munabrava pisze:Ehhhh, no i byliśmy u weta dzisiaj. Wszystko było ok, ale koło 13 zaczęła wymiotować. Zapakowałam ja do transportera i pojechałam na Zawalną. Została zbadana, osłuchana, pozaglądali jej do pysia. Wszystko ok, tylko jest drobniutka. Temperaturę też zmierzyliśmy - 37,5. Dostała kroplówkę Glukozę i NaCl, Synulox, i jeszcze dwie rzeczy, tylko nie mogę się zbytnio doczytać :/ colosol (calosol?) i metoclopramid (??) jakoś tak. Dostałam też dwie strzykawki na zastrzyk z porcją Synuloxu na jutro i poniedziałek. Mam nadzieje, że to nie żaden FiVNiunia sobie teraz kima. Na nic takiego się nie zapowiadało, szalała cały czas, miała apetyt, normalnie się załatwiała. Już nie wiem
Na FiV zawsze możecie zrobić test, żeby go wykluczyć i już się o to nie martwić, ale skoro wet tego nie zasugerował, to pewnie objawy są typowe dla innej choroby.
Kroplówka jest po to, żeby się kociak nie odwodnił. Synulox to antybiotyk. Metoclopramid to lek powstrzymujący wymioty, pewnie mniej obciąża wątrobę niż bardziej popularny Tolfedine. To przedostatnie to przypuszczam Catosol, lek wzmacniający odporność. To dość standardowy zestaw leków. Obserwujcie kociaka uważnie i w razie zaostrzenia objawów szukajcie pomocy u lekarza. Jednak po tym zestawie spodziewam się poprawy.
Wiadomo na co i czym kicia była leczona w schronie?