Czy nadejdzie lepsze jutro ? :(

piechcia15 pisze:Aniu, czyli ta czarna kocica nadal jest w komórkach??to nie była jednak tamtej sąsiadki??kurna to trzeba ją wysterylizować:(

Niestety nie jest tamtej sąsiadki, bo kiedyś się pytałam o nią (tej pani co była z nami w komórkach wtedy), w związku ze sterylizacją, ale powiedziała że już jej nie ma w komórkach. To było w tamtą sobotę jak poszłam jej powiedzieć, że złapałam Kasię i burasa, chyba to był 5 grudzień.
A dzisiaj wyraźnie słyszałam przez otwarte okienko miauczenie kotka.

Zima się taka zrobiła mroźna, że aż szkoda kotków....dobrze, że chociaż mają otwarte okienko , ale i nie zawsze

A co do czarnej, to rzeczywiście trzeba coś zrobić.

Poszłam dzisiaj do tej pani zapytać się o tamtą czarną koteczkę, ale powiedziała mi, ze jej nie ma. Okienko też było zamknięte, ale podobno Buras i Agatka są w środku zamknięte. Jestem tylko ciekawa gdzie sie załatwiają.

Kasia znowu jest w klatce, bo boję się, żeby nie przeziębiła się siedząc pod fotelem. Od ściany i od podłogi jest zimno i nie chcę jej narażać, bo nie wyobrażam sobie podania jej leku.
Nadal się boi i chyba będę musiała pomyśleć o Feliwayu jak tak dalej pójdzie.
Ona praktycznie się w klatce nie rusza z posłanka, tylko wtedy jak ją miziam czy wyczesuję. Wtedy nawet je przy mnie. :1luvu:

Z jednej strony by chciała a z drugiej się boi.

Kasiu z tego co pamiętam to z Beatka było podobnie. Kilka tygodni przesiedziała pod kaloryferem, dawała się miziac i mruczała ale nie chciała wyjść spod kaloryfera. Drugi kot ją ośmielił. :ok:

To mnie pocieszyłaś! :twisted:

Kilka tygodni! :strach:

Aniu, kitunia się oswoi. Jeśli jest łakoma, to przegłodź ją troszkę i podawaj jedzonko z ręki, albo z łyżki, potem można próbować delikatnie głaskać przy jedzeniu, powinna załapać o co chodzi.

Głaskam ją i ona to uwielbia, nawet apetyt dostaje jak ją tak wymiziam. Mogę ją też podczas jedzenia głaskać.
Jak się wymiziamy to później bawimy się troczkami na patyczku i ona je łapie i gryzie. :1luvu:

Martwi mnie, że nie chodzi po klatce tylko leży w pudełeczku. Wydaje mi się, że jest smutna, bo jest mało zainteresowana chodzącymi kotami po pokoiku.
Bardzo mi jej szkoda. :cry:

Muszę kupić Feliwaya, ale nie wiem gdzie jest najkorzystniej. Muszę spróbować tego, a nuż jej pomoże.

to ja juz dzis taki malenki OT dla wszystkich poczawszy od slodkiej bohaterki watku skonczywszy na odwiedzajacych ten watek

http://www.jacquielawson.com/preview.as ... pv=3169996

Dziękujemy.

Za Kasieńkę i za bezdomniaczki mocne kciuki :ok:

W wolnej chwili zapraszam do Gibutkowa

viewtopic.php?f=1&t=105180

nanetka pisze:Za Kasieńkę i za bezdomniaczki mocne kciuki

Nanetko,- dzięki, bardzo się martwię o nie.

Wiem Aniu. Serce boli na samą myśl, że jest tak zimno, a są kotki które nie mają domowego ciepełka... :cry:

Kasiu - przeczytalam hurtem wiesci o Twojej Kasi i mialam wrazenie, ze czytam o Bambo/Misiaczku. On zachowywal sie podobnie, tylko jeszcze bal sie innych kotow

A teraz to kotek, ktory skacze, bawi sie, zaczepia inne - pierwszy pakuje do lozka spac itd.
Badz dobrej mysli

a ja bede trzymac kciuki

Czy nadejdzie lepsze jutro ? :(

Kto przegląda forum