» Pon cze 06, 2011 23:50
Re: Hospicjum 'J&j'.
Nie ma już słodkiego kota o twarzy ulicznego zakapiora - drugiego, po Ofinie, najbrzydszego kota, jaki do mnie trafił [no, może jeszcze poza Rottenem]. Ciągle mam w pamięci, jak kładł się w progu mojego pokoju, brzuchem do góry i zaczepiał każdego kto przechodził - mnie, inne koty; i jak nie przepuszczał Tili, która obawiała się przejść nad nim, bo na nią syczał.
Póki był przytomny siedzieliśmy na balkonie, który tak bardzo lubił. Potem, gdy już nie reagował na mój dotyk, pojechaliśmy do Podręcznego. Był już taki zmęczony...
Grendel [`].
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'