Nadbużańskie koty - do zamknięcia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 30, 2015 20:47 Re: Nadbużańskie koty

Jaki grzeczniutki. :)
A ja nadal cos dla Ciebie mam. :wink:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Śro wrz 30, 2015 21:17 Re: Nadbużańskie koty

Bo to taki wieczorno-miziankowy nastrój.
Trzymaj, trzymaj. Odbiorę. Tylko to jeszcze chwilkę potrwa. Niech ja już te egzaminy pchnę za trzy tygodnie. Teraz załatwiam tylko najpilniejsze sprawy, a tak to tylko nauka. A wyprawa do W-wy to pół dnia z głowy.
Na forum zaglądam z wyrzutami sumienia, bo to tez czas zjada. Ale jak tu żyć bez forum . . .
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob paź 03, 2015 9:10 Re: Nadbużańskie koty

Marta, zrób sobie malutki przerywnik w nauce i skrobnij dwa słowa jak się ma kociarnia :D
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie paź 04, 2015 8:16 Re: Nadbużańskie koty

Zuziu, w piątek byłam z Klausikiem na usuwaniu zębów. To piąty kot w ciągu kilku tygodni. Została jeszcze Klarcia. Ale u niej tylko jeden ząb do usunięcia, a tak to usuwanie kamienia. Jadąc z Klausikiem na zabieg do dr Jodkowskiej, ją zabrałam na konsultację. I wszystkie koty będę już miała obrobione stomatologicznie.

Dobre wieści z doków maluszków.Wczoraj nawet dostałam mms od najpierwszego maluszka, który poszedł do DS. Znajdę chwilkę to wrzucę zdjęcia.
Udało mi się też w piątek zaszczepić kolejne maluszki. Zostały tylko dwa. Pingwinka, która wróciła na antybiotyk i białasek. Ma jedno oko załzawione. Ale większość zaszczepiona i bardzo się cieszę.

Mam też w domu dwie kotki znajomych, którzy pojechali do sanatorium. Kocie kolonie na dwa tygodnie. Jest z tym trochę zamieszania, bo jedna kotka mam chore serce i muszę leki podawać, a druga ma problem z oddychaniem i muszę sprawdzać czy ma na czym oprzeć głowę gdy śpi, bo łatwiej wtedy oddycha. Sama trzyma zawsze głowę tak bardziej w pionie. Ale dwa tygodnie, damy jakoś radę.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon paź 05, 2015 19:50 Re: Nadbużańskie koty

Marta podaj mi nr konta. Dostaniesz zwrot za zylexis-100zł bo taka jest stawka na 1go kota.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24589
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob paź 17, 2015 17:23 Re: Nadbużańskie koty

Co słychać? Ile tych maluchów jeszcze u Ciebie?
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Nie paź 25, 2015 19:24 Re: Nadbużańskie koty

Jestem, już jestem.
Meg, dziękuję. Pieniążki wpłynęły :1luvu:
Zostało 6 tymczasiątek. Miałam je już zacząć ogłaszać po powrocie do domu, a długo mnie nie było. Jednak weekend minął na leczeniu Jasia. Wymiotuje już samą wodą, biegunka żółto zielona też jak woda, a wszystko to o dziwnym bagnistym zapachu. Nie ma apetytu. Wylazła mu trzecia powieka. Dostał antybiotyk, witaminy i kroplówki. Jeszcze wieczorem muszę mu podać nawodnienie i jutro. We wtorek kontrola. Na razie nie ma spektakularnej poprawy.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon paź 26, 2015 10:22 Re: Nadbużańskie koty

Mocne kciuki za Jasia!
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon paź 26, 2015 18:48 Re: Nadbużańskie koty

saintpaulia pisze:Mocne kciuki za Jasia!


Dołączam się z kciukami :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie lis 08, 2015 13:23 Re: Nadbużańskie koty

W środę mój kot Stasio zaczął pokasływać z lekka. W piątek rano byliśmy u weta, gdyż kaszel zaczął zaczął przechodzić w wymioty, duszenie się i jakby próbę wyrzucenia czegoś łapkami z gardła. Miał zrobiony rtg, ale bez narkozy - dlatego zdjęcia bez odcinak szyjnego, bo ruszał głową. Obraz rtg ukazał wysoko zagazowany żołądek i jelita. Gardło zbadane manualnie i wzrokowo. Wetka stwierdziła, że gdyby coś mu tam tkwiło, to nie dałby się tam dotykać. Wróciliśmy do domu i czekaliśmy aż leki zadziałają. Jednak w nocy z piątku na sobotę znacznie się pogorszyło. Stasio dusił się próbując wciąż jakby wyrzucić coś z gardła łapkami. TŻ zawiózł go na Bemowo i zostawił tam w szpitaliku. Dziś Stasia odebrałam.
Z wypisu: w znieczuleniu: oględziny jamy ustnej uwidoczniły pod językiem po lewej stronie podłużny twór - prawdopodobnie torbiel ślinianki ciągnący się aż do żuchwy. Wejście do tchawicy drożne. Przy próbie oględzin przełyku atak duszności, podobna sytuacja przy próbie założenia sondy - jakakolwiek próba drażnienia końcowej części gardła kończy się silnym pobudzeniem i dusznością, wobec czego odstąpiono od dalszych działań. Wykonano USG obejmujące odcinek szyjny - bz.
Badania krwi w normie.
Dziś rano znów skok temp. do 39,9 stopnia. Okresowo chrapanie i odksztuszanie.
Stasio planowany jest do endoskopii i pobrania biopsji wycinka tego tworu. W chwili obecnej nie było w klinice lekarza, który wykonuje te badania.
Dodam, że Stasio to kot białaczkowy.
Co to może być? Co może być przyczyną?
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie lis 08, 2015 15:15 Re: Nadbużańskie koty-duszności u kota - co to może być? str

Pirat i cała jego pachtworkowa rodzinka zaczyna za Stasia trzymać kciuki. Tyle możemy.

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 08, 2015 16:07 Re: Nadbużańskie koty-duszności u kota - co to może być? str

Doczytałam :cry:
Biedny Stasio ,biedna Ty.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 08, 2015 16:47 Re: Nadbużańskie koty-duszności u kota - co to może być? str

Chwała mojemu TŻ-towi. O 1.30 z nocy wiózł Stasia 70 km do Wwy do kliniki.
Stasio cały dzień śpi. Kilka razy miał odruch kaszląco - duszący. Obserwujemy go dalej.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie lis 08, 2015 19:59 Re: Nadbużańskie koty-duszności u kota - co to może być? str

Mam nadzieję, że będzie OK ze Stasiem i weci szybko dojdą co jest przyczyną i ją zwalczą. Trzymajcie się :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie lis 08, 2015 23:15 Re: Nadbużańskie koty-duszności u kota - co to może być? str

Też trzymam kciuki i ślę dobre myśli dla Stasia :ok: :ok: Trzymajcie się :ok: :ok:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], kasiek1510, puszatek i 1556 gości