[Białystok5] zapraszamy na Mruczenie 15listopada

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 01, 2009 23:08 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

MalgorzataJ pisze:Jeżeli wisienki są dwa to poproszę , jeśli nie to .....chyba poziomki i itd.... :D


jeżeli trafiłam w Twój kubeczek Małgosiu, chętnie z niego dla Ciebie zrezygnuję :kotek:
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 02, 2009 0:07 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Basica pisze:
MalgorzataJ pisze:Jeżeli wisienki są dwa to poproszę , jeśli nie to .....chyba poziomki i itd.... :D


jeżeli trafiłam w Twój kubeczek Małgosiu, chętnie z niego dla Ciebie zrezygnuję :kotek:

To jakaś podpucha. Uważajcie, Basica nigdy nie jest taka dobroduszna do ludzi.. :twisted: Pewnie już ten kubek zepsuła i chce zamienić na inny,a ten wcisnąć Małogosi :twisted:
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 02, 2009 0:11 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

nie sądzę Basica jest wspaniałym człowiekiem:) :kotek:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 02, 2009 0:20 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Kocia Lady pisze:nie sądzę Basica jest wspaniałym człowiekiem:) :kotek:

Mówię Ci- pozory :twisted: Dobrze, że dodałaś tego kotka na koniec, bo do kotów to serce ma, ale do ludzi? Kamień 8)
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 02, 2009 0:46 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

:flowerkitty:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 02, 2009 8:40 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Luspa pisze:
Kocia Lady pisze:nie sądzę Basica jest wspaniałym człowiekiem:) :kotek:

Mówię Ci- pozory :twisted: Dobrze, że dodałaś tego kotka na koniec, bo do kotów to serce ma, ale do ludzi? Kamień 8)


Młodzieży /czytaj: Luspa/ jest zazdrosne, bo Basiczka Kochana korci i nęci rozmowami o przepyszych naleweczkach (ku zdrowotności oczywiście, bo sezon grypy się zbliża), młodzieży nieletnie i tylko ślina im cieknie :mrgreen:
więc teraz się mści na biednej Basiczce :twisted:
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 02, 2009 9:42 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

lusesita pisze:
Luspa pisze:
Kocia Lady pisze:nie sądzę Basica jest wspaniałym człowiekiem:) :kotek:

Mówię Ci- pozory :twisted: Dobrze, że dodałaś tego kotka na koniec, bo do kotów to serce ma, ale do ludzi? Kamień 8)


Młodzieży /czytaj: Luspa/ jest zazdrosne, bo Basiczka Kochana korci i nęci rozmowami o przepyszych naleweczkach (ku zdrowotności oczywiście, bo sezon grypy się zbliża), młodzieży nieletnie i tylko ślina im cieknie :mrgreen:
więc teraz się mści na biednej Basiczce :twisted:


właśnie....mściwa młodzież :P
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 02, 2009 9:58 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Basica pisze:
aga&2 pisze:Basica - specjalnie dla Ciebie. No, kto to?? Kto? W każdym razie jego wynurzenia na temat Dużych można poczytać w "Pozdrowieniach z nowych domów"
Obrazek

byłam też w lecznicy na Sikorskiego, gdzie dzięki uprzejmości pani doktor tymczasują się kotki które wykombinowała bozennak
Następne Krecikopodobne - pingwinek i 3 czarnulki.
Basica - rozmawiałam z panią doktor, moga w następnym tygodniu jechać śmiało do sklepu.


To przecież druga malusia (gwizdnięta mi :mrgreen: ) PCHEŁA :1luvu: (Bożennak przepraszam ) :lol:



W Kakadu chwilowo wczasuje sie czarnulek, jak pojedzie do swojego domku, to może wstawmy na jego miejsce kociki od P.Bożenki


Basico, przeproszenie z radością przyjęte :oops: Rudolf mrucząco pozdrawia.
Tylko ...on jest ogromnie przy apetycie. Jakby przeczuwał nadejście 7 lat chudych, opycha się jedzonkiem sobie podanym, zezuje na wujka i babcię, czy nie zjedli jeszcze wszystkiego, po czym warcząc rzuca sie na ich miski i wyobraź sobie, stare koty ustępują mu miejsca a on trąbi jak leci.
Opchany jak bąk. Może to nie jest całkiem normalne? Może Rudolf chce zagłodzić konkurencję?

No to jestem w rozterce, bo podobno mogłam dowieźć kociki już 3.XI. we wtorek.
Co mam robić?
...kłopot w tym, ze planuję odłowienie następnych 3-ch sztuczek /po nich pójdą na tapetę mamy do sterylizacji, tylko klatka-łapka będzie potrzebna/ w bardzo chodliwych kolorach:biały, biało-rudy i coś tam jeszcze, dopóki małe ...

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 02, 2009 17:11 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Basica pisze:
Młodzieży /czytaj: Luspa/ jest zazdrosne, bo Basiczka Kochana korci i nęci rozmowami o przepyszych naleweczkach (ku zdrowotności oczywiście, bo sezon grypy się zbliża), młodzieży nieletnie i tylko ślina im cieknie :mrgreen:
więc teraz się mści na biednej Basiczce :twisted:


właśnie....mściwa młodzież :P[/quote]

Mściwość jest mi obca :twisted:


Nie wiem co zrobić z moją dziewczyną. Ona nie boi się rąk tylko najzwyczajniej w świecie nie lubi głaskania. Jest bardzo podobna z charakteru do mojej Zuzi- im wyżej tym lepiej, a uniki od głaskania są opanowane do perfekcji :| Nie wiem jak taki czort znajdzie domek.. Przecież każdy chce miziaka :( Ahh..
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 02, 2009 17:13 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Basica pisze:

właśnie....mściwa młodzież :P


Mściwość jest mi obca :twisted:


Nie wiem co zrobić z moją dziewczyną. Ona nie boi się rąk tylko najzwyczajniej w świecie nie lubi głaskania. Jest bardzo podobna z charakteru do mojej Zuzi- im wyżej tym lepiej, a uniki od głaskania są opanowane do perfekcji :| Nie wiem jak taki czort znajdzie domek.. Przecież każdy chce miziaka :( Ahh..
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 02, 2009 17:30 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Harry! Dzieciaku! Nie przynoś mi wstydu :twisted: :roll: Żeby ciotke Szczotke pobić 8O

A z gorszych wieści, p. K. kotki przeniosła do domu :| Siedzą w klatce (przynajmniej już nie dwa w jednym transporterze).. Wetka jej podobno powiedziała, że jej koty maja nabyta odpornosc i jakby sie mialy zarazic to sie zaraza. U ciemnej kotki wszystko wskazuje na zatrucie trutką na szczury 8O (komuś tam kotki strasznie przeszkadzają, bo to już drugi... trzeba wyłapać jak najszybciej dwie tamtejsze kotki do sterylek, bo jak ich będzie za dużo to znowu będzie horror...). Na szczęście czuje się lepiej... Drugi koci katar, wygląda jak ufoludek, chudzieńki, a wczoraj p. wet kazała go karmić normalnie 8O kiedy on jest (na szczęście juz był) tak odwodniony, że miał język przyklejony do gardła... Chodzę poić glukozą biedaka bo p. K. sama nie daje rady... Na szczescie druga wetka podaje im pokarm w kroplówkach... :roll: Masakra, jeszcze nie miałam do czyniena z kotami w takim stanie i mam nadzieje, ze to ostatni raz :(

Na Wiejskiej został jeszcze jeden puchatek do złapania malutki i mamusia do sterylki i tam na szczęście będzie już koniec :ok:

Bakteria

 
Posty: 205
Od: Sob mar 07, 2009 16:24

Post » Pon lis 02, 2009 18:40 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Bakteria, trzymam kciuki za kotki...
Dziś na Kotkowie wypatrzyłam brata mojego Płomysia :)), zupełnie taki sam ogonek ;-)

Od jakiegoś tygodnia nie widzę syjamki, nie wiem gdzie jest.. :( Whiskaski i dymny kocurek przychodzą no i jest jeszcze ta kotka "nowa". Czy ktoś wie, czy ta kicia z ryskiej, przy kiosku została złapana? Ta co przychodzi do szopki jest bardzo podobna, i nie wiem czy to tamta się przeniosła czy jakaś inna...
No i jak tam kicia z Mieszka I? Niestety nie mam jak jej złapać. (plan mam straszny), a jakoś nigdy jak tam przechodziłam jej nie mogłam spotkać...

Kolejna kwestia - czy moja pomoc przyda się przy mruczeniu? Co prawda nie mam kota, ale mruczeć mogę ;-) Jak coś to sobie przestawię swoje praktyki i wygospodaruje troszkę czasu :) :kotek:
Pozdrawiam!
Obrazek

Magdulka

 
Posty: 316
Od: Wto wrz 08, 2009 12:40
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 02, 2009 19:39 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Magdulka - Czy postawiłyście też domek w szopie na posesji szklarza, bo tam siedzą whiskaski i dymny kocurek.Ostatnio wydawały mi się niesamowicie zmarznięte na daszku tej szopki.
Syjamki tez nie widze, no i jest właśnie jeszcze jedna kicia z białym brzuszkiem , ale kreci sie ona koło posesji z warzywniakiem . Chyba to ta sama, którą wtedy widziałyśmy , nie jest zbyt dzika.
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Pon lis 02, 2009 20:11 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Bakteria pisze:Harry! Dzieciaku! Nie przynoś mi wstydu :twisted: :roll: Żeby ciotke Szczotke pobić 8O

A z gorszych wieści, p. K. kotki przeniosła do domu :| Siedzą w klatce (przynajmniej już nie dwa w jednym transporterze).. Wetka jej podobno powiedziała, że jej koty maja nabyta odpornosc i jakby sie mialy zarazic to sie zaraza. U ciemnej kotki wszystko wskazuje na zatrucie trutką na szczury 8O (komuś tam kotki strasznie przeszkadzają, bo to już drugi... trzeba wyłapać jak najszybciej dwie tamtejsze kotki do sterylek, bo jak ich będzie za dużo to znowu będzie horror...). Na szczęście czuje się lepiej... Drugi koci katar, wygląda jak ufoludek, chudzieńki, a wczoraj p. wet kazała go karmić normalnie 8O kiedy on jest (na szczęście juz był) tak odwodniony, że miał język przyklejony do gardła... Chodzę poić glukozą biedaka bo p. K. sama nie daje rady... Na szczescie druga wetka podaje im pokarm w kroplówkach... :roll: Masakra, jeszcze nie miałam do czyniena z kotami w takim stanie i mam nadzieje, ze to ostatni raz :(

Na Wiejskiej został jeszcze jeden puchatek do złapania malutki i mamusia do sterylki i tam na szczęście będzie już koniec :ok:


Bakteria bardzo Ci dziękuję, że pomogłaś pani Kotarskiej, wiem, że kobita jest uciążliwa ale jak sama widzisz potrzebna jest jej pomoc. Nie dobrze, że wzięła te koty do siebie do domu ale miejmy nadzieję, że będzie dobrze.

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 02, 2009 21:13 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Cioteczki kochane byłam dzisiaj w swojej lecznicy i niespodzianka spotkałam naszego kochanego Pierożka :1luvu: , jego nowa właścicielka jest w nim po prostu zakochana :D

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości