Malutko ,ale nie to najważniejsze ..ważne że wyciągnął mnie z domu ,przewietrzyłam głowę ,ostudziłam styki,dotleniłam resztki mózgu ,byłam bez zwierząt ,nie kontrolowałam co kiedy i który

i przeżyły
Grzybki też są ,parę prawdziwków ,kilkanaście koźlarków ,kilkanaście kurek i tyleż samo podgrzybków
Popołudniu położyłam się na chwilkę ,ale wcześniej oczyściłam i przegotowałam grzybki ,zrobiłam rosuł ..co za rosuł

co za zapach wiejska kurzyna i wołowe kocie
Dawno też nigdzie z synem nie byłm ,nigdy nie mam czasu

kiedys było inaczej .

dziś też powiedziałam nie idę ,nie mam siły ,znów nie spałam ,kości mnie bolą ,popatrzył na mnie ,spuścił głowę i poszedł spać..i wtedy mnie ruszyło
Gucio zaczął jeść ,jeszcze ostrożnie ale już pojada
Czekam na adopcje ,za dużo ich

mieszkanie mi się rusza
