Izu, Irlandkę znaczy ?
U mnie za czasów panieńskich na moim 11-tym piętrze przez kilkanascie lat ponad zył sobie u sasiadów taki piękny okaz Dingo. Spokojność, dostojność ale i pędziwiatrostwo. Smycz to był zbedny gadżet

. Dingo był niezwykle łagodny, nie reagował nawet na powazne zaczepki psie. Z reszta który pies by go dogonił ... Na kazdym spacerze jego Pan stał pod blokiem, a Dingo zwiedzał osiedle (bardzo zielone w tamtych czasach, teraz mniej ...). Robił za kazdym razem sporo kilometrów. Miał cudowna sierść, płomienną ... . Witał się silnym przylgnieciem całym soba do ciała ludzi, których lubił (miałam te przyjemność

). Odszedł na raka płuc, miał kilkanascie lat. Pan jego go bardzo kochał. Dzieki Dingo uwielbiam te psiaki. Wiem, że jeżeli wokół bloku sa duże tereny spacerowe (u nas były), wybór mieszkanie czy dom nie ma tu tak dużego znaczenia

. Marzenia się spełniają. Życze Ci cudownej irlandki
