» Wto kwi 15, 2008 15:56
Nie wiem czy będę jeszcze goliła Lufkę. W sumie jej sierść nie jest kłopotliwa w utrzymaniu i wystarczy czesanie raz w tygodniu. W domu jej nie czeszę, bo nadal wydziera się jak odzierana ze skóry. Po każdym kolejnym goleniu odrasta jej coraz gęstszy podszestek, który potem trzeba długo wyczesywać, aby się go pozbyć, więc lepiej by było jej nie golić.
Mynia ma się całkiem dobrze. Zaczyna wybrzydzać przy jedzeniu i dzisiaj rano zbojkotowała Felixa. Jest amatorką słodyczy i co najgorsze bardzo smakują jej Murzyny (biszkoptowe ciasto w kształcie talerza przedzielone masą budyniową i oblane polewą czekoladową), które mogę dostać tylko w jednym sklepie na osiedlu i na ogół natrafiam na 2 ostatnie a potem muszę dzielić się z Mynią. Dzisiaj dobrała się nawet do Brzydkich a Dobrych (chrupkie i bardzo słodkie ciasto z pokruszonymi orzechami). Jest bardzo spokojna, choć niedawno goniła się z jakimś kotem zabawowo na tyle na ile potrafi biegać. Wiem już, dlaczego czasem robi kupę koło kuwety. Ona lubi mieć żwirek w formie granulek i gdy Pinio już się trochę rozpadnie to jej nie odpowiada. Czasem chodzi od kuwety do kuwety i sprawdza. Staram się, aby przynajmniej 1 kuweta od rana miała świeży żwirek.
<=klik