AYO pisze:KANDYDATURY WRZESIEŃ 2011becia_73 pisze:Ponieważ mam jakieś zaćmienie mózgu...pytanie mam![]()
można zgłaszać kandydatów do pomocy paktowej?
Jeśli można to ja zgłaszam dwie koteczki z tego wątku-jeszcze dzieciaki
viewtopic.php?f=1&t=132979
skopiuję opisyWerneu pisze:Amanda Walczy !!!
W DT od: 21.08.2011
Wiek: 5 miesięcy
Amanda była w stanie skrajnego wycieczenia, gdy dochodziła do zdrowia nagle jej wątłe ciałko odmówiło posłuszeństwa. Kotka przebywała w klatce i nagle przestała chodzić na tylnie nogi. RTG kręgosłupa nie wskazało na jakiekolwiek uszkodzenie. Nieznana jest dokładna przyczyna jej stanu, ale znany jest koszt jej leczenia. Tygodniowa kuracja zastrzyków i tabletek kosztowała ok. 100 zł, a leczenie może potrwać kilka miesięcy.
By móc pomagać w tak skrajnych przypadkach potrzebujemy wsparcia na jej leczenie.
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kopernika 6/8,
00-367 Warszawa
81 1370 1109 0000 1706 4838 7309 z dopiskiem:
"Bezbronne Zwierzęta- Amanda" lub "BZ- Amanda"
bank DNB NORD Polska S.A. I O/Warszawa
SWIFT potrzebny dla przelewów zagranicznych: MHBFPLPW
ZOBACZ FILM !!!
http://www.youtube.com/watch?v=WDn3Czf5 ... r_embeddedWerneu pisze:Lilia
W DT od: 06.09.2011
Młoda około 2,5 miesiąca kotka została znaleziona w Gdyni na Karwinach w bardzo ciężkim stanie.
Praktycznie nie mogła się poruszać, nie wiadomo też ile dni nic nie jadła i nie piła. Skrajnie wycieńczona trafiła do nas przypadkowo. Kiedy dowiedziałyśmy się o tragicznym jej stanie, kotka była niemal nieżywa.
Teraz walczymy o jej życie.
Zaczęła już się trochę poruszać, lecz nadal zatacza kółeczka wokół siebie, trzęsie główką. Wiemy jedynie, że nie słyszy, powodem tego jest zapalenie ucha środkowego, nieleczone spowodowało uszkodzenie błędnika.
Jeśli chodzi o kota z takim urazem, mam bardzo duże doświadczenie, ponieważ około 3 lata temu znalazłam przed blokiem kotkę, o identycznej przypadłości. Nie słyszy i ma problemy z koordynacją ruchu tak jak Lilia. Do dziś mieszka ze mną i wcale ani mi ani jej nie przeszkadza taka choroba.
Nie mniej jednak chcemy pomóc Lili, leczenie jest bardzo długie i kosztowne.
Błagamy o pomoc w leczeniu kotki.
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kopernika 6/8,
00-367 Warszawa
81 1370 1109 0000 1706 4838 7309
z dopiskiem:
"Bezbronne Zwierzęta- Lilia" lub "BZ- Lilia"
bank DNB NORD Polska S.A. I O/Warszawa
SWIFT potrzebny dla przelewów zagranicznych: MHBFPLPW
ZOBACZ FILM
http://www.youtube.com/watch?v=3pYhGoOYZQwjasdor pisze:Poczekajcie, poczekajcie Siostry. Ja w tym miesiącu chciałabym tez poddać pod głosowanie szanownych czarownych głów pewną kandydaturę zgłoszona już wcześniej, ale teraz oficjalnie.
Uns (Marcin) ok. 15 letni chłopak opiekujący się kotami w swojej miejscowości i okolicach. Gdyby sam nie przyznał sie do swojego wieku nikt nie zgadłby, że ma do czynienia z nieletnią osobą. Poziom zrozumienia problemu kocich sterylizacji, chorób, bezdomności na okolicznych działkach, sposobu przekazywania i wypowiadania się publicznie tego chłopca przerasta niejedną dorosłą osobę.
Niedawno, gdy pewna osoba zgłosiła problem małych kociąt przebywających w jej altanie działkowej, Uns bez zastanowienia zaoferował swoją pomoc. Nie będę opisywać, jak osoba ta podeszła do forum, osób wykazujących chęć pomocy i zainteresowanych. Kociaki zostały przekazane prawie zagłodzone, w strasznym stanie, chore z KK, a jak się później okazało też PP. Z chorych kociaków ocalał tylko 1 maluszek, który nadal walczy dzielnie pod opieką Unsa.
Marcin jest uczniem gimnazjum. Dodatkowe zajęcia pozalekcyjne, bierzmowanie w tym roku. Jednak codziennie znajduje czas na bieganie do weta, podłączanie kroplówek, robienie zatsrzyków, karmienie, sprzątanie, oswajanie, szukanie domów, kastracje/sterylizacje.
Chłopak mieszka w typowym wiejskim środowisku, gdzie, jak każdy wie, podejście do kotów jest różne. Nie wstydzi się swojej działalności, próbuje w tym środowisku robić wszystko, co możliwe, żeby podnieść świadomość ludzi, że kocich noworodków nie trzeba topić w wiadrze, że wystarczy sterylizacja, aby skutecznie ograniczyć bezdomność, żę koty należy leczyć, a nie usypiać jeśli zachorują....
Poza tym ten chłopiec sam się pewnie do tego nie przyzna, ale napewno jest w swoim środowisku pokazywany palcami, jak my wszyscy nieco "nawiedzeni". Wcale się tym nie przejmuje i robi swoje, to co postawił sobie za swój cel - pomoc kotom wsiowym, bezdomnym, działkowym.
Unsowi nie brak determinacji, chęci, odwagi i samozaparcia. Jedyną przeszkodą, na jaką trafia to niestety brak funduszy na swoje działania. Ten chłopak nie ma przecież żadnych dochodów, a te, którymi dysponuje (pewnie jakieś kieszonkowe) też jest przeznaczane w celu wiadomym. Pomagają mu forumowicze przesyłając czasem parę groszy, paczkę z karmą i jakieś akcesoria.
Jest przy tym osobą tak niesamowicie skromną, uważa, że to co robi to przecież nic wielkiego i każdy na jego miejscu zrobiłby to samo. No właśnie - NIE KAŻDY !!!! czego dowody mieliśmy na wątku, który niestety, nie wiedzieć czemu został usunięty przez Moderatora. A szkoda.
Poczytajcie wątek Unsa - każdemu życzę takiego wychowania, odpowiedzialności i wrażliwości, jaką posiada ten chłopiec. Moim zdaniem takie coś powinno zostać nagrodzone i podtrzymywane, bo zdarza się niestety bardzo rzadko.
To tyle, dziękuję .
EDIT - wątek jest tu --> viewtopic.php?f=1&t=128306&start=0 zapomniałam wstawić
Mam i ja swojego kandydata w tym miesiącu. Jest to kandydat na tyle wyjątkowy, że jedyny na całym miau!!!
Kocie Hospicjum Agn
wątek viewtopic.php?f=1&t=129673
Krótko o Hospicjum: wiadomo, tu się umiera. Większość kotów to przypadki terminalne [wady wrodzone, wypadki], większość pierwszy raz w życiu ma dom, w którym może się najeść. Kotami zajmuje się Agn, udostępniając im swoje mieszkanie.
Aktualnie sytuacja Hospicjum jest dramatyczna. W ostatnich tygodniach przybyło kilka kotów powypadkowych, ale już dla kilku kolejnych - niestety - zabrakło miejsc [wiadomo, koszty, czas...].
Organizację pomocy dla tych najbiedniejszych z biednych kotów utrudnia dodatkowo fakt, że Agn musi spłacić po-Argosowy dług za leczenie kotów z Boguszyc [wątek viewtopic.php?f=1&t=127821 ].
Dodatkowo, mimo że dom Agn to hospicjum, znajdują tu schronienie kocięta [na ogół są chore albo tak małe, że nie przeżyłyby w schronisku]. Wszystkie maluchy na starcie są zabezpieczane surowicą przed pp [co znów generuje koszty...], ale niestety, surowica nie chroni przed wszystkim - ostatnio kilka kociąt choruje i wymaga leczenia.
Krótko mówiąc - przyda się każda pomoc.
Tu każda złotówka może być wydana na 2 sposoby: przedłuża czas życia, jaki pozostał kotom hospicyjnym [na ogół jest to bardzo krótki czas...] albo przyśpiesza adopcje kociąt [leczenie, szczepienia, kastracje]. A trudny jesienny czas, gdy koty zaczyną się podziębiać sprawia, że tych złotówek bardzo mocno brakuje. Pomóżmy!
We wrześniu wygra dwóch kandydatów z największą ilością głosów. Chciałabym, aby koty hospicyjne były jednym z nich.

EDIT:



Molli pisze:Drogie Czarownice.
Nie jestem w stanie przeczytać tych wszystkich waszych wątków![]()
Czy dobrze zrozumiałam, że każdego miesiąca w tym temacie są zgłaszane kocie biedy i później jest głosowanie które koty otrzymają pomoc od Czarownic?
Jeżeli tak, to zgłaszam koty z Lubonia: viewtopic.php?f=1&t=132391
Pozdrowienia dla wszystkich Czarownic
Rzeczywiście sytuacja wymaga pilnego działania, ale wydaje mi się, że potrzebującego może zgłosić tylko czarownica.
Uważam, że ten przypadek "kwalifikuje" się do takiego zgłoszenia.
Niniejszym zatem zgłaszam oficjalnie Molli i koty z Lubonia jako kandydata do pomocy Paktu.
20-30 chorych, niewysterylizowanych kotów.
Aż strach pomyśleć co się stanie, jak nastąpi wysyp kociąt

Przyda się każdy grosz. Na leczenie, sterylki i karmę
Nie wiem, kto wygra głosowanie ( tyle kociego nieszczęścia wokół

Oczywiście będę monitorować wątek.
Zaraz idę go sobie zaznaczyć.