Wólka Zaleska 13 kotów - koniec części I

jeśli Tygryska jest jednak nadal w Wolce to smutno, ona jako nestorka nie może zostać poza domem. ech.

ewona1 pisze:Będzie i czwarta 100%, tfu tfu i piąta 50%, Mamrot, morfologię Krecika mam, dzięki. On dzisiaj znowu cierpiał.

Biedny Krecik... obawiam sie, że te dziąsła to będzie nonstopkolor... i skończy się na rwaniu zębów. posłalam ci w sobotę biochemie Krecika, wyniki ok na szczęście.

Mamrot - wysłałam Ci wiadomość na priv. Kreci miewa się coraz lepiej, zaczął jeść surowe krojone, podbiera reszcie, ma w nosie swoje miksowane i puszki też, grasuje po całym domu, tylko kotkajotka - malwina nie wychodzi z pokoju.

Ewona! supr. dzięki. ja niestety nie mogę rozkminic co kto i gdzie - malwina, jotka,tygryska - to wiem że nic nie wiem, a która to zostaje u ciebie na DS?!!!

Malwinka jest w DS u Ewona1

issey32 pisze:Malwinka jest w DS u Ewona1

jotka kotka=malwina?
o matko

Mamrot pisze:
issey32 pisze:Malwinka jest w DS u Ewona1

jotka kotka=malwina?
o matko

Wg mojego małego rozumku :mrgreen:

issey32 pisze:
Mamrot pisze:
issey32 pisze:Malwinka jest w DS u Ewona1

jotka kotka=malwina?
o matko

Wg mojego małego rozumku

to znaczy że jest jeszcze inna jotka - prawdziwa? czy prawdziwa malwina
cholera jasna no:)

Wiem tylko jedno, że najpierwsze zdjęcia, które były na wątku (wtedy nie wszystkich jeszcze kociastych z Wólki), to kotka, która jest u Janna019 (zwana obecnie Melbą), wtedy była podpisana jako Jotka i tą kotkę ogłaszałam. Ale myślę sobie, że nie ma co (przynajmniej na razie) starać się rozwikłać zagadki, bo w Wólce zostało jeszcze 14 kociastych i dużo do zrobienia w kwestii znalezienia im domu.

Czy Pani Teresa poszła już do szpitala, bo to chyba dziś była ta data?

Tak. bardzo prosimy o wiesci najwnowsze. ja się zastanawiam, że skoro Pinokio ma być główno-karmiąco-doglądająca... to czy może istnieje szansa na to zeby kociaste nie były wystawione na mróz?
bardzo mnie martwi to, że moga się nam pochorowac od tego i dopiero bedzie maskara jak sie poprzeziębiają i trzeba bedzi e leczyć, to bez szans... cholera. Może mogłyby by być w domu ?lepiej sfinansować kuwety i piasek niż potem mieć problem z leczeniem bandy... Myślę nawet dalej. takie drzwiczki wahadlowe w drzwiach do domu przez ktore kot może przejśc, tez nie sa jakąs mega inwestycja... a to by było bardzo dobre rozwiązanie.

Ale to kota trzeba nauczyć, żeby przechodził przez takie drzwi, a to też nie takie hop siup...

Wieści z Polski donoszą o mrozach, jakie mają nastać...

Poprosiłam CatAngel o ponowienie ogłoszeń dla Jotki??? i Tolka i Spryciarza i wrzucenie je tym razem na województwo mazowieckie. Ogłaszałam je jeszcze w grudniu, ale to raczej kiepski okres był. Mam nadzieję, że teraz będzie lepszy odzew.

Dokładnie - u mnie jest Malwina, która dostalam jako jotkę, ale bylo straszne zamieszanie. Co do Tygryski, to p. Teresa jest pewna, że jej u niej nie ma. Bęe tam jutro - adopcja Bronki lub rudaska, nowa wlaścicielka wybierze.
P. Teresa , a właściwie przymusiła ją Pinokio, wielkie dzięki, w końcu zwróciła się do Gminy o pomoc. Finansowej nie otrzyma, bo są zbyt zamożni, 350 zl na głowe kwalifikuje do takowej, ale gmina ma pieniądze na pomoc fizyczną w związku z tym zgodziła się sołtyska, będzie przychodzić 2 godz dziennie, teraz to najważniejsze nanosić drewna, która i tak pomagała. P. Teresa płaci jakieś grosze gminie, a ta płaci sołtysce, chyba 500 miesięcznie, a to jest dla niej dużo, bo tam na wiosce bida aż piszczy.
P. Teresa jedzie na badania w lutym, nie wiem kiedy dokładnie. pewnie wtedy, gdy będzie spokojna o koty i o męża, on ma dodatkowy problem, bo ma rany martwicze na nogach od wenflonów, i to bardzo boli, i idzie b. dużo materiałów opatrunkowych.
Przydałyby sie ogłoszenia papierowe w sklepach zoologicznych, tam przychodzą ludzie ktorzy kochają zwierzęta.
pozdrawiam wszystkie zwierzolubne.

ewona1 pisze:Dokładnie - u mnie jest Malwina, która dostalam jako jotkę, ale bylo straszne zamieszanie. Co do Tygryski, to p. Teresa jest pewna, że jej u niej nie ma. Bęe tam jutro - adopcja Bronki lub rudaska, nowa wlaścicielka wybierze.
P. Teresa , a właściwie przymusiła ją Pinokio, wielkie dzięki, w końcu zwróciła się do Gminy o pomoc. Finansowej nie otrzyma, bo są zbyt zamożni, 350 zl na głowe kwalifikuje do takowej, ale gmina ma pieniądze na pomoc fizyczną w związku z tym zgodziła się sołtyska, będzie przychodzić 2 godz dziennie, teraz to najważniejsze nanosić drewna, która i tak pomagała. P. Teresa płaci jakieś grosze gminie, a ta płaci sołtysce, chyba 500 miesięcznie, a to jest dla niej dużo, bo tam na wiosce bida aż piszczy.
P. Teresa jedzie na badania w lutym, nie wiem kiedy dokładnie. pewnie wtedy, gdy będzie spokojna o koty i o męża, on ma dodatkowy problem, bo ma rany martwicze na nogach od wenflonów, i to bardzo boli, i idzie b. dużo materiałów opatrunkowych.
Przydałyby sie ogłoszenia papierowe w sklepach zoologicznych, tam przychodzą ludzie ktorzy kochają zwierzęta.
pozdrawiam wszystkie zwierzolubne.

Ewona1, ja mam przygotowane takie ogłoszenia do wydruku dla kociastych z Wólki. Przyślij mi maila na prv, to Ci wyślę. Możesz je takze porozsyłać wśród znajomych, no wieszzz :mrgreen:

taki łańcuszek szczęścia, co to je wszyscy uwielbiają dostawać :twisted:

Szalony Kot pisze:Ale to kota trzeba nauczyć, żeby przechodził przez takie drzwi, a to też nie takie hop siup...

no ok, drzwiczki chwolowo odpadają, chocpewnie na przyszlośc się przydadzą... ale kuwety i piasek w domu ? czy ja dobrze zrozumialam, że to sołtyska ma przychodzić nie Pinokio?

Wólka Zaleska 13 kotów - koniec części I

Kto przegląda forum