oj ,piękny ,piękny tylko każdy wymięka przy gabarytach
ja zresztą też mimo że psy kocham miłością ogromną nie wzięła bym z ulicy wielkiego psa
Ostatni duży pies odszedł kiedy mój syn miał 6 miesięcy ,a ma teraz 22 l.
Kora była mieszanką owczarka szkockiego z ow. niemieckim.
Uszczęśliwiłam swoją mamę
To był pies przy którym mój mąż nie był wstanie podejść do mnie
Ja już wtedy wiedziałam że to ostatni duży pies ,kiedy zachorowała i trzeba było ją nosić do weta był koszmar .
Najbliższy wet na Ochocie ,teraz co krok .
Moja znajoma której odszedł bokser ,sporo starsza ode mnie powiedziała że jeżeli kiedykolwiek jeszcze weźmie psa to tylko dużego .
Mała stwierdziła ze po nocy nie jest głodna ,no krew mnie na to jedzenie zaleje

idziemy dziś do weta ,bierzemy się za ostatnią opcję czyli odrobaczanie.
Tej nocy wcale nie mogłam spać ,kołdra ważyła tonę ,poduszka wypełniona kamieniami ,koty wstrętne ,psy okropne i w ogóle jedna wielka katastrofa
Bartek kaszle strasznie ,myślałam że zaraz zacznie się dusić

ja kaszlę ,ale wiecie dla matki nawet tak paskudnej jak ja chore bachorstwo to okropna rzecz.
Zaraz przyjedzie tż. koleżanki z Białobrzeg z przetworami dla mnie ,no po prostu jestem rozpieszczana
okropnie bolą mnie palce u lewej ręki które bezwiednie zaciskają się na gipsie i po nocy przeżywam horror żeby je uruchomić ,co to będzie jak zdejmą gips?
a tak poza tym gotowi do świąt
