JÓZIU

Gratulacje

Zawsze w niego wierzyłam
Dyżur:
Do nowych domków pojechało
rodzeństwo czarnuszków 
Każdy do innego domku.
Na mój dyżur przyszli niezapowiedzeni Państwo po jakiegoś młodego kotka. Od razu Pani zachwyciła się czarnym chłopczykiem, a on nie miał nic przeciwko

Decyzja była podjęta świadomie i już dawno, mają całą wyprawkę i szukali kotów w schroniskach, ale małe były mocno chore. Pani ma doświadczenie w opiece nad kotem znajomej, sama ma psa, królika i synka 8 lat, który kocha zwierzęta. Nie powinno być problemów, ale prosiłam o kontakt na naszego maila jak kotek sie zaaklimatyzuje. Aż 10 zł od Państwa na kotki zostawiłam w skarbonce.
Na zdrowej była zwymiotowane jedzenie puszkowe, ale nie wiadomo przez kogo. Złota walczyła z Amelką.
Ziutuś bardzo stęskniony, tak potrzebuje ciepła i miziania
Łezek w świetnej formie

Ma niestety dostęp do ogólnego suchego, ale nie wiem na ile mu to szkodzi.
Melchiorek ma już dużo fajniejsze oczka, jest niemożliwie miziasty
Mała
Benia ma poczatki kataru - lekko kicha, ślinka wycieka jej z pyszczka, chyba ma przytkany nosek - trzeba obserwować.
Niestety źle jest z kocurem Brudaskiem - próbował przy mnie jeść, ale po minucie wszytsko zwrócił, także porcję z rana z antybiotykiem miał niezjedzoną. Później zwymiotował duże na kilka cm kule włosowe przy mnie.. Pije dużo wody, jest odwodniony, boczki zapadniete, trzecie powieka - chyba bez wizyty u weta nie przetrzyma

Wyglada naprawdę kiepsko, nie mamy żadnej możliwosci podawania mu leków, nawet pasty Bezo-pet nie dał sobie podać, bronił sie łapą. Aha - miał zasikane całe legowisko

Jest spowolniały i chyba to jakas poważna sprawa
CZY BYŁABY SZANSA, ŻE KTOŚ JUTRO PODJEDZIE Z NIM DO WETA?
Aha- był Wiesiu podać zastrzyki.