Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
lutra pisze:Aga, no to możesz się upić, jak jeszcze Czupa wydasz, to pijesz przez tydzień.
A ja zachwalam koty wszystkie, telefony się urywają w sprawie Do.A Do czeka na DoM idealny. Fasola odzyskuje formę po sterylce.
maja215 pisze:Tweety ,to kiedy będzie możliwość wzięcia Jerrego do domu? Oczywiście rozumie się że mały zostanie u mnie.Biedny mały..
Tweety pisze:ile miesięcy mają te maluchy?
z Armaturą chyba w przyszłym tygodniu będzie można ruszyć, tak myślę na ten moment ale czasem tutaj się zmienia wszystko jak w kalejdoskopie.
Tweety pisze:Jerry - prawdopodobnie karłowatość przysadkowa. Jako, że badania potwierdzające robią w USA, kosztuje to ok 400-500 zł więc na razie mówili aby się wstrzymać i powtórzyć test białaczkowy za jakieś 3 tygodnie.
Aleksandra59 pisze:Przepraszam za wtrątai to mocno historycznego
Ale taki malutki cudzik miałam u siebie jakiś czas temu i efekt dalej u mnie jest
![]()
Alusia spotkałam w konstancińskim Azylu pod koniec listopada ubiegłego roku i wyglądał tak:![]()
I była zadiagnozowana karłowatość przysadkowa, problemy z tarczycą, problemy z jelitami, problemy z ...................
A to zdjęcie Alusia z działki z września tego roku:
Leone pisze:Akimo, a jak się miewa Pirat?
Liwia pisze:Tweety pisze:Jerry - prawdopodobnie karłowatość przysadkowa. Jako, że badania potwierdzające robią w USA, kosztuje to ok 400-500 zł więc na razie mówili aby się wstrzymać i powtórzyć test białaczkowy za jakieś 3 tygodnie.
Nie ukrywam - zafascynowało mnie to i ten wet jest dobry, skoro umiał pominąć podstawową diagnostykę a jednocześnie na podstawie całej masy badań pobocznych wyeliminował inne potencjalne przyczyny karłowatości. No chyba, że karłowatość przysadkowa jest jedyną opcją, jaka mu zaświtała w głowie a z badań zrobił wyłącznie morfologię, alat i mocznik, wówczas cofam swe wyrazy uznania.
W ramach dzielenia się doświadczeniem (karła też miałam) - karłowatość przysadkową rozpoznaje się dzięki badaniom hormonalnym (poziom gonatropin, somatropin o ile pamięć mnie nie myli) i rtg. Pozostałych możliwości tez jest sporo, choćby niedorozwój fizyczny spowodowany ciężkimi chorobami nerek, serca, płuc, wrodzone wady przemiany materii, wrodzone zaburzenia w kościach (tzn w układzie kostnym) no a przede wszystkim inne zaburzenia hormonalne (tarczyca, przytarczyce) lub wręcz - cukrzyca.
Tak czy siak - mały wymaga diagnostyki jeśli ma iść ku życiu. W zależności od przyczyny rózne będa drogi leczenia i rózne rokowania. Przysadka to wskazanie, że nie pożyje bardzo długo ale juz np. tarczyca to zupełnie inne rokowania.
Na forum jest/było kilka kotów z problemami tego typu. Na szybko przychodzą mi do głowy: u Anny Rylskiej, Izabeli, Vegi36 oraz dwa już nie żyjące: u Magiji i u mnie.
A dla podniesienia na duchu: kot ze zdiagnozowaną karłowatościa przysadkową:Aleksandra59 pisze:Przepraszam za wtrątai to mocno historycznego
Ale taki malutki cudzik miałam u siebie jakiś czas temu i efekt dalej u mnie jest
![]()
Alusia spotkałam w konstancińskim Azylu pod koniec listopada ubiegłego roku i wyglądał tak:![]()
I była zadiagnozowana karłowatość przysadkowa, problemy z tarczycą, problemy z jelitami, problemy z ...................
A to zdjęcie Alusia z działki z września tego roku:
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Majestic-12 [Bot], PransNom i 143 gości