

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
zofia_coco pisze:To mój forumowy debiut więc proszę o wyrozumiałość.
Figa straciła oko z niewiadomych przyczyn (trafiła już taka do schroniska, jedyne co trzeba było zrobić to zaszyć oczodół). Jest przewrażliwiona. Potrzebuje spokojnego właściciela, który zapewni jej spokój. Trzeba być ostrożnym przy głaskaniu. Kotka musi widzieć osobę podchodzącą i musi znać jej zamiary. Nieufna do nowych osób, nie lubi być trzymana na rękach (prawdopodobnie jest to spowodowane jej kalectwem). Potrzebuje kochającego domu bez małych dzieci. Najlepiej do osoby, która będzie w stanie zapewnić jej dużo uwagi. Czas i miłość będzie dla niej najlepszą kuracją.
Ma około 3 lat, była szczepiona na choroby wirusowe i wściekliznę, odrobaczana (kilkukrotnie), sterylizowana.
Miała grzybicę, która została wyleczona oraz świerzb, który również został zwalczony.
Przebywa w schronisku od prawie roku. Ze względu na brak oka nie jest zazwyczaj brana pod uwagę osób, które przychodzą adoptować kota. Jest cały czas wystraszona ponieważ inne koty ją "gnębią", a ona nie potrafi się obronić. Kot, który zazwyczaj jej bronił (Figa cały czas za nim chodziła i trzymała się blisko) trafił do nowego domu teraz Figa nie ma oparcia w innych kotach.
Nowy dom dał by jej szansę na otwarcie. Wiele kotów z podobnym charakterem w nowych domach zmieniało się nie do poznania. Ja widzę w niej wielki potencjał na wspaniałą, towarzyską kotkę.
Proszę o pomoc!
Podam link do schroniskowego profilu kotki, bo nie umiem dodać zdjmuszę zasięgnąć rady kogoś bardziej ogarniętego
http://www.torun.schronisko.net/adopcja-id-63122.html
kamari pisze:Od wczoraj jest u mnie maluch z rodzeństwem, mają góra miesiąc. Cztery kotki mają otwarte oczy, u jednego ciężki mi było znaleźć nawet miejsca oczów. Zaczęłam mu przemywać pyszczek i trafiłam na oczka, wygląda na to, że mały (chyba chłopak) nie ma gałek ocznych. Weterynarz dopiero jutro od południa, do tego czasu szukam informacji.
Nie przeraża mnie to, że nia ma oczu, tylko chciałabym wiedzieć jak się w takich sytuacjach postępuje. Będę wdzięczna za rady.
Kocia Lady pisze:Miłoszek jest bardzo kochany w swoim domku, a dzięki Wam został wyleczony, chociaż nie widzi, ale to nie koniec świata![]()
alessandra pisze:kamari pisze:Od wczoraj jest u mnie maluch z rodzeństwem, mają góra miesiąc. Cztery kotki mają otwarte oczy, u jednego ciężki mi było znaleźć nawet miejsca oczów. Zaczęłam mu przemywać pyszczek i trafiłam na oczka, wygląda na to, że mały (chyba chłopak) nie ma gałek ocznych. Weterynarz dopiero jutro od południa, do tego czasu szukam informacji.
Nie przeraża mnie to, że nia ma oczu, tylko chciałabym wiedzieć jak się w takich sytuacjach postępuje. Będę wdzięczna za rady.
kamari, znam dwa przypadki,że kociak po prostu urodził sie bez wykształconych gałek ocznych, nic sie nie działo, czasem pojawiała sie mała wydzielina, którą nalezy zetrzec, czym , to sie dowiem od mojej wet, moze to być przypadek Twojego kotka, może kotek ma resztki oczek, ale to dopiero dowiemy sie po wizycie weta, wg mnie jesli nic nie dzieje sie z tymi oczętami, nie nalezy ingerować-jestem ciekawa, jakie bedzie zdanie Twojego weta, a wiecej chętnie podpowiem dowiadując sie od mojej wet, która takze ma kotke bez wykształconych gałek ocznych od maluszka , obecnie to juz roczna pannica
sisay pisze:Moje nowe lokatorki.
Na razie koty-widmo. Wiadomo że są, nie wiadomo gdzie.
Są niewidome. Myślę że trochę reagują na światło, bo przy błyskaniu lampą mrugały.
A dlaczego ogień... te zniszczone rogówki na zdjęciu wyszły niesamowicie:
Koteczki są niesamowicie łagodne i niesamowicie przestraszone.
Ta z jednym oczkiem "normalnym" jest bardziej bura. Druga, ta z "ogniem"jest bardziej szara. Malutkie, drobne, ale piękne. Mają smukłe ciało, dłuuugie ogony, kształtne główki, i wielkie ciemne oczy które naprawdę robią wrażenie
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Sorbet pisze:PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOTA - POMOCY!!!
Lilian ma teraz 8 m-cy. Trafił do nas jako 4-5 tygodniowe dziecko. Miał wydłubane lewe oko i znacznie uszkodzone prawe - praktycznie na nie nie widzi. Przez 5 miesięcy był wesołym kociakiem aż nagle pojawiły się ataki PADACZKI!. Najpierw 1 raz w m-cu, teraz nawet 4 razy na dobę!!! Brał wlewki z relanium ale po nich był długo półprzytomny. Teraz podczas ataku dostaje Luminal w czopkach. Nikt nie jest w stanie podac przyczyny ataków. POMÓŻCIE, MOŻE KTOŚ ZNA SPECJALISTĘ, KTÓRY MÓGŁBY POMÓC LILIANOWI... (mieszkam w Radomiu) kontakt na kociakraina@tlen.pl lub na priv.
Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd, puszatek i 641 gości