Dzisiaj gdy byłam karmić Kaśkę i Agatkę to Pani (która też je lubi) powiedziała mi, że wczoraj widziała jednego z maluszków pod tym drugim blokiem ze zranioną nóżką i to porządnie, może pies ?
Chodziłam dzisiaj kilka razy i żadnego z maluszków nie widziałam, ale są tam roboty i rozkopany chodnik, więc na pewno się boją i nie wychodzą. Matkę maluszków widziałam u mnie pod blokiem, gdy wracałam z Myszką z pobrania krwi.
Nie wiem co mam zrobić, ale jak byłyśmy z córką go szukać, bo to podobno ten z krawacikiem, to w planach miałam wywiezienie do CoolCaty, a później najwyżej z powrotem by wrócił na stare śmieci.
Proszę zrozumieć, że ja nawet nie powinnam się stykać z nimi.
Jutro może skończą wykopy, to się pokażą koteczki.
Mało problemów mam, mało...
