(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

Mikunia od poniedziałku ma ruję. I bardzo mało je, ale dzisiaj w nocy już troszkkę więcej.
Zmieniła kolor futra. Teraz ma czarny łepek, jakby iała chustę, która opada jej na szyję i odchodzi od niej czarna pręga wzdłuż grzbietu. Boki sa brązowe, czekoladowe, w dwóch iejscach symetrycznie rudawe (jasniejsze), a łapki znów czarne. Dokładnie jak u syjamów, tyle że inne kolory.
Wiem, ze zmiana koloru futra świadczy o nerkach, ale na szczęście ona każdego roku zmienia kolor, no a nerki ma uszkodzone, to jest fakt i nic już tego nie zmieni, niestety...

Niektóre koty tak mają. Miałam kiedyś czarnulkę, która przez kilkanaście lat na lato stawała się takim czekoladowo-czarnym "syjamem"
Obecnie mam inną, całorocznie czarną :201461

taizu pisze:Niektóre koty tak mają. Miałam kiedyś czarnulkę, która przez kilkanaście lat na lato stawała się takim czekoladowo-czarnym "syjamem"
Obecnie mam inną, całorocznie czarną

A widzisz. Moje inne dwie czarne też się zrobily troszeczkę czekoladowe, ale sa grube i mają ogrom futra i generalnie nie widać, mają tylko taki odcień. Mika pierwszy raz się zsyjamowała, dotąd po prostu robi la się czekoladowa w czarne pręgi.

Zaczyna się Euro 2016.
Zawsze oglądaliśmy razem z Tatą. Jak byłam w domu to na mnie krzyczał, że się zbyt głosnoi emocjonuję, jak byłam w Warszawie to gadaliśmy w trakcie meczu przez telefon.
Tato... tęsknię okropnie.

Tato dostał ode mnie wczoraj trzy piekne werbeny. Na Dzien Ojca.

Z pewnym niepokojem wracała po weekendzie dzisiaj do domu. Ale moja strategia na jedzenie dla Miki przyniosła skutek. Pożądany. Mika wprawdzie miała lekko zapadnięte boczki, no ale nie była tak wychudzona i wygłodzona jak ostatnio. Ostatnie dwa tygodnie nie były najlepsze. Stawałam na głowie, aby choc troche więcej jadła ale miałam wrażenie, ze ją brzuch boli. Mocno chciałam odkłaczyc, ale pluła na boki a futro wysmarowane pastą wycierała o ściany lub podłogę. W końcu tak jej wtarłam aż piszczała i była przerażona. Ale wieczorem już zjadła, ja na nią sporo.
Teraz jest lepiej. Mogę byc spokojniejsza na wyjazdach.

DeeDee jakoś dziwnie kaszle. I od kilku dni ciagle domagfa się zabawy przeplatanej z pieszczotami i głaskami. Nutka i notka biją Mikę. Milenka liże gorną część brzuszka - dolną juz ma łysą.

Ja mam trudny i nerwowy bardzo czas. I czuję się tak bardzo bezradna wobec działań innych ludzi....

Pozdrawiamy :201461

Z dnia na dzień moja sytuacja finansowa znów stała się krytyczna.
Stoje pod murem tak, że odczuwają to moje koty.
Być może ktoś by mógł i chciał mi pomóc tzn. pożyczyć mi pieniądze na dłuższy czas (np. do końca wakacji) ale w formie np. zrobienia zamówienia w zooplusie, czy wpłaty na konto lecznicy za badania dla mojej nerkowej Miki. Aby miec pewność, ze faktycznie pomoc jest przeznaczona dla kotów.
Teraz jest tak, zę kończy mi się mokra karma i żwirek i naprawdę nie mogę nic kupić.
Jest mi strasznie głupio i trudno to pisać, ale jest po prostu źle.

Jaką karmę jedzą Twoje koty? Rozumiem, że mieszkasz gdzieś w pobliżu Warszawy. Poproszę o Twój telefon na pw.

Upał. Mam okna na zachód i jednostronne mieszkanie. Grzeje od 14 do 19, normalnie patelnia. ale duszno i gorąco jest od 7 rano nie do zniesienia. Specjalnie wstałam wcześniej, aby Mikę łapac na leki. Słabo mi się robiło od biegania i przykucania a Mika część leków wypluła. No ale trochę w kocie zostało, więc było warto.
Wygląda jakby była mokra. Zresztą DeeDee też. Nawet trochę odkurzaczem machnęłam pokoje, bo żwiru,a przede wszystkim futra dużo. Jak usłyszały, ze wyciagam rurę to miały miny pewłne zdziwienia i niezadowolenia, ze im to robię, ze w taki upał każę uciekac przed potworem. Dlatego prawie nie uciekały udając , że go nie słyszą, no ale potem się Mika i DeeDee przemieściły. Milena z szafy nawet łba nie wystawiła.

Dzisiaj mecz. Kolezanka mnie wyciąga na relację przy metrze. Ekran, drewniane duże ławy, kibice. Może się skuszę.

lilianaj pisze:Jaką karmę jedzą Twoje koty? Rozumiem, że mieszkasz gdzieś w pobliżu Warszawy. Poproszę o Twój telefon na pw.

wysłałam.

Stanęłam pod kolejną ścianą.
Dwie ściany to za dużo.
Nie mając wyjścia człowiek zna tylko jedno wyjście.
Mimo wszystko nigdy nie sądziłam, że kiedyś to napiszę. Napisałam.

Co się dzieje ??

Blekitny.Irys pisze:Co się dzieje ??

\moje rodzeństwo. Po śmierci Taty najpierw siostra, teraz dołaczył brat do gnębienia mnie. Chodzi oczywiś cie o pieni adze. Są róznego rodzaju groźby, pretensje i wyrzuty i mówienie mi co muszę zrobić, czego oni nie muszą. W mojej sytuacji finansowej, o której nikt nie wie (ale tez nikogo nie obchodzi) nic zrobić nie mogę. A ja jestem w bardzo kiepskim stanie psychicznym. Jak Mama umrze to oni mnie zadziobią.

Ogromne dziękuję megan72 :1luvu:

, MalgWroclaw :1luvu:

mamaGiny

i asia2

za wsparcie finansowe na mokrą i suchą karmę oraz żwirek.
Nie umiem wyrazić wdzięczności ani słowami, ani ikonkami.
Wystarczy jeszcze na badanie krwi Miki, ale... to za chwilę, Mika jest w kiepskim stanie psychicznym i muszę ją wyciszyc. Napisze o tym później.

Mija 8 miesięcy od odejścia Taty. I tak samo jak wtedy okropnie wieje, pada...

Wieści o Dorocie -od poniedziałku jest w Warszawie w klinice Budzik. Ciągle w płytkiej śpiączce, reaguje, rusza nogą, rękami, drapie się po głowie, no ale śpi. Ma sparaliżowaną prawą połowę ciała...

Od ponad tygodnia Mika strasznie reagowała podczas łapanki na leki i kroplówkę. Waliła mnie łapą z pazurami, uszy płaskie, oczy wielkie itp. Łapanka się wydłuzyła do godziny. Przedwczoraj, gdy mimo złapania uciekała też zamknięta w przedpokoju małym, ponad pół godziny i nie dała sobie zrobić kroplówki, zsikała się ze strachu -odpuściłam. Jest bita i przeganiana przez Nutkę i Notkę i jeszcze dręczona przeze mnie. I to dręczenie ma konsekwencje - nie śpi ze mną,nawet jeśli przyjdzie do łózka to połozy się na chwilę i mrucząc majta na boki ogonem i jest ciągle czujna, ucieka gdy się do niej zbliżam itp. Przerwałam na razie leczenie. Tzn udaje mi się odrobinę przemycac renagelu w karmie.
Kicia wraca powoli do siebie. Już przychodzi się poprzytulac w nocy i nawet się położy zwinieta w kłębek.
nie wiem co robić, ile zrobić przerwy , co dalej. Na razie muszę ją wyciszyć. I inne koty też, bo generalnie jest bardzo nerwowo w stadzie.

(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

Kto przegląda forum