DT u Hani, czyli nasze Felviki+ Wojtuś[*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 01, 2014 12:49 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Niki:) i maluchy

:ok: :ok: :ok: :ok: za malinkę z całej siły trzymamy :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw maja 01, 2014 12:52 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Niki:) i maluchy

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 01, 2014 12:54 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Niki:) i maluchy

Oj... :(
:ok: :ok: :ok:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 01, 2014 14:15 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Niki:) i maluchy

:( Kciuki! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 01, 2014 14:52 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Niki:) i maluchy

:ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw maja 01, 2014 17:08 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Niki:) i maluchy

Wróciliśmy.
Ciała obcego nie znaleziono, ale są cechy bardzo dużego stanu zapalnego trzustki i jelit.
Dostała kroplówki i kilka leków.
Zobaczymy co będzie, bo rokowania są takie sobie :|

W międzyczasie do Nowego Domku zawieźliśmy małą zołzę Krypcię.
Zamieszkała ze swoim bratem Klasztorkiem.
Bardzo fajni i odpowiedzialni Duzi postanowili dać Dom dwóm bardzo charakternym kociakom.
Bardzo Im za to dziękuję :1luvu:
Klastuś jest już dużym, ślicznym kocurkiem i w pierwszej chwili się z siostrą nie poznali.
Oby naprawdę szybko stali się jedną Rodzinką :ok:

Kleszczyki, po wczorajszym gorszym dniu, dzisiaj znowu rozrabiają, ale jedzą nadal byle jak.
Niki dobrze (aż strach pisać), a wenflon wciąż działa.
Felviki znów wszystkie jedzą z apetytem.
Rodzeństwo Krypci jakoś nie odczuło jej zniknięcia i bawią się w najlepsze.
Hoja wyszła z klatki i wciąż ukrywa się pod fotelem.
Do klatki po Hoi przeniosłam Szelkę, za co nagrodziła mnie sznytem przez całe przedramię, a w klatce w salonie jest teraz Malinka.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 01, 2014 17:10 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Niki:) i maluchy

Maliniu trzymaj się kociczko. :ok:
Wy też się trzymajcie.

za aklimatyzację na nowym też potrzymam kciuki :ok:


Dużo jak na jeden dzień :roll:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw maja 01, 2014 17:44 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Niki,maluchy, Malinka:(

Żeby wszystko było dobrze - koty zdrowe, DS rozsądne i kochające, Wy zdrowi i radośni :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw maja 01, 2014 18:00 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Niki,maluchy, Malinka:(

Za Malinkę :ok: :ok: :ok: i aklimatyzację Krypci :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw maja 01, 2014 19:41 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Niki,maluchy, Malinka:(

Malinko, zdrowiej slicznotko!!!
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt maja 02, 2014 7:04 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Niki,maluchy, Malinka:(

Malinka czuje się lepiej, chyba.
Z chęcią (po raz pierwszy od kilku dni) zjadła troszkę mokrego paszteciku, kilka chrupek i dwie łyżki rozrobionego Conva.
Mam ją karmić często, małymi porcyjkami, ale nie zmuszać gdyby nie chciała.
Na razie na szczęście chce.
Jeden lek mam podawać co 8 godzin, więc pobudka była znacznie wcześniej, żeby o szóstej było już po karmieniu i spokojnie pokłuć rudziaczka.
W ogóle mam jej podawać przez najbliższe dwa dni aż sześć różnych zastrzyków.
Oczywiście w nocy diabełek rozmontował całe zabezpieczenie wenflonu, pozdejmowała nawet nakrętki zabezpieczające wlewy.
Ciekawe czy zadziała.
Niki spedził noc w swojej klatce, bo o północy zachciało mu się zabaw w stylu ja cię pogryzę, z ty mnie.
Dosyć miałam kocich wrzasków i zamknęłam prowodyra.
W odwecie postanowił stracić apetyt.
Oby na chwilę.
Od wieczora dokarmiam maluszki strzykawką.
Nie wytrzymałam już tego czekania, aż same zaczną normalnie jeść.
Na razie dwa posiłki po zjedzeniu czegoś tam z miseczki, zostały uzupełnione gęstym Convem.
Może wreszcie się odblokują no i zobaczę co będzie się działo z wagą.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 02, 2014 7:23 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Niki,maluchy, Malinka:(

Musicie się trzymać. Wyjścia nie ma.
Wolę gryzanki i awantury niż bezruch. Oby tylko apetyt wrócił. :ok:

Maliniu, ogarnij się kobieto.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt maja 02, 2014 12:11 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Niki,maluchy, Malinka:(

Za Malinkę i pozostałe - niech nie chorują :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob maja 03, 2014 9:50 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Niki,maluchy, Malinka:(

Malinia wciąż sobie coś tam podjada i w dodatku nie wymiotuje :D
Aż boję się cieszyć!
Po nocy zobaczyłam, że spuchła jej łapka, więc rano wyjęłam wenflon i dam tę porcję podskórnie.
Musi się źle czuć, bo jest bardzo spokojniutka, często sama wchodzi do swojej klatki i idzie spać na oponce.
Zresztą nie zareagowała ani na wyjęcie wenflonu, ani w zasadzie żaden zastrzyk nie robi na niej jakiegoś wrażenia.
Tak bym chciała, żeby ten stan się już skończył.

Niki je gorzej, widzę to już na pewno.
Są posiłki, których prawie w ogóle nie rusza, a resztę zjada tak w 2/3.
I widać, że nie ma takiego apetytu.
Wenflon mocno zatkał się wczoraj wieczorem, a przy przepychaniu skrzepu tak Nikiforka bolała łapka, że musiałam dać spokój.
Sprawdzę jeszcze teraz, ale poprzednio w tylnej łapce też tak było i musieliśmy wyjąć wenflon.
W tylnych łapkach musimy to robić we dwoje, bo mały rzuca się, gryzie i drapie i sama nie daję rady (w przednich spokojnie robiłam to sama).

Maluszkom rosną brzuszki :1luvu:
Convik jest mniam i jak tylko szykuję sobie cały zestaw do karmienia koło klatki, dziąble stoją już przy kratkach :D
Każdy posiłek to trochę tacki, które zjadają sami, a potem dopycham strzykawką.
Widać, że przyswajają, że mają potem energię do zabawy, tylko dlaczego sami jedzą tak malutko?
Próbowałam dać tego samego Conva w miseczce i też tylko umoczyli pyśki i sobie poszli.
Kolejne maluchy i kolejna zagadka...

Na ogłoszenia Niuni na razie nie ma żadnych fajnych zgłoszeń, ale mijają te dni wolne, więc może coś się zacznie dziać konkretnego.
Należy jej się naprawdę dobry Domek.
Dokazują z Christie aż fajnie popatrzeć :D

Mobilek na tych swoich wziewnych sterydach i antybiotyku czuje się świetnie, skończyło się rzężenie i ciężki oddech, a kot znowu szaleje.
Widać tak to u niego już będzie, że co pewien czas potrzebna będzie armata lekowa, żeby postawić go na łapy.

Z Tepsinki robi się wielka kocia kobita :lol:
Po sterylce sierść zrobiła jej się taka jedwabista, a kota jest coraz szersza.
Staje na stole albo na blacie w kuchni, wyciąga łapkę i woła żeby ją poprzytulać, ale koniecznie na stojąco, bardzo nie lubi brania na ręce.

Bączek, Pączek i Okrunio znowu mają po jednym oczku bardziej, ale nic więcej na razie się nie dzieje.
Ze strony jelitek wszystko jest chwilowo jak najbardziej w porządku.

Reszta młodzieży, czyli Szwaja, Sand, Marcysia i Marcel mają się ok i nagminnie zrywają mi zasłony w dużym pokoju :mrgreen:
Dzisiaj rano do tego zwalili ze stołu monitor :twisted:

Felviczki, odpukać, też dobrze.
Tysia po sterylce zupełnie jak Tepsia, jest coraz większa i przypomina już swojego braciszka Tolka (a to był taki koci mięśniaczek).
Teffi rozrabia, łapie muszki, biega po drapakach i dopomina się uwagi.
Takcik coraz grubsiejszy :oops: i przytulasty jak zawsze.
A Karolcia miziasta i kochana.

Hoja wciąż spędza czas w ukryciu, a je wyłącznie jak podsunę jej miseczkę pod fotelem pod nosek i oddalę się na bezpieczną odległość.
I jak inne koty do tej miski nie podejdą.
To jest tak maksymalnie wystraszony kociak.
Szkoda mi jej bardzo :|

Zostały jeszcze Duże Koty :kotek:
Wydaje się, że z nimi wszystko ok, choć ostatnio dziwnie gnębiony jest przez niektórych Torguś.
Napadają na niego Posiek lub Bajka, a on z wrzaskiem zwiewa.
Wcześniej tego nie było i właśnie zastanawiam się o co chodzi.
Pingłin sobie tradycyjnie gluci. Zrobił się z niego mega-pieszczoch, wciąż nadstawia brzuchol do miziania :1luvu:
Napoleon siusia bez problemów, a Bajka jakoś mniej wymiotuje.
Rysieńka co pewien czas ma gorsze oczka, ale dajemy sobie z tym radę.

edit: ups, nie napisałam nic o Kościółkach :oops:
Kostuś i Krypcia wciąż roznoszą klatkę i chyba nie przeszkadza im brak siostry :wink:
Wciąż doleczamy przeziębienie.
Ostatnio edytowano Sob maja 03, 2014 10:01 przez Hania66, łącznie edytowano 1 raz

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 03, 2014 9:54 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Niki,maluchy, Malinka:(

Haniu, podziwiam, że ogarniasz takie stado :1luvu: .
Zdrowia dla chorowitków, świetnych domów dla zdrowych :ok: :ok: :ok: :ok:
A Nikusiowi nie można podskórnie tej kroplówki? :?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 84 gości