Relacja super - a Richard też niezły gagatek

Pamiętam go bardzo dobrze - cudowny, mądry kotuś, taki królewski, nawet w tym obdrapanym schroniskowym koszu. Super, że mu się tak poszczęściło

.
Dzisiaj do domciu poszła mała szylkrecia - z rodzinki Mama Szylkrecia, Rudy Tatuś and maluchy. Jeden z rudasków poszedł wczoraj do domku, drugi, zaklepany, pojedzie jutro. Ludzie młodzi, ale bardzo rozsądni, myślę, że będą odpowiedzialnymi opiekunami.
Do swojego domku trafił też jeden czarny maluch od dzikiej czarnej mamy, został tylko jeden młodziak. No i to wszystkie adopcje. Mało ludzi, większość chce kociaki, dużo ciężej będzie teraz znaleźć domy dorosłym

.
Wanilka od kilku dni mieszka w swoim domku - zaadoptował ją pracownik schroniska, ponoć od razu się zaaklimatyzowała, chodzi za nimi, śpi w łóżku. Trzymam wielkie kciuki za laleczkę, jest cudowna, oby jej było tam najlepiej pod słońcem
Bonnie troszkę lepiej, jest lękliwa, ale już nie tak przerażona jak na samym początku. Nawet sama wyszła z budki zaprezentować się ludziom, którzy akurat oglądali koty w szafie

. Potem znowu się schowała, ale widać, że nie jest tak najgorzej. Badania wykluczyły nadczynność tarczycy, natomiast ma bardzo przerzedzoną sierśc, to raczej nie grzyb, nie wiadomo co, miała pobrane zeskrobiny, okaże się.
Feluś biedny bardzo z tą ropą w twarzy

, ale zjadł z apetytem michę serc i a/d hillsa, kupa też nie najgorsza. Asia miała mu dzisiaj naciąć ten biedny nosek, oczyścić delikatnie z ropy, trzymam kciuki, żeby pomogło. Kochany kotek.
Cdn.
Wieczorem, a najpóźniej jutro podeślę dziewczynom opis Trapera i Skipiego i Jakubka.
Burego Jakubka (po zmarłej pani) pokazywałyśmy komu się da, niestety nadal musi czekać na dom.