

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MalgWroclaw pisze:Robienie kroplówek aż tak na siłę nie pomoże, tylko zaszkodzinerwy
Blekitny.Irys pisze:Myślę, że wyciszenie jest teraz najważniejsze.MalgWroclaw pisze:Robienie kroplówek aż tak na siłę nie pomoże, tylko zaszkodzinerwy
Tak właśnie może być.
Blekitny.Irys pisze:Nieustająco za Dorotkę![]()
Chylę czoła przed Ewą Błaszczyk za Fundację A Kogo? To dzięki temu zbudowano klinikę Budzik.
MalgWroclaw pisze:Pomysłu nie mam żadnego![]()
jestem z Tobą myślami i z Miką też
ASK@ pisze:Mój TZ powtarza ,że z rodziną najbliższą to najlepiej się wychodzi na... zdjęciu. I coś w tym jest bo życie pokazało mądrość tegoż. U mnie znaczy się.
Marzenko, staraj się nabrać dystatnsu do rodzinnych fochów. Wiem ,że trudno ale trzeba się od tej sciany odwrócić. Rodzina , tak na prawdę, nie jest do niczego potrzebna jeśli nie jest RODZINĄ . To moje przemyślenia i niemusi się nikt z tym zgodzić. Ale poparte są latami trosk i ścian i dołków. Na kontakcie tylko my nakgorzej wyszliśmy.
Dobrze,że odpuściłaś łapanki zdrowotne. Nie przeskoczy się niektórych spraw. Jak kot nie życzy sobie pomocy to ona może go tylko dobić. Choć świadomość ,że coś zostawia się mimo wiedzy ,że nie fajnie jest nie pomaga. Ale my ludzie, także rościmy sobie prawo do decyzji. Werbalnie to wyrażamy .A koty tak jak umieją nam to przekazują.
Trzymaj się. Będzie dobrze, choć trudno w to uwierzyć.
ASK@ pisze:Nasz Pikuś odmówił współpracy i żył tyle ile sam wyznaczył. Czyli przestał w ogóle jeść i nic go nie zmusiło. To ciężkie decyzje bo to my bawimy się w P. Boga. Jak je to przemycaj płyny w żarciu. Jeśli chce takie jeść.
Strasznie przeżywam wszystko i chyba mój strach mu się udziela.
Kciuki
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 120 gości