Może i racja ale Filek ma lekko zadymione prawe oczko i większość białego footerka na pysiu a Kałboj ma czarną strzałkę na nosku na swoim chuligańskim pysiu
z charrakteru są dość podobni tyle że Kałboj wymaga towarzystwa kota a Fil nie znosi innych kotów (dzięki słodkiemu i niewinnemu Boniuniowi który to właśnie Boniunio przedziurawił mu oczko-dlatego jest lekko zamglone-cud że tylko tyle,bo mogło go wcale nie być

)
na razie był jeden tel o Fila,dla małego wrzeszczącego dziecka z ...Wrocławia
S&Z
i
Kommy 
co do sterylek-p.dr. jest strasznie zapracowany i ostatnio wyczerpany-widać ta rzeczywistość którą zastał po powrocie z bajkowej miesięcznej podróży po świecie nieżle go przytłoczyła.Zresztą wcale się nie dziwię...
dlatego nie chce robić sterylki w zwykły dzień po pracy ale w sobotę po pracy

-aby być bardziej wypoczętym.
Tak więc chciałabym odebrać obie kotusie w transporterkach

i z kaftanikami -jeśli własne

o 14.45 - 15-tej,tak aby na 15.30 oddać je do dyspozycji p. doktorowi.-sama sterylka nie trwa dłużej niż pół godz.-o ile pamiętam to ze 20 min. Ale jak zawsze u nas kicie dostaną kroplówieczkę,będą dokładnie obejrzane,wyczyści się im uszki, sprawdzi ząbki itp a więc zejdzie się trochę dłużej.
kotusie bedą do odebrania z umówionego miejsca ok 17-tej,max 18-tej.
w zw. z powyższym chciałabym odebrać i odwieżć kotusie albo obie w to samo miejsce albo gdzieś po trasie aby nie objeżdżać całej Wawy i nie denerwować tym samym niepotrzebnie kiciów.
Wydaje mi sie że biorąc pod uwagę że sterylka robiona bedzie w Falenicy ,jedna kotusia mieszka w okol Wałbrzyskiej a druga daleko daleko za M1 myślę że punkt zbiorczy mógłby być gdzieś na Saskiej Kępie np. albo w Centrum Wileńska, ewent-dla Zuzi Sadyba Best Mall a dla Isi Wileńska?,a może Promenada?
-nic lepszego nie przychodzi mi do głowy.. -chyba że domki zaproponują lepsze miejsce?
Będę oczywiście jeszcze dzwonić do Was ok czwartku-piątku ale jeśli to może przeczytacie to pomyślcie proszę czy taki scenariusz moim kochanym Domkom odpowiada

no i ostatni posiłek to b. pózna i dowolnie obfita kolacja-ale najpóżniej ok 24-tej,1-szej w nocy. Potem zabrane suche do ostatniego groszka i zostawiona tylko świeża woda

i jeszcze jedno-gdyby Simba miał strasznie płakać i dodatkowo nie daj Bóg miał zostać sam w domu to wiemy z dośw. że lepiej go zabrać razem z Zuzką dla towarzystwa

....jak się cieszę ze je zobaczę i wytulę..
