EKSMITKI Z WILCZAKA - szukamy domow stalych

warto z tej kupy walnac test kliszowy na potrzeby trzustki. To nie jest inwazyjne badanie i mozna zrobic je przy tak zwanej okazji:) tyle ze do tego badania kupa swieza musi byc. Nie z lodowki

Filo koopa Ptysia ta kleksowata jest jasna czy ciemniejsza?

filo pisze:
anna57 pisze:Chyba tak.. I do lodówki

I nie pomylić pojemniczków w trakcie śniadania :mrgreen:

anna57 pisze:
filo pisze:
anna57 pisze:Chyba tak.. I do lodówki

I nie pomylić pojemniczków w trakcie śniadania

mama

anna57 pisze:
filo pisze:
anna57 pisze:Chyba tak.. I do lodówki

I nie pomylić pojemniczków w trakcie śniadania

Filo, g...m strzelasz? :ryk:

aga9955 pisze:warto z tej kupy walnac test kliszowy na potrzeby trzustki. To nie jest inwazyjne badanie i mozna zrobic je przy tak zwanej okazji:) tyle ze do tego badania kupa swieza musi byc. Nie z lodowki

Filo koopa Ptysia ta kleksowata jest jasna czy ciemniejsza?

Ciemniejsza. Prawie w takim samym odcieniu brązu, co ta bardziej stała część.
Ciemniejsza. Prawie w takim samym odcieniu brązu, co ta bardziej stała część.
no tak pomiędzy powyższymi odcieniami (nie ma odpowiedniego odcienia, a jeszcze pewnie mamy różne monitory...)
nie jest równomiernie, miejscami są ciemniejsze fragmenty, zwłaszcza te bardziej stałe

eee to trzustka w porzadku:)

spoko luz.

No to zamieniam się tylko w kolekcjonerkę g...wienek :mrgreen:

Kto za, kto przeciw?

Zrobię OT:
U nas w pracy na parkingu mieszka czarny kot. Widywałam go już latem. Las za płotem. Myszy dostatek. Ale nie teraz... Wyczaiłam, że chowa się do szopy, której od wieków nikt nie używa. Dałam mu chrupek, bo miałam w samochodzie. Widać, że głodny. Mogę pogadać z facetami z ochrony, bo podobno któryś go podkarmiał. No ale taka pogoda jak teraz ma jeszcze trochę trwać... To dzikus. Jestem w stanie podejść jedynie na odległość kilku metrów do niego. Bliżej ucieka. Widziałam go tylko po zmroku, więc nie mam pojęcia, w jakim jest stanie. Czy coś można dla tego kota zrobić?

Dziewczyny przepraszam, obiecałam dobrze zająć się Stellą i znaleźć jej dom, niestety zawiodłam :cry:

Stellunia prze zjakiś czas mieszkała w pokoju z innym tymczasem, u którego ponad miesiąc temu było pierwsze podejrzenie fip-u, Stellunia została natychmiast zabrana z tego pokoju niestety (Malkolm na fip

) dzisiejsze badanie płynu z brzuszka Stelli nie zostawia mam nadzieji :crying:

Przepraszam, nie tak miało być, Stellunia miała mieć swój dom gdzie byłaby kochana.

nie wiem co napisac:(((((
zwyczajnie.

Musze chyba zrobic sobie przerwe:(((

przepraszam.

Powiedzmy sobie szczerze: stało się. Nic na to nie poradzimy. Nikt z nas tego nie chciał, ale się stało. Niech Stella przeżyje tyle, ile jej dane. Jest u iwci - nie głoduje, nie marznie, ma dom, ma Dużą. Nie jest sama.

Olu

ale mogla miec swoj wlasny dom.

((( a teraz nie ma na niego szans, nie ma szans na nic:(
Jest mi przykro, ale uwazam ze dawno powinna byc u siebie.

a poniewaz jestem jaka jestem i pisze co mysle to poki co na jakis czas musze sie oddalic.
Ola oczywiscie mozesz na mnie liczyc w pomocy poza watkiem. Fanty dostarcze. I pogadamy.

Stellciu, trzymaj się..
Przykro bardzo....
No fakt, trzeba dawno jej było szukać domu...
Może wtedy jej udałoby się...Ech....

Iwcia powiedziała chociaż prawdę, co nie wszystkim tutaj na forum się udaje...

Aga - wszystko rozumiem. :ok:

Ja też jestem jaka jestem. Co się stało, to się nie odstanie. Jak napisała anna57 - "Iwcia powiedziała chociaż prawdę, co nie wszystkim tutaj na forum się udaje...". Też mi przykro, ale jednocześnie cenię tę odwagę.

Przyniosę tu sobie krzesełko, rozbiję namiocik i popilnuję, a w razie wątpliwości (tudzież decyzji finansowych) będę bombardować poza wątkiem.

EKSMITKI Z WILCZAKA - szukamy domow stalych

Kto przegląda forum