubi. Ma absolutnie nieziemskie zielone oczy. Obecnie ma poważne bakteryjne zapalenie skóry i grzybicę, wymaga więc intensywnego leczenia.

11. Stefan – ok. 2-letnia ofiara czyjejś bezmyślności. Czy wypadł z okna czy miał inny wypadek – trudno powiedzieć. Ewidentnie był kotem domowym. Znaleziony z połamaną żuchwą, makabrycznymi ropiejącymi ranami i biegunką. Dziś – piękny kocur, z lekko krzywym ryjkiem. Z kotami żyje generalnie zgodnie, choć czasem potrafi w nerwach przylać któremuś dzieciakowi. Lubi głaskanie i chętnie wówczas mruczy, ale niekiedy zwiewa jeszcze przy próbach łapania. Cóż, po tylu zabiegach ja też bym chyba zwiewała.
PODLOTKI (wszystkie z kwietnia/maja 2011):12. Celnik - ok. 8 miesięczny czarny dziki kocur. Niestety próby jego socjalizacji nie udają się w takim stadzie. przydałaby się kompletna izolacja od kotów, wówczas ze względu na dużą towarzyskość - prawdopodobnie próbowałby jednak nawiązać kontakt z człowiekiem. idealny na dokocenie, będzie świetnym towarzyszem zabaw dla każdego kota.

13. Cłownik - prześliczny marmurek 8-mczny. Lekko lękliwy, ale coraz chętniej podstawia się pod głaskanie. Jedno oko ma mętne po kocim katarze. Wspaniały koci towarzysz, trzyma się zawsze blisko stada. Miłośnik ciepła, który rozczulił mnie przytulaniem się do kaloryfera.

14. Kwiczoł - półroczny burasek, zawsze chętny do zabaw. Za braniem na ręce nie przepada, za bardzo kojarzy to z zabiegami medycznymi. Ostatni z miotu, reszta znalazła już nowe domy (choć Krogulec się jeszcze nie przeprowadził).

15. Sierpówka – tłuściutka kocica, wesoła i bawiąca się chętnie ze wszystkimi. Dająca się nosić na rękach i głaskać, równie chętnie ganiająca za wszelkimi zabawkami. Żywiołowa, mrucząca.

16. Skowronek – wszędobylski bydlak

który przenika przez drzwi przy każdej próbie ich otwarcia. Mruczący tłusty kawał futra, rozrabiający i wyraźnie prowokujący swymi wybrykami by wziąć go na ręce


17. Sikorka – spokojna kocia panienka, nieco refleksyjna. Przemiła przytulanka. Zasłynęła jako wodny kot, pomagający uporczywie w zmywaniu:
http://www.youtube.com/watch?v=lPCYBhJy2Vg


18. Siewka – jednooka koteczka o wyjątkowo miękkiej sierści. Siada obok człowieka i miauknięciami domaga się głaskania. Pieszczocha i przyjacielski wesoły futrzak.

19. Słowik – kocurek z jednym okiem mętnym, praktycznie nieczynnym. Niezwykle przyjacielski, jedną z jego ulubionych zabaw jest łapanie człowieka za rękę i przyciąganie jej do siebie – w ten sposób wymusza głaskanie

interaktywny, towarzyski, wesoły.

20. Sójka – wyjątkowo łobuzerska koteczka, która uwielbia się bawić w podgryzanie i łapać pazurami za wszystko co się da. Aktywna, towarzyska, chętnie bawi się z innymi kotami i człowiekiem. Ma zatkane kanaliki łzowe, wymaga zakraplania oczu.

21. Wyżliczka – wyjątkowo spokojna, wręcz dostojna koteczka. Jej ulubione zajęcie to leniuchowanie

Lubi głaskanie, ze spokojem znosi noszenie na rękach. Przepiękna!

22. Włoska – jeszcze nieco wystraszona śliczna okrągłogłowa koteczka. Wzięta na ręce lub zdybana w kącie ślicznie mruczy, podobało jej się też wczoraj pod moją kołdrą

Ale jeszcze nieco zwiewa przed człowiekiem.

23. Wąsik – przepiękny kocurek, o ambiwalentnym stosunku do człowieka. Mniej więcej co drugi dzień przychodzi i domaga się pieszczot i brania na ręce, a co drugi – zwiewa

ale jak się go wówczas weźmie na ręce – szybko przypomina sobie o co chodziło i zaczyna mruczeć.
4-miesięczne TORNADO (ur. ok. sierpień/wrzesień 2011):24. Katrina – nawet opisanie tej kotki budzi moje westchnienie. Bo jak opisać wcielone tornado? Katrina dostała imię na imprezie, na której pogłaskało ją kilkaset dzieci i na której przez cały czas demolowała stoisko Fundacji. Atakuje Gersię. Wdziera się do każdego pokoju. Zaczepia absolutnie wszystkich. I jest rozbrajająco urocza i mrucząca. Wysterylizowana.

25. Katiusza – wyrwana Kostusze za ogon, była już wszystkimi łapkami po drugiej stronie. Przemiła, przyjacielska koteczka o wiecznie zdziwionych oczach. Wszędobylska, ciekawska, żarłoczna. I prześliczna


26. Kola – mistrz wdzierania się do pokoju z puszkami z jedzeniem. W zasadzie za każdym razem zastajemy go wewnątrz puszki, gdy wystaje mu tylko tyłek i ogon. Nie dziwne więc, że zbliża się do kształtu idealnego, nie ratuje go przed tym nawet duża ruchliwość i zamiłowanie do zabaw. Mruczący, zabawny, z wielkimi oczami.
MALUCHY (ok. wrzesień/październik 2011):27-29. Syczek i jego siostry. Kocurek jest biało-bury, koteczki czarna i pingwinka. To dzieci kotki rozjechanej na ul. Rzecznej. Maluchy zostały same, udało nam się na szczęście wszystkie złapać zanim poszły na poszukiwanie Mamy… Zdecydowanie brakuje im kogoś, kto poświęci im trochę czasu. Dziewczynki wzięte na ręce po chwili mruczą, ale są jeszcze dość lękliwe. Chłopak ma robocze imię Syczek, bo straszliwie syka

na tym jego agresja się kończy, ale nie chce jakoś przekonać się że człowiek to coś fajnego. Cała ekipa rozrabia w najlepsze w klatce, są pełne energii, tłuściutkie i śliczne


30-32. 3 koteczki z Wysokiego – śliczne dziewczynki, mruczące na widok człowieka. Bura jest absolutnym słodzikiem, jej jaśniejsze siostry są jeszcze na etapie „mruczę ale na wszelki wypadek może czmychnę?” Dzieciaki są niestety dość mocno zakatarzone, najmniej biała.

NA GERSONA:
1. Wściekła – 3-letnia domowa kotka, której przemili właściciele pozbyli się po ataku agresji ze strony kotki. No i niestety – kotka ma charakterek, który trzeba szanować. Jeśli przestaje mieć ochotę na czułości – daje znać, ale wówczas należy NATYCHMIAST odsunąć ręce. Raczej drapie niż gryzie, ale trzeba uważać. Jest za to absolutnie prześliczna!

2. Mała – bura półtoraroczna kotka z problemami z oczami (ma nieco płaski nos i zatykają jej się kanaliki, prawdopodobnie trzeba to będzie zoperować). Dopóki była w klatce – mruczała i dawała się brać na ręce. Wypuszczona luzem wycofała się, potrafi nawet nawarczeć na człowieka. Może pojechać do stajni w bezpiecznej okolicy, podobnie jak inne półdziczki, które straciły miejsce bytowania.

3. Bura – kilkuletnia kotka z interwencji, została w Fundacji bo straciła miejsce bytowania i była chora. Ma przewlekłe problemy jelitowe, na razie musi jeść intestinal. Początkowo dawała się głaskać, teraz gdy jest silniejsza – raczej na to nie pozwala. No chyba, że na horyzoncie pojawia się miska z mokrym żarciem… Chętnie pojedzie do jakiejś miłej, bezpiecznej stajni lub gospodarstwa pomóc w walce z myszami.

4. Szylka – ok. 2letnia łagodna, nieco wycofana koteczka. Boi się brania na ręce, ale bardzo lubi głaskanie i ślicznie mruczy. Dolecza katar.
5. Jasna szylka – 8-miesięczna prześliczna nieśmiała koteczka. Przed nią jeszcze długa droga do bycia miłym kotem, ale nie ma dokąd wrócić.

6-7. Bure dziewczynki - 7 miesięczne buraski. Jedna jasna, prawie bez prążków, druga ciemna, z bardzo wyrazistym wzorem. Obie dają się głaskać, jasna od razu zaczyna mruczeć i coraz bardziej lubi ludzi, ciemnej potrzeba jeszcze trochę czasu.
8-10. Bure chłopaki – 3 burych 7-miesięcznych muszkieterów. Są identyczni, więc mam spore kłopoty z odróżnieniem ich. No, poza jednym, który jest namolnym pieszczochem. Pozostali dają się głaskać i fajnie mruczą, ale również zwiewają.

najmilszy:
drugi:

trzeci:

11. Czarna z Wysokiego – 2-3 letnia czarna gadatliwa kotka, bardzo problematyczna. Łasi się, a następnie atakuje. Jeszcze nie sterylizowana, czekaliśmy aż zaschnie jej mleko. Może po zabiegu się trochę wyciszy…

Uffff. chyba tyle

ciekawe ile razy się w tym spisie machnęłam
uprzedzam: Krogiego nie ma celowo, ma obiecany dom.