Dorota Wojciechowska pisze:A wczoraj byli państwo od Longerka - oddali transporterek i troszkęsię martwią bo Longerek myziasty ale coś nie chce jeść

trzymamy kciuki i czekamy na wieści

Biedny
Longi, pewnie tęskni za chatkowym gwarem, za maluchami

Inka lub Biedronka powinny do niego dołączyć, bo kochał je najbardziej
Trudno się przyzwyczaić do jego braku, zawsze w drzwiach witał nas biały miś, nasza kochana baryłeczka...
Longerku-wiele szczęśliwych lat dla Ciebie dzióbku
Teraz na kwarantannie pierwszy biegnie do drzwi Imbirek z maluchami, on jest przecudowny
Mała Inka często kicha, ale p. Jadzia zmierzyła jej temperaturę i była w miare w normie - podałam małej Immunodol.
Kocurek
Pingwinek jest bardzo fajny, mruczy i nadstawiea brzuszek do głaskania, ale boi się nowej sytuacji, ma średni apetyt, natomiast lgnie do człowieka.
Kocia rodzinka superowa, tatuś lubi się głaskać, a maluchy rozrabiają i mały burasek (ona) bardzo wyrywa sie z boksu, więc podczas dyżuru wypuściłam ją, by poszlalała z maluchami.
Niestety za boksy schowała mi się
Michalinka, zostawiłam na noc jej boksik uchylony, moze sama wróci

Dziś fajnie pochodziła sobie po kociarni, ale niestety potem sie schowała
Sabincenadal bardzo łzawią oczka, posmarowałam jej.
Pozostałe kociaste ok

Dzisiaj w Chatce drzwi sie nie zamykały, urwanie łba.... Przyjechała Pani Martyna z interferonem, Pani Jadzia podała go Pędzelkowi.
Przyszła Pani Małgosia, przywiozła jedzonko i zabrałą Paulinkę na USG.
Na szczęście
Paulinka jest całkowice zdrowa!!! Badania nie wykazały niczego złego, jej śledziona jest ok
Przyszła Pani, która zamierzała adoptowac Paulinkę i przyprowadziłą swoją znajomą. Nie wiem, przyszły pooglądać koty, przyniosły trochę jedzonka. Pani stwierdziła, że może adoptowałaby Imbirka, może siostrę Paulinki, która jest u p. Małgosi a może jednak Paulinkę

Głowa boli... Niestety nie jest to 100% odpowiednia kandydatka, bo sama nie bardzo wie czego chce, a jej mąż powiedział,że nie chce chorego kota...

Tłumaczyłam Pani, że każdy kociak prędzej czy póżniej choruje i trzeba brać to pod uwagę, ale Pani chyba szuka kotka , który będzie bezproblemowy...

Bardzo długo nie było wody z powodu awarii chyba rury, bo cała ulica była zalana. Dlatego na zdrowej są w zlewie nie umyte miski i łopatka
Józio kocha grzejniczek, nie wiedziałam,że jest aż tak ciepłolubny
Nawet wypuszczony z woliery, zamiast na oknie, siedzi przy grzejniczku. Dorotko super miałaś pomysł, że wstawiłaś mu go do woliery
Pędzelek czasami kicha, a
Zuzia nie dzisiaj, ale w sobotę przy mnie kaszlała - nie wiem czy to nie kaszel astmatyczny

bo tak to wyglądało....
Aha -
na zdrowej nie ma sensu dawać im Kitekata, bo tego nie jedzą - całe miski były pełne. Dołożyłam im pasztetu z kurczaka do tego i dopiero wtedy zabrały sie za jedzenie. Za to Whiskasa uwielbiają
