Wigilje mamy za sobą ,dzis pierwszy dzień świąt ,a więc Wesołych Świąt kochani.
u nas życzenia były wypowiedziane bez słów....
3 płaczące ,bezradne pierdoły.
nawet twardziel mój syn ...
wspomnienia o najbliższych którzy odeszli i znów płacz.
a potem kupa śmiechu ,bo na stole sama rybka pod różną postacią (sklepowa) i tylko karp zrobiony przez TŻ. i nie ma komu jeść,patrzymy na siebie i się śmiejemy ,widać jeszcze zadużo było.
koty dostały amoku ,wielokrotnie chciały zrobić porządek na stole ,z ciągając wszystko z obrusem
nie udało się uniknąć kocich nóżek w sosie śmietanowym czy też po hawajsku
chłopaki spią ,ja już mam napalone ,uprzątnięte ,nakarmione ...znów blady świt mnie zastał ze stadem na dworzu .
cłowiek to głupi jest i tyle ,na co mi te futra
po południu byłam na cmentarzu ,u rodziców,jakaś .......... ukradła części od stroika ,rozwaliła wszystkie gałązki ,wysypała ziemie
tak mi było przykro.
znów smutkuje a to czas radości ,więc się weselmy i jedzmy...
Smacznego
