» Nie lis 08, 2015 13:23
Re: Nadbużańskie koty
W środę mój kot Stasio zaczął pokasływać z lekka. W piątek rano byliśmy u weta, gdyż kaszel zaczął zaczął przechodzić w wymioty, duszenie się i jakby próbę wyrzucenia czegoś łapkami z gardła. Miał zrobiony rtg, ale bez narkozy - dlatego zdjęcia bez odcinak szyjnego, bo ruszał głową. Obraz rtg ukazał wysoko zagazowany żołądek i jelita. Gardło zbadane manualnie i wzrokowo. Wetka stwierdziła, że gdyby coś mu tam tkwiło, to nie dałby się tam dotykać. Wróciliśmy do domu i czekaliśmy aż leki zadziałają. Jednak w nocy z piątku na sobotę znacznie się pogorszyło. Stasio dusił się próbując wciąż jakby wyrzucić coś z gardła łapkami. TŻ zawiózł go na Bemowo i zostawił tam w szpitaliku. Dziś Stasia odebrałam.
Z wypisu: w znieczuleniu: oględziny jamy ustnej uwidoczniły pod językiem po lewej stronie podłużny twór - prawdopodobnie torbiel ślinianki ciągnący się aż do żuchwy. Wejście do tchawicy drożne. Przy próbie oględzin przełyku atak duszności, podobna sytuacja przy próbie założenia sondy - jakakolwiek próba drażnienia końcowej części gardła kończy się silnym pobudzeniem i dusznością, wobec czego odstąpiono od dalszych działań. Wykonano USG obejmujące odcinek szyjny - bz.
Badania krwi w normie.
Dziś rano znów skok temp. do 39,9 stopnia. Okresowo chrapanie i odksztuszanie.
Stasio planowany jest do endoskopii i pobrania biopsji wycinka tego tworu. W chwili obecnej nie było w klinice lekarza, który wykonuje te badania.
Dodam, że Stasio to kot białaczkowy.
Co to może być? Co może być przyczyną?
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop