seja pisze::ryk:
Na koniec dnia musi być coś pozytywnego, dla równowagi
Tak było, nic strasznego już się nie stało, piątkowy wieczór upłynął na miłym spotkaniu towarzyskim z którego bez zadnych sensacj wróciłam do dom cała i zdrowa komunikacją miejską.
Sobota na sprzątaniu - jak zwykle.
A dziś z samego rana poszłam do lasu na spacer.
Kto rano wstaje - ten spotyka dziki

Niestety dzikom zdjęcia nie zrobiłam, bo była chwila konsternacji na leśnej scieżce kto ma uciekać, na szczęście to dziki postanowiły wziąć nogi za pas.
Czasem mi piesa brakuje, samemu łazić po lesie muszę

A w lesie jest pięknie - jesień:



