Zbieraj znaczki, nie koty. DO ZAMKNIĘCIA!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 12, 2011 12:45 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

vega013 pisze:
Zofia&Sasza pisze:Z całej tej uroczej dyskusji wynika dla mnie jedno - bardzo wiele osób, z różnych zresztą "opcji" - nadzwyczaj energicznie sprzeciwia się wprowadzeniu jakichkolwiek bardziej szczegółowych przepisów normujących sytuację zwierząt towarzyszących.

Przepraszam Cię bardzo, ale gdzie to wyczytałaś? Ja nie odniosłam takiego wrażenia.

Co do mirki_t i jej hm... stronników to sprawa wydaje się ewidentna. Poza tym np. behemotka, Mała1...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 12, 2011 12:50 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

MariaD pisze:
vega013 pisze:
Zofia&Sasza pisze:Z całej tej uroczej dyskusji wynika dla mnie jedno - bardzo wiele osób, z różnych zresztą "opcji" - nadzwyczaj energicznie sprzeciwia się wprowadzeniu jakichkolwiek bardziej szczegółowych przepisów normujących sytuację zwierząt towarzyszących.

Przepraszam Cię bardzo, ale gdzie to wyczytałaś? Ja nie odniosłam takiego wrażenia.

Wcześniej w tym wątku wiele osób było absolutnie przeciwnych uregulowaniu z ramienia ustawy/rozporządzenia/uchwały statusu domów tymczasowych wspomnianych w nowej propozycji uchwały o ochronie zwierząt.

Edfit: w tym właśnie limitom liczby zwierząt towarzyszących na metraż mieszkania.

Dziękuję za wyjaśnienie :lol: Ostatnio bywam tak rozkojarzona, że trudno mi czasami wiązać fakty :oops:

Teraz zaczynam się zastanawiać, czy 6 rezydentów na powierzchni 74 m2 to przyzwoity wynik?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob mar 12, 2011 12:55 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Zofia&Sasza pisze:
Jana pisze:
Legnica pisze:Zofia&Sasza konkretnie o mnie,bez demagogii bedzie:
Czyli nie jestem odpowiednim/dobrym DT. bo koty u mnie utrzymywane są przez wirtualnych opiekunów?
Jeśli tak,powinnam koty oddać do Koterii na przykład a wirtualnym opiekunem przekazac dane do przelewu Koterii?
Dobrze rozumiem?
Zofia&Sasza poważnie pytam.
Chcąc dostosować sie do aktualnych Waszych propozycji,w jaki sposób od dziś 12marca powinnam zmodyfikować własne działania?
Pytam serio,jestem konkretną osobą,w konkretnej sytuacji z konkretnymi kotami.
Prosze o radę.

Nie jestem Zofią&Saszą, ale pozwolę sobie na kilka rzeczy odpowiedzieć.

Po pierwsze - Koteria nie jest fundacją (edit - ani azylem), a ośrodkiem (edit. kastracyjnym) prowadzonym przez fundację Argos. Po drugie fundacja Argos nie prowadzi działalności takiej, jak np. VIVA!, czyli nie użycza swojego konta osobom z całej Polski, żeby poprzez fundację zbierały pieniądze na własne potrzeby (czyt. - potrzeby swoich tymczasów, żeby nie było niejasności). Dlatego, jeśli chcesz w jakiś sposób zalegalizować fundusze, które dostajesz na utrzymanie swoich tymczasów, to moim zdaniem najlepiej byłoby zwrócić się w tej sprawie do fundacji VIVA!, a raczej do którejś z grup przy tej fundacji, jak np. Koty SOS, żeby dołączyć. Możesz w tej sprawie skontaktować się np. mirka_t lub z Bajka BB.

I to nie są nasze propozycje. Mnie jest wszystko jedno w jaki sposób darczyńcy wpłacają na Twoje tymczasy, bo to nie ja ryzykuję. Gdybym natomiast była darczyńcą, wolałabym wpłacać na konto fundacyjne.

Tak właśnie i ja uważam, Legnico.



Zofia&Sasza przykro mi ze nie zasłużyłam w Twoim mniemaniu na szczery post,a jedynie na podpisywanie sie pod cudza wypowiedzią.
Nie wiem czy dalsze pytania kierowane do Ciebie mają jakis sens w takim przypadku.
Co do legalizowania przeze mnie działalności jako DT.
Nie sadze aby to był dobry pomysł:
1/na wiadomym watku,podważyłyście wiarygodność Vivy,teraz doradzacie abym się tam kierowała(sorry Zofia&Sasza,Twoja odpowiedź to podpis pod cudzymi postami,więc w odpowiedzi moge używać określenia-Wy-)
2/legalizowanie działalnosci jako DT. przy kazdym nowym tymczasie(zakładając ze wcześniej wszystkie znalazły sie w DS) jest przyznacie dość zawiłe...skoro nie zamierzam i nie planuję być DT. a jedynie objąć opieką koty(ze tak okresle)z przypadku
3/w Legnicy nie ma fundacji przy której mogłabym zaistnieć,najbliższa,poza Legnica(załóżmy)nie odpowiada mi ideologicznie,wycieczki w sprawach formalnych do fundacji odległej sa dla mnie zbyt czasochłonne/kosztowne.

I jeszcze jeden przykład,na który Wasza odpowiedź,nie ma absolutnie zastosowania,bo jak już ktos wspomniał,sytuacje sa rózne i nie da sie wszystkich rozwiazać jednym,ustalonym z góry kryterium.
Uwaga,teraz zdradze Wam pewien sekret.
Jeden z moich osobistych,prywatnych kotów jest wspierany przez wirtualnego opiekuna.A czemu?Bo ktos ma taki właśnie kaprys.Nie sądzę aby jakakolwiek Fundacja chciała wziąć na siebie rozliczenia za mojego prywatnego/osobistego kota.

I jeszcze cos,skoro wystarczyłoby,abym swoją działalnosć zalegalizowała w jakiejś Fundacji,to skąd ta agresja na watku Mirki wobec Vivy,darczyńców,wetów i osób zaprzyjaxnionych z DT. Mirki?
Jakos sie to kupy nie trzyma...
Legnica
 

Post » Sob mar 12, 2011 12:59 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Zofia&Sasza pisze:
Legnica pisze:Ludzie co sie z Wami w to sobotnie południe dzieje?!
Najpierw MariaD teraz Jana.
Ja zapytałam Zofia&Sasza.

To co, mam Ci przepisać, to co Jana napisała? Chyba trochę szkoda czasu... :wink:


Wystarczy napisać post własnymi słowami,ale skoro stać Cie jedynie na przepisywanie,to jestem w stanie zrozumieć taką formę odpowiedzi jaką mnie uraczyłaś :?
Legnica
 

Post » Sob mar 12, 2011 13:02 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Legnica pisze:Zofia&Sasza przykro mi ze nie zasłużyłam w Twoim mniemaniu na szczery post,a jedynie na podpisywanie sie pod cudza wypowiedzią.
Nie wiem czy dalsze pytania kierowane do Ciebie mają jakis sens w takim przypadku.
Co do legalizowania przeze mnie działalności jako DT.
Nie sadze aby to był dobry pomysł:
1/na wiadomym watku,podważyłyście wiarygodność Vivy,teraz doradzacie abym się tam kierowała(sorry Zofia&Sasza,Twoja odpowiedź to podpis pod cudzymi postami,więc w odpowiedzi moge używać określenia-Wy-)
2/legalizowanie działalnosci jako DT. przy kazdym nowym tymczasie(zakładając ze wcześniej wszystkie znalazły sie w DS) jest przyznacie dość zawiłe...skoro nie zamierzam i nie planuję być DT. a jedynie objąć opieką koty(ze tak okresle)z przypadku
3/w Legnicy nie ma fundacji przy której mogłabym zaistnieć,najbliższa,poza Legnica(załóżmy)nie odpowiada mi ideologicznie,wycieczki w sprawach formalnych do fundacji odległej sa dla mnie zbyt czasochłonne/kosztowne.

I jeszcze jeden przykład,na który Wasza odpowiedź,nie ma absolutnie zastosowania,bo jak już ktos wspomniał,sytuacje sa rózne i nie da sie wszystkich rozwiazać jednym,ustalonym z góry kryterium.
Uwaga,teraz zdradze Wam pewien sekret.
Jeden z moich osobistych,prywatnych kotów jest wspierany przez wirtualnego opiekuna.A czemu?Bo ktos ma taki właśnie kaprys.Nie sądzę aby jakakolwiek Fundacja chciała wziąć na siebie rozliczenia za mojego prywatnego/osobistego kota.

I jeszcze cos,skoro wystarczyłoby,abym swoją działalnosć zalegalizowała w jakiejś Fundacji,to skąd ta agresja na watku Mirki wobec Vivy,darczyńców,wetów i osób zaprzyjaxnionych z DT. Mirki?
Jakos sie to kupy nie trzyma...

Proszę o wskazanie postów w których ja bądź Jana podważamy wiarygodność Vivy? 8O A ponieważ - odpowiem sama sobie - takie posty nie istnieją, to i Twoje "Wy" nie ma uzasadnienia...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 12, 2011 13:09 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Zofia&Sasza pisze:Ale masz coś przeciw zapisowi, że powinno się mieć pokrycie na koty pod STAŁĄ opieką? 8O

Nie do mnie pytanie, ale (moim zdaniem) jest to ważna sprawa. W pierwszej chwili gotowa byłam odpowiedzieć, że to się rozumie samo przez się. Przecież to nieuczciwe wyciągać rękę po kasę na własne, prywatne koty. Ale życie jest życiem i niesie różne niespodzianki. Leczenie własnego kota może okazać się tak kosztowne, że opiekun stanie pod ścianą i po wykorzystaniu wszystkich możliwości zostanie alternatywa: dalsza kuracja i ubieganie się o pomoc (np. na forum) lub eutanazja. Kot może mieć wypadek, wymagać kosztownej operacji i rehabilitacji po niej. Opiekun kilku kotów, który dotychczas doskonale sobie radził, może stracić pracę. Są różne przypadki, których nie sposób przewidzieć. Powiedziałabym więc, że powinno się mieć pokrycie na własne koty, ale nie należy potępiać osób, którym w wyjątkowych przypadkach tego pokrycia zabraknie.

Na wszelki wypadek zastrzeżenie: nie bronię siebie; w ogóle nie piszę o sobie. Na szczęście nie musiałam ubiegać się o żadną pomoc.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob mar 12, 2011 13:13 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

1/Ludzie stercza na rynkach i giełdach przy swoich autach,a w otwartych bagażnikach,całe stada rasopodobnych szczeniąt i kociąt,oferowanych za 50zł/100zł.Od lat,jawnie handlują nie płacąc podatków.W domach,piwnicach,klatkach mają wiele chorych,wycieńczonych suk,kotek.
2/zaczipowane psy,hasają po ulicach dniami i nocami,bez właścicieli,bez opieki,czasem wypuszczane bo tak wygodniej,czasem wypuszczane zeby sie zawieruszyły.Mają czip!I co z tego.Wystarczy miejskiej drzwi nie otwierać,w końcu odpuszczą.
3/co drugi właściciel psa/kota traktuje swoje zwierzę jak pojemnik do recyklingu domowych resztek spożywczych
O przykładach znecania,głodzenia,rozmnażania dla zdrowotności,wakacyjnego czy przed swiatecznego porzucania,zas...nych chodników oraz brak odpowiednich miejsc w miastach do wyprowadzania pupili,adopcje ze schronisk psów ras agresywnych przez półidiotów,adopcje ze schronisk płodnych zwierzat itd. itp. przypominać chyba nie trzeba,widzimy to wokół siebie na co dzień.
A Wy gnoicie Domy Tymczasowe,tylko dla tego ze ktoś woli opłacić pobyt/serwis kota w DT. niż w schronie.

Sorry,ale z mojej strony koniec dyskusji na temat kto,co,kiedy,jak i po co w moim prywatnych domu finansuje.
Legnica
 

Post » Sob mar 12, 2011 13:15 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Zofia&Sasza pisze:
Legnica pisze:Zofia&Sasza przykro mi ze nie zasłużyłam w Twoim mniemaniu na szczery post,a jedynie na podpisywanie sie pod cudza wypowiedzią.
Nie wiem czy dalsze pytania kierowane do Ciebie mają jakis sens w takim przypadku.
Co do legalizowania przeze mnie działalności jako DT.
Nie sadze aby to był dobry pomysł:
1/na wiadomym watku,podważyłyście wiarygodność Vivy,teraz doradzacie abym się tam kierowała(sorry Zofia&Sasza,Twoja odpowiedź to podpis pod cudzymi postami,więc w odpowiedzi moge używać określenia-Wy-)
2/legalizowanie działalnosci jako DT. przy kazdym nowym tymczasie(zakładając ze wcześniej wszystkie znalazły sie w DS) jest przyznacie dość zawiłe...skoro nie zamierzam i nie planuję być DT. a jedynie objąć opieką koty(ze tak okresle)z przypadku
3/w Legnicy nie ma fundacji przy której mogłabym zaistnieć,najbliższa,poza Legnica(załóżmy)nie odpowiada mi ideologicznie,wycieczki w sprawach formalnych do fundacji odległej sa dla mnie zbyt czasochłonne/kosztowne.

I jeszcze jeden przykład,na który Wasza odpowiedź,nie ma absolutnie zastosowania,bo jak już ktos wspomniał,sytuacje sa rózne i nie da sie wszystkich rozwiazać jednym,ustalonym z góry kryterium.
Uwaga,teraz zdradze Wam pewien sekret.
Jeden z moich osobistych,prywatnych kotów jest wspierany przez wirtualnego opiekuna.A czemu?Bo ktos ma taki właśnie kaprys.Nie sądzę aby jakakolwiek Fundacja chciała wziąć na siebie rozliczenia za mojego prywatnego/osobistego kota.

I jeszcze cos,skoro wystarczyłoby,abym swoją działalnosć zalegalizowała w jakiejś Fundacji,to skąd ta agresja na watku Mirki wobec Vivy,darczyńców,wetów i osób zaprzyjaxnionych z DT. Mirki?
Jakos sie to kupy nie trzyma...

Proszę o wskazanie postów w których ja bądź Jana podważamy wiarygodność Vivy? 8O A ponieważ - odpowiem sama sobie - takie posty nie istnieją, to i Twoje "Wy" nie ma uzasadnienia...


Wy-to nie jest Jana i Zofia &Sasza,ale grupa osób biorąca udział w nagonce na forumowe DT.
Nie miej do mnie pretensji o zwrot -Wy-,to Twój wybór.
Legnica
 

Post » Sob mar 12, 2011 13:17 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Legnica pisze:1/Ludzie stercza na rynkach i giełdach przy swoich autach,a w otwartych bagażnikach,całe stada rasopodobnych szczeniąt i kociąt,oferowanych za 50zł/100zł.Od lat,jawnie handlują nie płacąc podatków.W domach,piwnicach,klatkach mają wiele chorych,wycieńczonych suk,kotek.
2/zaczipowane psy,hasają po ulicach dniami i nocami,bez właścicieli,bez opieki,czasem wypuszczane bo tak wygodniej,czasem wypuszczane zeby sie zawieruszyły.Mają czip!I co z tego.Wystarczy miejskiej drzwi nie otwierać,w końcu odpuszczą.
3/co drugi właściciel psa/kota traktuje swoje zwierzę jak pojemnik do recyklingu domowych resztek spożywczych
O przykładach znecania,głodzenia,rozmnażania dla zdrowotności,wakacyjnego czy przed swiatecznego porzucania,zas...nych chodników oraz brak odpowiednich miejsc w miastach do wyprowadzania pupili,adopcje ze schronisk psów ras agresywnych przez półidiotów,adopcje ze schronisk płodnych zwierzat itd. itp. przypominać chyba nie trzeba,widzimy to wokół siebie na co dzień.
A Wy gnoicie Domy Tymczasowe,tylko dla tego ze ktoś woli opłacić pobyt/serwis kota w DT. niż w schronie.

Sorry,ale z mojej strony koniec dyskusji na temat kto,co,kiedy,jak i po co w moim prywatnych domu finansuje.

Przepraszam, ale gdzie to tak te ZACZIPOWANE psy brykają? 8O Znaczy tak masowo?
A w ogóle, to to jest - jakby ktoś zapomniał - wątek o zbieractwie. I DT pojawiły się tu jedynie w kontekście sprawowania nad nimi kontroli w celu wyłapania symptomów w owo zbieractwo popadania...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 12, 2011 13:19 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Zofia&Sasza pisze:Z całej tej uroczej dyskusji wynika dla mnie jedno - bardzo wiele osób, z różnych zresztą "opcji" - nadzwyczaj energicznie sprzeciwia się wprowadzeniu jakichkolwiek bardziej szczegółowych przepisów normujących sytuację zwierząt towarzyszących. A przecież wiadomo dość powszechnie, że wprowadzenie takich regulacji w przypadku zwierząt gospodarskich poprawiło ich los. Ja nie twierdzę naturalnie, że życie krów, świń czy koni to idylla - jestem od tego jak najdalsza. Ale w porównaniu z tym co było 10-15 lat temu zmiana jest.
Wspominam też pewną interwencję: kilkanaście psów, jedne na łańcuchach, wychudzone, w ciemnej komórce nieomal łyse szkielety, jeden z olbrzymim wrzodem na główce - masakra. A wet powiatowy idzie w zaparte. Co go postawiło do pionu? Odkrycie w tejże komórce bez okien krowiny z kolczykiem w uchu. I uwaga, że zgodnie z przepisami powinno być 40 luksów, a jest... zero. Zadziałały te "sztywne, nieludzkie" przepisy.
W końcu jeśli ktoś zapewnia zwierzętom należyte warunki, to nie powinien się obawiać ani przepisów, ani ew. nadzoru? W innych krajach jakoś to działa.
Wydaje mi się, że jednak jeśli chodzi o zbieractwo „ewidentne” (to skrót myślowy, którego nie będę rozwijał, bo jest to w istocie jeden z głównych celów tego wątku), to jest zgoda – że potrzebne są regulacje. I to nawet jeśli brakuje wiary, że cokolwiek takie regulacje zmienią – od razu. Tak jak to było z regulacjami dotyczącymi zwierząt gospodarskich – jest spora bezwładność między zmianami w prawie, a zmianami w sposobie postępowania (tam – właścicieli zwierząt gospodarskich). Jest też spora bezwładność między wejściem w życie nowych regulacji, a ich egzekwowaniem przez władze, przez wymiar sprawiedliwości.
Ale ta bezwładność jest oczywiście argumentem ZA jak najszybszym wprowadzeniem takich regulacji.

Rzeczywisty spór zaś na forum, wg mnie, dotyczy kwestii – czy takie regulacje mają dotyczyć czegoś, co tu, na MIAU, nazywamy DT. Albo prościej – spór toczy się wokół tego, czy na naszym forum (chodzi o użytkowników) występują sytuacje, które regulacjami powinny być objęte.
I pewnie pełnej zgody być nie może. Bo jeśli w regulacjach byłyby przyjęte jakieś kryteria (a muszą, bo inaczej niczego takie przepisy by nie regulowały), to muszą się znaleźć osoby niezadowolone (bo kogoś te kryteria muszą „dosięgnąć”, inaczej nie byłyby potrzebne)

Reasumując:
Wydaje mi się, że potrzebne są przepisy, które mogłyby zapobiec/ograniczyć zbieractwo. Wydaje mi się, że w tej sprawie jest poparcie co najmniej większości (na forum). I wydaje mi się, że warto dyskutować już jedynie nad kryteriami. To znaczy nad wyborem kryteriów, bo w tej materii jakaś zgoda mogłaby być możliwa. Natomiast jeśli chodzi o konkrety (czyli np. liczba kotów, metraż, sposób finansowania, czy inne, m o ż l i w e kryteria) – pełna zgoda jest niemożliwa i pozostanie tylko głosowanie nad przyjętymi rozwiązaniami (będą głosować oczywiście posłowie, ale mamy przecież na nich pewien wpływ).

PS Piszę o "zbieractwie", ale regulacje dotyczące tego zjawiska dotyczyłyby także ogólnie "zwierząt towarzyszących".
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Sob mar 12, 2011 13:20 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Zofia&Sasza pisze:
Legnica pisze: ciach

Proszę o wskazanie postów w których ja bądź Jana podważamy wiarygodność Vivy? 8O A ponieważ - odpowiem sama sobie - takie posty nie istnieją, to i Twoje "Wy" nie ma uzasadnienia...

Przyganiał kocioł garnkowi?
Zofia&Sasza pisze:Z całej tej uroczej dyskusji wynika dla mnie jedno - bardzo wiele osób, z różnych zresztą "opcji" - nadzwyczaj energicznie sprzeciwia się wprowadzeniu jakichkolwiek bardziej szczegółowych przepisów normujących sytuację zwierząt towarzyszących.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob mar 12, 2011 13:23 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Zofia&Sasza pisze:Z całej tej uroczej dyskusji wynika dla mnie jedno - bardzo wiele osób, z różnych zresztą "opcji" - nadzwyczaj energicznie sprzeciwia się wprowadzeniu jakichkolwiek bardziej szczegółowych przepisów normujących sytuację zwierząt towarzyszących. A przecież wiadomo dość powszechnie, że wprowadzenie takich regulacji w przypadku zwierząt gospodarskich poprawiło ich los. Ja nie twierdzę naturalnie, że życie krów, świń czy koni to idylla - jestem od tego jak najdalsza. Ale w porównaniu z tym co było 10-15 lat temu zmiana jest.
Powtórzę raz jeszcze: te przepisy JUŻ SĄ.

Z ustawy o ochronie zwierząt:

Art. 5.
Każde zwierze wymaga humanitarnego traktowania.
Art. 6.
1. Nieuzasadnione lub niehumanitarne zabijanie zwierząt oraz znęcanie się nad nimi jest zabronione.
2. Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:(...)
10) utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego niechlujstwaoraz w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji,(...)
12) stosowanie okrutnych metod w chowie lub hodowli zwierząt,(...)
14) trzymanie zwierząt na uwięzi, która powoduje u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz nie zapewnia możliwości niezbędnego ruchu,(...)
Art. 9.
1. Kto utrzymuje zwierzę domowe, ma obowiązek zapewnić mu pomieszczenie chroniące je przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi, z dostępem do światła dziennego, umożliwiające swobodną zmianę pozycji ciała, odpowiednią karmę i stały dostęp do wody.


Przestrzeganie przytoczonych zapisów umożliwia skuteczną walkę ze skutkami zbieractwa.

Natomiast jestem jak najbardziej przeciwna:
1) Wprowadzaniu nowych przepisów w temacie, w którym te już istniejące NIE SĄ PRZESTRZEGANE i nie ma realnego pomysłu na to, by zaczęły być egzekwowane.
2) Wprowadzaniu przepisów, które, wnioskując z dotychczasowej praktyki, bardziej zaszkodzą niż pomogą.
3) Wiązaniu przepisami każdej dziedziny życia.

Naprawdę nie kumam. Sytuacja na dziś jest następująca: istnieją odpowiednie prawne instrumenty służące ochronie zwierząt - obowiązek opieki nałożony na każdą gminę, schroniska, Inspektorat Weterynarii, w razie nadużyć policja, prokuratura, sąd. I te instrumenty NIE DZIAŁAJĄ (tj. czasem owszem, natomiast w skali generalnej marnie). To, co sprawdza się najlepiej i co ratuje najwięcej kocich żyć - to pojedynczy ludzie, działający w szarej strefie, a czasem wprost sprzecznie z prawem.

Z czego wyprowadzono wniosek: Należy to, co obecnie działa (DT), obwarować przepisami, czyli zbliżyć do tego, co nie działa (schrony). 8O No nie pojmuję tego rozumowania. Staram się, naprawdę, ale nie pojmuję.

Zofia&Sasza pisze:Wspominam też pewną interwencję: kilkanaście psów, jedne na łańcuchach, wychudzone, w ciemnej komórce nieomal łyse szkielety, jeden z olbrzymim wrzodem na główce - masakra. A wet powiatowy idzie w zaparte. Co go postawiło do pionu? Odkrycie w tejże komórce bez okien krowiny z kolczykiem w uchu. I uwaga, że zgodnie z przepisami powinno być 40 luksów, a jest... zero. Zadziałały te "sztywne, nieludzkie" przepisy.

W końcu jeśli ktoś zapewnia zwierzętom należyte warunki, to nie powinien się obawiać ani przepisów, ani ew. nadzoru? W innych krajach jakoś to działa.
Gdyby wszystkie przepisy były mądre, tworzone przez ludzi, którym zależy na zwierzętach i którzy zarazem mają pojęcie o realiach - niewątpliwie miałabyś rację.

Kto jak kto, ale Ty chyba wiesz zbyt dużo o realiach ochrony praw zwierząt w Polsce, by tak radośnie zawierzać ustawodawcom. Przykład?
Art. 11 obowiązującej ustawy:
11.3 Wyłapywanie bezdomnych zwierząt oraz rozstrzyganie o dalszym postępowaniu z nimi może odbywać się wyłącznie na mocy uchwały właściwej rady gminy, podjętej po uzgodnieniu z państwowym lekarzem weterynarii działającym na podstawie odrębnych przepisów oraz po zasięgnięciu opinii upoważnionego przedstawiciela Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce lub innej organizacji społecznej o podobnym statutowym celu działania.

W świetle powyższego samodzielne wyłapywanie dzików na sterylki JEST NIELEGALNE. To chyba w pewnym stopniu ilustruje, że nie możemy polegać wyłącznie na przepisach :roll:

Marzenia11 pisze:Zofia&Sasza - dla mnie problem i różnica między pomaganiem kotom a posiadaniem zwierząt gospodarskich tkwi w tym, że własciciel zwierzęcia gospodarskiego nie będzie nidgy w sytuacji znalezienia umierającej bądź ciężko chorej/po wypadku krowy na ulicy - i nie będzie miał dylematu co z nią zrobić.

Jestem za przepisami, ale mam też wątpliwości - czy to co one dadzą w porównaniu z tym co zabiorą wyjdzie na korzyść kotom? Ja nie wiem.
Mam te same wątpliwości. Bez trudu potrafię sobie wyobrazić sytuację sporządzenia odpowiedniego limitu. Powiedzmy... Jeden kot na metr kwadratowy. To całkiem realne - biorąc pod uwagę wymagany kurometraż w jak najbardziej legalnych masowych fermach, minimalne rozmiary boksu świni, krowy czy konia.

A co dadzą w zamian?
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Sob mar 12, 2011 13:25 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Jedyną granicą, poza którą w dobieraniu kotów nie wyjdę, jest moja własna wydolność. Znam liczbę kotów, nad którymi opieka nie przerasta moich możliwości czasowych, fizycznych i emocjonalnych. Natomiast uważam za okrutne nawoływanie do ograniczenia liczby tymczasów ze względu na finanse, tym bardziej, że są ludzie, którzy nie mogąc inaczej pomóc, chętnie łożą na utrzymanie i leczenie ich. Mnie stać na utrzymanie siebie, moich trzech rezydentów i jednego, ewentualnie dwóch tymczasów. Czy mam odmówić pomocy kilku następnym w myśl nie wiadomo przez kogo wymyślonej ideologii, chociaż jest możliwość zdobycia funduszy? Nie jestem w stanie zrozumieć takiego toku myślenia prezentowanego przez osoby twierdzące, ze kochają koty 8O
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Sob mar 12, 2011 13:27 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Zofia&Sasza,schroniska mają...ze tak okreslę...full nadzór i co?
I nico.
Domy Tymczasowe przestaną istnieć a tym samym nie będzie im grozić zjawisko zbieractwa,jeśli schroniska będą wreszcie nareszcie spełniać swoja funkcja tak jak powinny!
Po co legalizować kolejną instytucje(DT)skoro poprzednie(schroniska)mimo absolutnej legalizacji sa do bani i tylko przez ten fakt potrzebne sa Domy Tymczasowe?!

Zofia&Sasza wierz mi,ja wole kilka godzin w tygodniu przeznaczyć na doswajanie,zabawe z kotami w schronie,nawet chetnie bym tam sprzatała,zamiast tego co robię przy kotach w domu.
Na prawde.Wiec walenie po głowach DT. jest moim zdaniem podchodzeniem do sprawy od d...strony.
I nic dla zwierzat niczyich ta troska o ewentualne zapędzenie sie w zbieractwo nie da,a jedynie ograniczy to pomoc w wyciaganiu zwierzat z watpliwych w swej działalności schronisk.
Legnica
 

Post » Sob mar 12, 2011 13:27 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Kiedyś pisałam,że w niektórych stanach w USA istnieje przepis,że można mieć w domu np. trzy psy albo trzy koty, nie pamiętam dokładnie,ale była podana bezwględna liczba zwierząt dopuszczalna w jednym gospodarstwie.Nie dotyczyło to zalegalizowanych hodowli.Od razu był protest ze strony forumowiczów,że nie zgodziliby się na takie rozwiązanie.Nigdy nie dojdziemy do porozumienia, nie łudzę się.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56141
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MB&Ofelia i 125 gości