Wrocław - Gdańsk. Miziak jest we Wrocławiu.

Szukająca tam pojechała i właśnie rozmawiamy. Jest jakiś buras z przyciętym uchem. Zobaczymy, co dalej. Ewa, burych kotów z przyciętymi uszami jest dużo

Dam 100 tej kobiecie jak go znajdzie i odda Malgosi.

anulka111 pisze:Dam 100 tej kobiecie jak go znajdzie i odda Malgosi.

Anulko, wiesz, co robię. Siedzę i ryczę.

MalgWroclaw pisze:Szukająca tam pojechała i właśnie rozmawiamy. Jest jakiś buras z przyciętym uchem. Zobaczymy, co dalej. Ewa, burych kotów z przyciętymi uszami jest dużo

U mnie nie ma. Każdy bezdomniak po kastracji jest w ząbek czesany

Oj nie płacz, ważne ze jest i podchodzi do ludzi. Siedzi przed klatka bo moze chce wejśc tylko mu sie klatki pomyliły. Ja wierzę, ze to ON.

Małgosiu, cały czas mam nadzieję, że to Miziak.
Wierzę, że ta historia dobrze się skończy.
Po prostu nie może być inaczej.

MalgWroclaw pisze:
anulka111 pisze:Dam 100 tej kobiecie jak go znajdzie i odda Malgosi.

Anulko, wiesz, co robię. Siedzę i ryczę.

Wiem i dlatego oferuje 100 na wiecej mnie nie stac :oops:

Sytuacja przedstawia się tak:
Miziak został namierzony przez szukającą (dzięki ogłoszeniom, które zrobiła mi jolabuk5, a pani Ania, mieszkająca ok. 80 km od Gdańska, przyjechała tam dziś i rozwiesiła, i zaraz rano zadzwonił pan, że widzi takiego kota - pisałam o tym rano). Szukająca osoba pojechała tam ok. godz. 18, bo od szóstej rano łapała gdzieś indziej kociaki. Kot siedział i się mył (przy falowcu), poprosiłam sms-em karolinabh, żeby go poszła rozpoznać. To Miziak. Niestety, nie dał się złapać. Ale jest zlokalizowany, tam dostaje jedzenie i ma jakieś schronienie. Szukająca zadzwoniła do mnie już po godz. 20, że nie dał się złapać (poprosiła o wsparcie kogoś z klatką).
Niech ten koszmar się już skończy. Miziaku, czekam na Ciebie. Pojadę po Miziaka, jak tylko zostanie złapany.