Opowieść z cyklu- wieś spokojna , wieś radosna

.Opowiem Wam co mnie wczoraj spotkało. Wczoraj bawiłam się z psami na ogrodzie i widze jak wzdłuż mojego ogrodzenia idzie kobieta w białej czapce mocno nasuniętej na oczy.Zatrzymuje się obok mojej bramy i coś notuje po czym zaczyna odchodzić.Ta ulica po sezonie jak pisałam niemal pustoszeje.Tu są w większości działki rekreacyjne aby tu się dostać trzeba specjalnie wejśc.Zaniepokojona jej dziwnym zachowaniem zapytałam czy czegoś szuka i czy mogę w czymś pomóc.Na to ona ,ze zadymiam okolice ,najprawdopodobniej palę śmieci i zaraz będzie tu komisja.Na to ja ,ze nie wiem o co chodzi,palę drewnem i kompletnie nie rozumiem o co chodzi.Na to ona wyciagneła komórke i udawała ,z e z kims rozmawia podajac mój nr domu..Zaniepokoiłam się ,z eto jest jakies podejrzane i zadzwoniłąm do sołtys aby zapyta czy wie cos o jakiś komisjach.Tamta sprawdziła w gminie i okazało sie ,ze żadne komisje nie chodzą.a jesli chodza to muszą sie wylegitymować lub ze strażą miejską.Czy to nie złodzieje ? Wyszłam z psem na spacer a tam widzę ,z e kończa rozbierać dom o który wraz z grupą 40 działkowiczów walczyliśmy o jego rozbiórkę.Dom zzostał postawionysię na wjezdzie do naszej ulicy.Niemal nasza wizytówka. bo obok tablicy Cupel.Ktos przez kolesiowskie układy załatwił sobie tam dzierżawe Wyobrażcie sobie przepiękny widok na wyspę nad strorzeczem rzeki ,gdzie jest unikalne siedlisko czapli,,kaczek kormoranów i innych rzadkich gatunków ptaków.Gdzie żyja bobty ,wydry itd.A na pierwszym planie stoi ruinalny dom który to przesłania na wpół rozwalony i wysypisko śmieci ,zbite szkło,ramy okienne,sterta eternitu itd.. Dom postawiony wraz z ruinalnym ogrodzeniem z kłebów zardzewiałej siatki w miejscu gdzie zagospodarowania terenu tego zabraniaja ) bez szyb, szpary w scianach były wielkości dłoni itd.wybito, szyby ściany groziły zawaleniem itd.nie trzymajce pionu. Teren ten został bezprawnie ogrodzony aż do rzeki gdzie zatapiano całe worki ze śmieciami,eternit,szkło ,farby oleje itp.. Na wniosku w sprawie usunięcia tej ruiny byłam też ja i użyczyłam w imieniu grupy swojego adresu korespondencyjnego. Ta osoba która straszyła mnie niezidentyfikowaną komisja była włascicielka tej dzierzawy.W wyniku naszych interwencji ktoś przyjrzał się sprawie i stwierdził ,ze od poczatku do końca sprawa tych zabudwowań jest nielegalna.Nakazano rozbiórkę.Baba ubzdurała sobie ,z e to jedynie ja jestem za tym aby musiał rozebrac dom. -pewnie dlatego ,ze mieszkam na miejscu.Zaczeła jeszcze rok temu rózne pomówienia i intrygi aby mnie skłócic lub zastraszyc ale sie nie przejmowałam Kiedy zobaczyłam ją przy tym rozbieranym domu szybko zmieniał czapke i staneła tyłem .Przechodzac droga obok powiedziałm -to tak wyglada komisja... Na to ta baba dwróciła się i obrzuciła mnie sterta wyzwisk..Że mam stad wyp.............ć,jestem k........ i wywłoka.ż e ma swiadków jak robiłam zdjecia i przechodziłam przez jej dziłakę (tym świadkiem był facet który własnie miał sprawe w sądzie za kradziez drewna gdzie byłam świadkiem jak wycieli wpobliżu ok 30drzew.Brzóz i olch)mścił się najzwyczajniej. Ze spokojem stwierdziłam ,z ejestem na drodze publicznej i niech sie uspokoi bo uzywa wyrazów obelżywych a osoby tu obecne ja wezme za świadków jak się zachowuje.Klęła na mnie dalej i złorzeczyła.Powiedział ,z e nie będa z nia rozmawiac tylko wzywam Policje.Odeszłam kawałek dalej i istotnie zadzwoniłam .Dyżurny przyjał zgłoszenie ale wszystkie samochody były zajęte.Dzielnicowy miał interwencje powiedzieli ,z e przyjadą ale kiedy zadzwoniałm po godzinie powiedzieli ,z e nie zdązylli.Przekazałam im zapamiętany numer samochodu tej baby. Myslę ,z eto nie koniec.Moga się zacząć anonimy i donosy do wszelkich instytucji aby mi obrzydzić życie..Ech.....Tak bardzo znowu się nie przejmuję.Czasami żałuje ,z enie znam Wu-Du-poważnie.
W ramach odstresowania zrobiałam wczoraj w nocy wianek j/w