Kot w każdej szafie. Szkielecik poronił.

[Prakseda]

W drugim poście na poprzedniej stornie dałam uzupełnienia w sprawie pomocy (dot darów rzeczowych).
Niestety zawiodłam organizacyjnie i pamięciowo. Przepraszam

[Miuti]

jesteś przepracowana.

[Fleur]

dawno nikt nie odwiedzał wątku.

zrobiłam bazarek:
viewtopic.php?f=20&t=166482&p=10898179#p10898179 z kocim gadżetem, zapraszam!

[Miuti]

Co prawda to prawda.

A tu święta idą!

[Prakseda]

dawno nikt nie odwiedzał wątku.

zrobiłam bazarek:
viewtopic.php?f=20&t=166482&p=10898179#p10898179 z kocim gadżetem, zapraszam!

Dziękuję bardzo Fleur

[Prakseda]

OŚWIADCZENIE
Wczoraj znalazłam chwilę by przejrzeć zamknięty wątek „Równouprawnienie na forum „ .
Na podstawie jego lektury postanowiłam nigdy więcej nie być obiektem forumowych akcji pomocowych, tym samym nie dając w przyszłości powodów do nerwów, obaw i roztrząsania mojej nie/uczciwości.
Oświadczam, ze pomoc z forum (po którą sięgałam raczej doraźnie) nie była i nie jest głownym źródłem utrzymania moich podopiecznych.
Nie rozumiem na jakiej podstawie zarzucono mi „nie ogarnianie rozliczeń”. Czy dlatego, że raz zdarzyło się, iż zaginął mi notatnik i dary rzeczowe wymieniłam z pamięci?
Z mego powodu dostało się też moderatorce za rzekome „kolesiostwo” . NITKO/KARINKO, przepraszam, bardzo mi przykro.
Proszę nie odbierać tego jako obrażanie się, na forum zamierzam pozostać jednak bez zamiaru uczestniczenia w kolejnych awanturach. To co robiłam dla zwierząt będę kontynuować bez względu na wszystko, w dalszym ciągu oddając im wszystkie siły, czas i finanse. Nie potrzebne mi do tego żadne certyfikaty (to jakaś farsa). Pozwolę sobie jedynie na zwrócenie się o pomoc transportową czy fizyczną w akcjach łapankowych czy interwencyjnych.
Wszystkim dotychczasowym Darczyńcom serdecznie dziękuję za życzliwość i zaufanie.

[Kinnia]

wymiękam
bo nie ogarniam

[ASK@]

8O
wymiękam
bo nie ogarniam

Broniąc jednych krzywdzi się innych. I to stadnie.
Przykro mi Agnieszko.

[basia111]

Mam nadzieję, że Ci co pomagali tak z serca, będą robić to nadal ale już poza forum, bo tu faktycznie wyciąga się różne rzeczy nawet po latach.

[Prakseda]

8O
wymiękam
bo nie ogarniam

Broniąc jednych krzywdzi się innych. I to stadnie.
Przykro mi Agnieszko.

Właśnie tak komuś odpisałam na pw:
Zgodnie z modnym ostatnio powiedzeniem "co nas nie zabije, to nas wzmocni". Więc tak wzmocniona, będę robić swoje.
Pozdrawiam Was Dziewczyny.

[ASK@]

Też Ciebie pozdrawiam .
Uważaj na siebie proszę.

Trzeba swoje robić i już.

[Fleur]

grrrrrr! bardzo mi przykro. i z powodu sytuacji p. Beaty (za która trzymam kciuki) i z powodu odprysków, którymi oberwałaś
w każdym razie ja mam Twoje dane i nie zawaham się ich użyć znam Cię osobiście i ufam bardzo.

[alysia]

Agnieszko, glowa do góry... sa takie sytuacje , ponad ktorymi trzeba stanac..Wiem, ze jest Ci przykro..

Mam nadzieje, ze ci , ktorzy za chwile to beda czytac.. z ukrycia z ciekawosci..ci, ktorzy przyczynili sie do wykreowania takiej sytuacji wreszcie kiedys przewroca sie o wlasne intrygi, szyte bardzo grubymi nicmi... Juz im sie pali grunt pod nogami, juz sie zaczynaja gubic w tym, co robia...

Mam nadzieje, ze ich prawdziwe oblicze zostanie wreszcie zdemaskowane i potepione, bo te intrygi nie moga bezkarnie trwac wiecznie. Szkoda tylko, ze ci intryganci nie maja odwagi nigdy wystapic we wlasnym imieniu, tylko kryja sie jak szczury za plecami innych i innych wykorzystuja do realizacji swoich intryg...
Na pewno ci, do ktorych ten post jest kierowany w nim bez trudu sie rozpoznaja...

[Miuti]

Jestem wstrząśnięta.

Nie chcesz - nie pomagaj.
Nie ufasz - nie pomagaj.

Na świecie jest dużo złych ludzi.

Agnieszko kochana- ufam Ci bardziej niż sobie, bo masz mocniejszy charakter i jesteś mądrzejsza.
Ne miałam zbyt wiele okazji, żeby Ci pomóc, ale jeżeli będziesz w potrzebie, wytrząsnędla Ciebie - a raczej dla kotów, którymi się opiekujesz - ostatni grosz z portmonetki.
A szujom życzę wszystkiego najgorszego.
Moje życzenia się spełniają.

[Fleur]

Agnieszko kochana- ufam Ci bardziej niż sobie, bo masz mocniejszy charakter i jesteś mądrzejsza.

chciałam się pod tym podpisać. nie chcę popadać w zbyt wysokie tony? ale czasem, kiedy mi źle, to świadomość istnienia Praksedy dodaje mi otuchy.