kristinbb pisze:Małe cudowne kociątko...

Nooo...
Kolejny niepasujący. No, chyba że z tym `zagrożeniem PP` jakoś się kwalifikuje do hospicjum.
W kwestiach informacyjnych.
Tofu odżył. Ma apetyt i nie jest żółty. Czyli kroplóweczki się sprawdziły. Może on powinien tak profilaktycznie być nawadniany?
Ori po zabiegu też wypiękniał [jeszcze bardziej, o ile to możliwe, bo i tak był piękny - zawsze]. Oczy mu się przestały ślimaczyć i wysięk z nosa znikł zupełnie. Kolejny kot, któremu lepiej bez zębów, niż z byle jakimi zębami.
Nani już się nauczyła chodzić do łazienki na mokre. Przy misce nawet daje się głasnąć raz, czy dwa...
Z posmarkańców opornie leczą się Audio, Przemyś i Cinek. Ale i tak jest lepiej niż przed azytromycyną. Audio ma kaszel krtaniowy. Przemyś też trochę jeszcze pokasłuje, ale już nie smarka. A Cinek też nie ma glutów do pasa, tylko takie trochę... krótsze. Za to oczy mu się większe zrobiły, bo nie są już zapuchnięte.
Pięknie wyleczył się Bogusz, który ostatnio straszył zapyziałymi ślipiami Anię_torun, jak nas odwiedziła.
Mbati ma fazę na śpiewy. Chodzi sobie po domu lub biega po szafkach i podśpiewuje cichutko cieniutkim głosikiem.
Sagala się starzeje. Jakkolwiek to głupio brzmi przy kotce, która dostałam jako 20-letnią.

Ale widzę postępująca sztywność stawów, kiedy schodzi z łóżka. Musimy się wybrać na jakąś `kontrol` do Doc, bo ten brzuch, którego nie dało się dobrze obejrzeć na USG może skrywać jakąś niedobrą tajemnicę. Choć z drugiej strony i tak nie będzie jej można operować w jej wieku to ryzykowne.
Generalnie - powoli się uspokaja wszystko. Do następnego razu...