Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Magdulka pisze:aga&2 pisze:ak tylko z doświadczenia - jedyny mój kot którego z premedytacją wybrałam to... Nokia. Jaka jest pisać nie muszęPozostałe - czyli koty z przypadku, które sobie wybrały nas są ... inne.
Tak samo było u mojego brata - pierwszy kot, którego mu wcisnęłam - cudo. Drugi - szukali i wybierali - ech, szkoda gadać. Trzeci - tymczasiątko odkarmione butelką -cudo.
Więc wybranie sobie kota nie zawsze się sprawdza
Święte słowa! Wszystkiei moje koty, które przyszły z podwórka do nas ot tak były cudowne, grzeczne, ułożone. A mój wymarzony, wyczekany Płomyś to jest istna katastrofa pedagogiczna
Magdulka pisze:Pani Małgosiu,to było ok 15:40. Piesek śliczny, ale bez obróżki, więc chyba podrzucony.. łasił się do ludzi, oby nie wsiadł do żadnego autobusu ;( Dałam jeść, to rzucił się na reklamówkę, taki głodniutki...Oby ktoś go wziął z tego schroniska, może znalazł by domek...
A skoro i Pani dzwoniła w jego sprawie, to może..? oby, oby.... Takie mam wyrzuty sumienia teraz
Basica pisze:Moniś....może bys łaskawie skype włączyła?
Remi jest rudo-biały. Być może ta osoba odezwie się też do nas.wejaga pisze:W sprawie mojego Remiego z podpisu dzwoniła Alicja Aksamitow..a. Szuka dla swojej koleżanki kocurka do zapłodnienia białej kotki koleżanki. Koleżanka chce dać kocurkowi DS, ale ma on też zapłodnić jej kotkę, żeby raz miała małe.
Nr telefonu Alicji Aksamitow....j: 663 091 3...
plaulinal pisze:Magdulka pisze:aga&2 pisze:ak tylko z doświadczenia - jedyny mój kot którego z premedytacją wybrałam to... Nokia. Jaka jest pisać nie muszęPozostałe - czyli koty z przypadku, które sobie wybrały nas są ... inne.
Tak samo było u mojego brata - pierwszy kot, którego mu wcisnęłam - cudo. Drugi - szukali i wybierali - ech, szkoda gadać. Trzeci - tymczasiątko odkarmione butelką -cudo.
Więc wybranie sobie kota nie zawsze się sprawdza
Święte słowa! Wszystkiei moje koty, które przyszły z podwórka do nas ot tak były cudowne, grzeczne, ułożone. A mój wymarzony, wyczekany Płomyś to jest istna katastrofa pedagogiczna
a u nas odwrotnie - Endi trafił do nas przypadkiem - chyba został porzucony, i okazał się autystyczny - nie lubi zbyt głaskania i najchętniej to by sie gdzieś włóczył, byle tylko nie w domu...Za to Migotka, którą wypatrzyliśmy na kotkowie to istne cudo:D!Taki kotek o jakim zawsze marzyłam. Po prostu taka Migotka - Maskotka!
A szylkretka siedzi cicho pod fotelem i jedyna oznaka że jest to znikające jedzenie.
MalgorzataJ pisze:en maluszek piesek był śliczny, Monia - ale mnie pocieszyłaś, jeśli nie zabrali go to maleństwo zamarznie.
Magdulka pisze:Dziewczyny, jaka jest szansa, ze jak zadzwoniłam na straż miejską i powiedziałam o biednym piesku to oni zawiadomią schronisko i ktoś go weźmie?:( Bo jak biegłam z jednych zajęć na drugie, na Sienkiewicza na przystanku plątał się mały piesek, szczeniak chyba jeszcze, taki zminiaturyzowany labrador albo gładki spaniel, śliczny, nakarmiłam i zadzwoniłam. Teraz pluję sobie w brodę, że z nim nie zaczekałam (w końcu na uczelni jakoś tam bym się usprawiedliwiła). Niby pan ze straży powiedział, ze postara się tym zaraz zająć, ale wiadomo jak jest...
Ehh.. mądry polak po szkodzie
XmonikaX pisze:Masakra z bezdomnymi zwierzakami!
Widziałyście pieska na Sienkiewicza a ja dziś z okna w pracy znów wypatrzyłam tego samego iało czarnego pieska z połową ogona o którym kiedyś pisałam z okolic Piłsudskiego i Żabiej - biegał po skwerze, widać straż nie przyjechała wtedy albo nie odłowiła go, choć dzwoniłyśmy w jego sprawie.
Co tu robić...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 110 gości