(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 08, 2016 17:54 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Mika buntownik.

Robienie kroplówek aż tak na siłę nie pomoże, tylko zaszkodzi :( nerwy :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lip 09, 2016 8:42 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Mika buntownik.

Myślę, że wyciszenie jest teraz najważniejsze.
MalgWroclaw pisze:Robienie kroplówek aż tak na siłę nie pomoże, tylko zaszkodzi :( nerwy :(

Tak właśnie może być.

Nieustająco za Dorotkę :ok:

Chylę czoła przed Ewą Błaszczyk za Fundację A Kogo? To dzięki temu zbudowano klinikę Budzik.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 09, 2016 13:28 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Mika buntownik.

Blekitny.Irys pisze:Myślę, że wyciszenie jest teraz najważniejsze.
MalgWroclaw pisze:Robienie kroplówek aż tak na siłę nie pomoże, tylko zaszkodzi :( nerwy :(

Tak właśnie może być.

Ja to wiem. Ale tez wiem, że powinna być nawadniana i dostawac leki.
W karmie jest róznie, z naciskiem na raczej sie nie udaje. Kombinuję jak się da, dzisiaj dałam jej po śniadaniu trochę sosu pomidorowego ze szprotek w puszce , a w nim renagel - udało się. Ale brakuje mi pomysłów. Staram się nie myśleć o tym ja nie zje leku i cieszyć się, jak zje.


Blekitny.Irys pisze:Nieustająco za Dorotkę :ok:

Chylę czoła przed Ewą Błaszczyk za Fundację A Kogo? To dzięki temu zbudowano klinikę Budzik.

Ciągle sa potrzebne ciepłe mysli, i dla niej i dla jej Mamy. Przezywa koszmar, choc pewnie się trochę już przyzwyczaiła do sytuacji.
Ja tez jestem pełna podziwu dla Ewy Błaszczykk. Dobrze, ze Dorota tam trafiła - wiem, ze w Budziku jest naprawdę mocno skoncentrowana i dobrze przemyslana terapia. Dorota a szansę.
Nie wiem czy ewa Błaszczyk tak myśli, ale ja widzę ile jej tragedia i dramat jej córki zrobiły dobrego dla innych ludzi w Polsce. Tyle że to trudno tak myslec pewnie.. Tym bardziej ogromny szacunek.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lip 10, 2016 10:10 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Mika buntownik.

No to dzisiaj powtórka z (wątpliwej) rozrywki. :roll:
Rzecz w tym, ze ja nie podejdę do Miki i nie wezmę jej na ręce. Nawet jak ją łapię to też jej nie wezmę na ręce. Ja przez 5 lat nigdy nie wzięłam jej na ręce. Najwyzej mi się udało siedząc na podłodze wziąć ją pod przednie łapki i posadzic na kolanach, czyli nie podnoszę jej zbyt wysoko.
Piszę o tym dlatego, ze łapanie Miki polega na tym, żeby ona w końcu sama weszła do transporterka. Tylko w trakcie ruji mi się udało wziąć ją pod przednie łapki, gdy stanęła blisko transporterka i przenieść ją (nad podłogą, czyli ścislej: pomóc jej wejść).
Godzinę leżąć w łózku rano podejmowałam decyzję o próbie złapania jej na kroplówkę, której juz nie miała 10 dni.
Efekt: łapałam ją 1godz 47 mminut, podanie leków i (za drugim razemm złapana w przedpokoju) i zrobienie kroplówki kolejne 15 minut.
Jestenm wykończona. Mika wystraszona. Walnęla mnie łapą raz. Raz kłapnęla pyskkiem. Przeraźliwie miauknęla dwa razy, już będąc w przedpokoju.
No nic. To jest też mi chyba potrzebne, aby miec jasność co do decyzji, ze na tym etapie choroby jej nie łapię codziennie, bo to nie ma większego sensu.
Ale mi smutno bardzo. I trudno.
Może macie jakiś pomysł jak brać na kroplowkę takiego kota? Na pewno ktoś ma z takii mruczkami do czynienia..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lip 10, 2016 10:15 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Mika buntownik.

Pomysłu nie mam żadnego :(
jestem z Tobą myślami i z Miką też
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lip 10, 2016 10:18 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Mika buntownik.

MalgWroclaw pisze:Pomysłu nie mam żadnego :(
jestem z Tobą myślami i z Miką też

Dzięki.. jestem bardzo zmęczona. Mika się gdzies zabunkrowała, aby jej nie było widać. :roll:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lip 10, 2016 16:30 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Mika buntownik.

Ja w spory koc łapałam, z takim tłumokiem zamykałam się w łazience i unieruchomionemu kocem kotu, włożonemu do jego posłanka, podawałam kroplówkę w odsłoniętą część karku. Kroplówka oczywiście już wisiała przed akcją.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lip 10, 2016 19:14 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Mika buntownik.

Mój TZ powtarza ,że z rodziną najbliższą to najlepiej się wychodzi na... zdjęciu. I coś w tym jest bo życie pokazało mądrość tegoż. U mnie znaczy się.
Marzenko, staraj się nabrać dystatnsu do rodzinnych fochów. Wiem ,że trudno ale trzeba się od tej sciany odwrócić. Rodzina , tak na prawdę, nie jest do niczego potrzebna jeśli nie jest RODZINĄ . To moje przemyślenia i niemusi się nikt z tym zgodzić. Ale poparte są latami trosk i ścian i dołków. Na kontakcie tylko my nakgorzej wyszliśmy.
Dobrze,że odpuściłaś łapanki zdrowotne. Nie przeskoczy się niektórych spraw. Jak kot nie życzy sobie pomocy to ona może go tylko dobić. Choć świadomość ,że coś zostawia się mimo wiedzy ,że nie fajnie jest nie pomaga. Ale my ludzie, także rościmy sobie prawo do decyzji. Werbalnie to wyrażamy .A koty tak jak umieją nam to przekazują.
Trzymaj się. Będzie dobrze, choć trudno w to uwierzyć.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56043
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Nie lip 10, 2016 23:13 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Mika buntownik.

ASK@ pisze:Mój TZ powtarza ,że z rodziną najbliższą to najlepiej się wychodzi na... zdjęciu. I coś w tym jest bo życie pokazało mądrość tegoż. U mnie znaczy się.
Marzenko, staraj się nabrać dystatnsu do rodzinnych fochów. Wiem ,że trudno ale trzeba się od tej sciany odwrócić. Rodzina , tak na prawdę, nie jest do niczego potrzebna jeśli nie jest RODZINĄ . To moje przemyślenia i niemusi się nikt z tym zgodzić. Ale poparte są latami trosk i ścian i dołków. Na kontakcie tylko my nakgorzej wyszliśmy.
Dobrze,że odpuściłaś łapanki zdrowotne. Nie przeskoczy się niektórych spraw. Jak kot nie życzy sobie pomocy to ona może go tylko dobić. Choć świadomość ,że coś zostawia się mimo wiedzy ,że nie fajnie jest nie pomaga. Ale my ludzie, także rościmy sobie prawo do decyzji. Werbalnie to wyrażamy .A koty tak jak umieją nam to przekazują.
Trzymaj się. Będzie dobrze, choć trudno w to uwierzyć.


Do rodzinnych fochów juz sie dystansuję, czasem łatwiej, czasem trudniej mi to przychodzi. Ale ze strony brata istnieje realne zagrożenie i właściwie jest to sytuacja, w ktorej właściwie nie wiadomo, czy tylko gada a nie zrobi, czy zrobi czy oże już zrobił...

Dzięi za słowa o łapankach. Czytam Twój wątek i wiem, ze łapiesz iwanka i mimo jego protestów robisz kroplówki. Ta świadomość jest trudna do zniesienia. Świadomość konsewkencji. I żadna logika nie pomaga.

Mikunia jest czujniejsza , ale tuliłyśmy się i mruczanki też były.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lip 10, 2016 23:45 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Mika buntownik.

Iwanek ma kroplowki co 2 dzień. Siedzi w łazience więc trudno mu zwiac. Nie dostaje jednak pełnej dawki bo nie wytrzymuje tego. Dopóki nie wyrywa się to jest ok. Płacze strasznie ale na początku siedzi w miarę spokojnie. Trudno uchwycić moment kiedy się szarpnie. Zmieniam igły celem prób bo mam wrażenie, że moment kucia jest najgorszy dla niego. A potem coraz większy garb straszy go. I wtedy przerywam. Raz mi się wyrwał i wystarczy. Nie wzdryga się jeszcze przy nakuciu więc to robię. Ale nic na siłę.
On jest spokojniejszy jak jestem z nim sama. Jeśli są domownicy to mają zakaz chodzenia po domu bo on stracha się wtedy. Ile wytrzymamy? Nie wiem.
Nasz Pikuś odmówił współpracy i żył tyle ile sam wyznaczył. Czyli przestał w ogóle jeść i nic go nie zmusiło. To ciężkie decyzje bo to my bawimy się w P. Boga. Jak je to przemycaj płyny w żarciu. Jeśli chce takie jeść.
Strasznie przeżywam wszystko i chyba mój strach mu się udziela.
Kciuki
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56043
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pon lip 11, 2016 11:12 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Mika buntownik.

ASK@ pisze:Nasz Pikuś odmówił współpracy i żył tyle ile sam wyznaczył. Czyli przestał w ogóle jeść i nic go nie zmusiło. To ciężkie decyzje bo to my bawimy się w P. Boga. Jak je to przemycaj płyny w żarciu. Jeśli chce takie jeść.
Strasznie przeżywam wszystko i chyba mój strach mu się udziela.
Kciuki


Mika sama dużo pije. (Chyba) nie muszę jej dopajać. Częstsze kroplówki bądź większe wchałaniają się ponad 12 godzin. Dlatego robiłam jej częściej ale mniej , tak ok.80. Wczorajsza, pewnie ok 120 po 10 dniach się wchłonęła szybko. Dlatego ona chyba powinna być nawadniana, ale cóz na to poradzę.
Tzn nie odpuszczam zupełnie, ale tak jak jest jest bez sensu. Teraz zalezy mi bardzo, aby zjadała w karmie renagel.

Z innych, pozachorobowych wieści-opowiesci.
Nutka zdobyła nową umiejętność. Leżąc na grzbiecie zadziera łepek i po chwili robi mocny skłon w przod i wstaje :!: 8O :lol: Jeszcze nie widziałam u żadnego kotta takiego sposobu na wstawanie :lol: musi mieć niezłe mięśnie brzucha, osobiście zazdroszczę :mrgreen: :oops:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 12, 2016 8:13 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Mika buntownik.

Mikuniek chuda. Sama nie wiem czy pije dużo za dużo czy odpowiednio. Jak pije to tak mi żal, ze nie moge jej zrobić kroplowki. I nabieram chęci na ponowną próbę. Jak sobie przypomnę dwie godziny biegania po pokoju wokoł łózka, stołu to też nie widze w tym większego sensu. Jest mi okkropnie, źle i smutno. Nie wiem co robić. Czuję sie okropnie zagubiona.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 12, 2016 22:42 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Mika buntownik.

Marzena
caly dzien byłam poza domem a komórka odwrotnie. Zadzwoń do mnie w środę.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Wto lip 12, 2016 23:20 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Mika buntownik.

Milena od wczofraj wieczorem nie podnosi ogona do góry. Jedynie na poziom, a w góre już nie, jakby nie mogła. Wygina sie jej część przy pupie, ale ogon na płasko, albo opuszcza. Macałam ją po ogonie, nie warczała ani nic, więc chyba nic nie boli. Ale chyba wczoraj rano spadła z umywalki prosto brzuszkiem na kant kuwety, moze się jakos potłukła? Mozliwe to? Trzeba obserwować.

Przyjechało zamówione jedzonko. Testujemy porta 21 - ma dobry fosfor. Za chwile kolacja. Wróciłam przed 23, trochę zabawy i prawie pierwsza...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 13, 2016 0:48 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Mika buntownik.

Wygląda na to, ze porta 21 smakuje. Jeszcsze nie wiem ktora, bo dałam dwa rodzaje. Nawet DeeDee zjadła. Milenka gtylko krótko była przy misce, wi,ęc pewnie nie jest zachwycona. Mika je. Nie podchodze, aby jej nie spłoszyć, ale mam nadzieję, ze to będzie zjedzona słuszna ilość. :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 120 gości