Jestem Kochane Dziołchy jeszcze w całości
Niestety wczoraj zaliczyłam dosyć okrutny upadek no i dzisiaj to już odchodzę od zmysłów
Nivalin znowu sie kłania
ból to jeszcze jakos wytrzymam chociaz w tej zimnicy cięzko z nim walczyć
najgorsze jest to że obie nogi strajk ogłosiły
chodzę ale nie unosze nóg tylko nimi szuram po podłożu
jak sie chce odwrócić to jak robot to robię
żeby odebrać paczke bo Dagula mi posłała trochę miłych rzeczy schodziłam po schodach bardzo długo i wołałam żeby listek zaczekał aż zlezę
dobrze że na dole mam torbę na kółkach
zapakowałam paczke i wciągnełam jakos po schodach
Kociaste pomogły rozpakować
okropne uczucie gdy tyle obowiązków a człowiek z trudem sie porusza
a wszystko przez wczorajsza śniezycę
odgarnełam śnieg przed domem
potem przech chwilke dosłownie napadało 10cm a ja wylazłam z domu i gdzieś pod tym puchem był lód i tak okropnie upadłam
Muszę kupić w końcu kule
będzie się lepiej chodziło
teraz kręgosłup nie unosi z godnością mojego ciężaru
Tak sobie rano dumałam
czy to już nidługo?ile jeszcze dane mi będzie chodzic na własnych kulasach
tak bardzo mi są potrzebne sprawne
Dzisiaj P.Doktor bardzo się zmartwiła
bo ataki mam coraz częstrze a i zwykły upadek tak potrafi narobić dziadostwa
kiedyś spadałam z drabiny ,potoki zaliczałam itp
i jakos było a teraz ach
Sarenka grzeje sie w promieniach słoneczka
zjada pieknie przysmaki
rano podjadła obranych orzeszków ,bardzo jej smakowały
Kociaste się pokichały znowu
ale nie dziwie się,już wszyscy mamy dosyć tej zimy i zimna w domu