Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 22, 2014 21:34 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

a ja miałam przygodę z elektrownią, nieco w innym stylu:
były to jeszcze czasy kiedy przelewy robiło się na poczcie, albo trzeba było z druczkiem ręcznie wypisanym lecieć do banku i złożyć stosowny nakaz.
nie pamiętam już kto się pomylił - czy ja wypisując przelew, czy urzędniczka w banku źle przepisała - dość, że przestawiono liczby i wyszła niedopłata, coś 2 zł z groszami. Oczywiście nikt tego nie zauważył. I jakiś czas później dzwoni pani z ZE. Telefon odebrała dużo starsza już wiekiem babcia, wszyscy pozostali dorośli w pracy. I pani z ZE powiedziała coś w tym stylu, że rachunek niezapłacony, że już mocno po terminie, więc ona wysyła monterów, żeby odcięli prąd. Babcia była kobietą bardzo przejmującą się wszystkim, byle co wystarczyło, żeby się denerwowała i panikowała, do tego starsza, schorowana, mająca poważne kłopoty z sercem i nadciśnieniem. Oczywiste więc, że zaraz się zdenerwowała, w panice prosiła panią, żeby poczekała, że ona pójdzie szybko do ZE i ureguluje gotówką wszystkie braki. W tej panice nie mogła znaleźć / nie pamiętała / naszych numerów do pracy (nie mieliśmy jeszcze komórkowych). Pobiegła więc do sąsiada po pomoc, (bo babcia już starsza i to w zimie było), sąsiad poleciał szukać taxi, pojechali oboje i na miejscu, w ZE dowiedzieli się, że trzeba dopłacić 2 zł i ileś tam groszy. Słownie - niecałe trzy zł. Babcia im tam przy kasie zasłabła z wrażenia i nerwów. Zanim przyjechało pogotowie sąsiad zdążył zrobić piekielną awanturę w zakładzie. Wyręczył mnie.

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Śro sty 22, 2014 23:14 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Dobry wieczór :D
YBenni pisze:a ja miałam przygodę z elektrownią, nieco w innym stylu:
były to jeszcze czasy kiedy przelewy robiło się na poczcie, albo trzeba było z druczkiem ręcznie wypisanym lecieć do banku i złożyć stosowny nakaz.
nie pamiętam już kto się pomylił - czy ja wypisując przelew, czy urzędniczka w banku źle przepisała - dość, że przestawiono liczby i wyszła niedopłata, coś 2 zł z groszami. Oczywiście nikt tego nie zauważył. I jakiś czas później dzwoni pani z ZE. Telefon odebrała dużo starsza już wiekiem babcia, wszyscy pozostali dorośli w pracy. I pani z ZE powiedziała coś w tym stylu, że rachunek niezapłacony, że już mocno po terminie, więc ona wysyła monterów, żeby odcięli prąd. Babcia była kobietą bardzo przejmującą się wszystkim, byle co wystarczyło, żeby się denerwowała i panikowała, do tego starsza, schorowana, mająca poważne kłopoty z sercem i nadciśnieniem. Oczywiste więc, że zaraz się zdenerwowała, w panice prosiła panią, żeby poczekała, że ona pójdzie szybko do ZE i ureguluje gotówką wszystkie braki. W tej panice nie mogła znaleźć / nie pamiętała / naszych numerów do pracy (nie mieliśmy jeszcze komórkowych). Pobiegła więc do sąsiada po pomoc, (bo babcia już starsza i to w zimie było), sąsiad poleciał szukać taxi, pojechali oboje i na miejscu, w ZE dowiedzieli się, że trzeba dopłacić 2 zł i ileś tam groszy. Słownie - niecałe trzy zł. Babcia im tam przy kasie zasłabła z wrażenia i nerwów. Zanim przyjechało pogotowie sąsiad zdążył zrobić piekielną awanturę w zakładzie. Wyręczył mnie.

no to babcia przeżyła :strach:

kaja888 pisze:witam, Dorciu dzięki za troskę :)
teraz mi przyszło dokarmiać Kociaki - zwolnili nagle naszego pana z ochrony, który kochał kociaki osiedlowe miłością wielką, a one go kochały jeszcze większą, były tak mądre, że już wiedziały kiedy jest na zmianie i okupowały wejście do ochrony i nagle go nie ma :( kociaki pochowane po katach, chyba bo ich nie widać, pewnie cierpią z tęsknoty :( póki co w kilka osób dokarmiamy na zmianę i walczymy o przywrócenie pana do pracy, bo nic nie zawinił i wykonywał więcej niż powinien.
Poproszę o mocne kciuki, żeby nasza "krucjata" przyniosła efekt - żeby pan wrócił na swoje miejsce pracy bo i on cierpi i kociaki też :(

Elu ,mam nadzieje że wszystko dobrze się skończy, tam jest mnóstwo kotów :cry:
Myszolandia pisze:Hej TytkowoGrodzie :1luvu: :1luvu:

Słuchajcie,pilna sprawa,cytuję ( powiększenie moje)

ewa_mrau pisze:uwaga!
pilnie poszukuję kogoś kociego z Włocławka
znajoma jest tam w sanatorium
mieszka tam kotka z małym
mały po spotkaniu z silnikiem samochodowym ma złamaną (wiszącą) łapkę

telefon do koleżanki mam
podam na pw
... mry!


o matko ,biedna kocina .
W jakim jest wieku ,coś więcej wiadomo?
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 22, 2014 23:48 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

dobrej nocki ,do jutra. :1luvu:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 23, 2014 0:01 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU DLA WAS I MILUSIŃSKICH ;)

dorcia44 pisze:Parę lat wstecz odcięli mi prąd ,wiecie że to uczucie wstydu ,lęku i upokorzenia ciągnie się za mną do dziś :oops: pamiętam jak poprosiłam typów że zaraz ,że już ,że przepraszam i proszę i te ich miny ,uśmieszki :oops:

Pamiętam tę sytuację, mi także kiedyś odcięli..
dobrej nocki :wink:
ObrazekObrazekObrazek

sherina

 
Posty: 7472
Od: Pt kwi 18, 2008 19:45
Lokalizacja: Wołomin

Post » Czw sty 23, 2014 0:09 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

To było przecież nie tak dawno :wink:
Waldek wtedy też stanął w mojej obronie ,pamiętasz 8)
więcej nas było :cry:
dobrej Ewa., :kotek:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 23, 2014 2:09 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

To i ja opowiem o naszym odcięciu prądu:)
Dom po Rodzicach formalnie jest przepisany na naszego syna ale póki co my tam urzędujemy. Ale na początku jeszcze te wszystkie sprawy nie były porządnie do końca uregulowane. Faktury były wysyłane do syna, my płaciliśmy i zrobiło się małe nieporozumienie. Pewnego dnia pan, który robił remont zadzwonił, że właśnie w trakcie roboty zabrakło mu prądu. Poszedł sprawdzić o co chodzi i zastał pod licznikami pana, który odciął. Tłumaczył panu z energetyki , że to na pewno nieporozumienie ale on miał taką rozpiskę i musiał.
Zaczęłam śledztwo. Telefon do syna czy ma jakąś niezapłaconą fakturę - nie ma. No to siadłam z telefonem i zaczęłam wszystko namierzać. Okazało się, że faktury wysyłali ale na adres z czeskim błędem, zamienili numer domu i mieszkania. A gamoń listonosz nie pokojarzył mimo, że to 4 budynki z paroma mieszkaniami. Faktury wracały, urzędnicy uważali, ze ktoś się miga no i po osiągnięciu jakiegoś pułapu dali dyspozycję ciachnięcia.
Pan z energetyki przyjechał następnego dnia podłączyć. I strasznie się dziwił jak to się stało, ze tak szybko to załatwiliśmy. Pan od remontów z satysfakcją wielką nie pomógł mu (ten z energetyki czegoś tam zapomniał) i musiał po to coś wracać do firmy sporo km. A wkurzył się dlatego, że pan z energetyki miał do niego miał pretensje, że nie powiedział mu, że to bez sensu to odcinanie, że to nie uchylanie się od płacenia.
Pewnie tak szybko podłączali, bo pod koniec tego wyjaśniania byłam tak nabuzowana, że chyba czasem rozmawiałam dość gwałtownie.
Teraz wszystko sobie pilnuję na e-bok-ach.
Bo ze 2 lata temu gaz TŻ zapomniał zapłacić. A właściwie nie tyle zapomniał co faktura spadła w miejsce gdzie sprzątane jest incydentalnie, bo trzeba mebel odsunąć. I też nam grozili, że odetną.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sty 23, 2014 7:33 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Dorciu , miłego dnia . Dziś zimno , -15*c w Pietruszkowie więc i u Was też nie cieplej .
Pozdrawiam cieplutko . Q.
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Czw sty 23, 2014 7:37 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Dorciu pamiętam to Twoje odcięcie prądu jeszcze wtedy mialas maleńka Wnusie w domu, oj dałam im wtedy popalic :wink: ja też zaliczylamq odcięcie prądu i wieczór i nocke przy świecach :)
Dorciu może dzisiaj coś będę wiedziałam sprawie Poli - dzięki że pamietalas może akurat się uda, tak sobie nieśmiało marzę :) miłego dnia w ten mrozny poranek)

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 23, 2014 10:08 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Witam kochani.
Poranek mroźny ,temperatura w mieszkaniu spada ,miałam napalić w piecu ,ale wstawiłam słoneczko ,troszkę podgrzeje i wyłączę.

U Burasi pusta micha ,zero żarełka ,zero wody ,nie ma nic :| nie wydole :? ,gdyby ona chciała do domu :cry: no tak ,tyle że tamte by chodziły głodne.
Ciekawe ,które to rozpowiedziało o tej stołówce :twisted:

Woda leci ciuraskiem :wink: co by mi nie zamarzła .

Lidka pisze:To i ja opowiem o naszym odcięciu prądu:)
Dom po Rodzicach formalnie jest przepisany na naszego syna ale póki co my tam urzędujemy. Ale na początku jeszcze te wszystkie sprawy nie były porządnie do końca uregulowane. Faktury były wysyłane do syna, my płaciliśmy i zrobiło się małe nieporozumienie. Pewnego dnia pan, który robił remont zadzwonił, że właśnie w trakcie roboty zabrakło mu prądu. Poszedł sprawdzić o co chodzi i zastał pod licznikami pana, który odciął. Tłumaczył panu z energetyki , że to na pewno nieporozumienie ale on miał taką rozpiskę i musiał.
Zaczęłam śledztwo. Telefon do syna czy ma jakąś niezapłaconą fakturę - nie ma. No to siadłam z telefonem i zaczęłam wszystko namierzać. Okazało się, że faktury wysyłali ale na adres z czeskim błędem, zamienili numer domu i mieszkania. A gamoń listonosz nie pokojarzył mimo, że to 4 budynki z paroma mieszkaniami. Faktury wracały, urzędnicy uważali, ze ktoś się miga no i po osiągnięciu jakiegoś pułapu dali dyspozycję ciachnięcia.
Pan z energetyki przyjechał następnego dnia podłączyć. I strasznie się dziwił jak to się stało, ze tak szybko to załatwiliśmy. Pan od remontów z satysfakcją wielką nie pomógł mu (ten z energetyki czegoś tam zapomniał) i musiał po to coś wracać do firmy sporo km. A wkurzył się dlatego, że pan z energetyki miał do niego miał pretensje, że nie powiedział mu, że to bez sensu to odcinanie, że to nie uchylanie się od płacenia.
Pewnie tak szybko podłączali, bo pod koniec tego wyjaśniania byłam tak nabuzowana, że chyba czasem rozmawiałam dość gwałtownie.
Teraz wszystko sobie pilnuję na e-bok-ach.
Bo ze 2 lata temu gaz TŻ zapomniał zapłacić. A właściwie nie tyle zapomniał co faktura spadła w miejsce gdzie sprzątane jest incydentalnie, bo trzeba mebel odsunąć. I też nam grozili, że odetną.

Pomyłki się zdarzają :lol: ja też taką przerobiłam .
Kiedyś były książeczki opłat ,dozorczyni roznosiła.
Z tymi książeczkami chodziła się do ADM lub na pocztę i płaciło.
Tak robiłam ,regularnie ,aż dnia któregos przyszła z pismem z ADM że mam z 10 miesięcy nie płacone ,oszaleli pomyślałam i olałam .
Po roku szum ,krzyk ,wrzask ,natychmiast do ADM bo mnie wyciepią .
Pognałam z książeczką i konsternacja ,tarzanie się ze śmiechu ..okazuje się że ktoś kto wypisywał książeczki wypisał błędnie kody .
Moje wpłaty szły na konto sąsiadów z boku :twisted:
Pewnie gdybym czytała co napisane ,ale po co miałam czytać :oops: ,płaciłam i było ok. :twisted:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 23, 2014 11:52 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

to jeszcze nic
mojej siostrze groził windykator , bo gazownia go nasłała, że mają nie zapłacone za jeden miesiąc 8O
a oni mieli nawet nadpłacone, przy rozliczaniu pierwszy miesiąc mieli niższą kwotę, ale przy dawaniu zlecenia w banku nie pamiętali ile to było i wpłata poszła wyższa taka jak w następnych miesiącach, ale gazownia tę pierwszą wyższą wpłatę zaliczyła na następny miesiąc, a dopominali się o właściwą kwotę i dość długo musieli to wyjaśniać , denerwując się przy tym :evil:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76270
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw sty 23, 2014 12:00 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

s.urwysyństwo :evil:

Coś robią w pustostanie pode mną :roll: wode jeszcze mam ,rozkręcam co chwilę .
Bardzo bym nie chciała żeby powtórzyło się to co co roku :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 23, 2014 15:18 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

dorcia44 pisze:s.urwysyństwo :evil:

Coś robią w pustostanie pode mną :roll: wode jeszcze mam ,rozkręcam co chwilę .
Bardzo bym nie chciała żeby powtórzyło się to co co roku :cry:


może strop w łazience naprawiają? :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw sty 23, 2014 15:19 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Za nieznikniętą wodę :ok: :ok: :ok:
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Czw sty 23, 2014 20:57 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Dorcia nie zamarzłaś?
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35309
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw sty 23, 2014 23:22 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

dzięki ,jeszcze nie zamarzłam :D
Limuś ,jak Rudy ? trzymam za niego :ok:

Z pracy wróciłam głodna jak prosię ,ale o tej porze to już tylko pomarańcza :|

dziś żadnych wiadomości od moich dzieci. :oops:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości