Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Izzi pisze:Dodatkowo fundacja REO-nie mająca nigdy do czynienia z tego typu tematem jak pomoc zwierzętom-odrzuca pomoc "starszych" i bardziej doświadczonych ludzi z Vivy, bo......??? Właściwie chyba nigdzie tego nie sprecyzowano. Nie bo nie.
mb pisze:Izzi pisze:Dodatkowo fundacja REO-nie mająca nigdy do czynienia z tego typu tematem jak pomoc zwierzętom-odrzuca pomoc "starszych" i bardziej doświadczonych ludzi z Vivy, bo......??? Właściwie chyba nigdzie tego nie sprecyzowano. Nie bo nie.
Widocznie lepiej nie mieć świadków.
Izzi pisze:Dodatkowo fundacja REO-nie mająca nigdy do czynienia z tego typu tematem jak pomoc zwierzętom-odrzuca pomoc "starszych" i bardziej doświadczonych ludzi z Vivy, bo......???
Tomasz Matkowski pisze: Viva "opiekuje się" tym miejscem od lat, ale ani razu tam nie weszła inaczej niż z reporterami. Nam się to udało. Viva nie ociepliła ani jednej budy - my to robimy, nie styropianem wprawdzie tylko słomą, ale na razie to chyba lepsze niż gołe deski.
robimy rzeczy małe ale konkretne.
Tomasz Matkowski pisze:chwała Vivie za to ze nagłosniła sprawę. aczkolwiek ja o Korabiewicach wiem z innego źródła więc pewnie i tak bym tam był.
co do tego ile zrobiła viva - chętnie wierze. ale chyba nie w Korabiewicach, bo tam pokłady kup sięgają epoki plejstocenu, a budy pamiętają czasy cesarza Franciszka Józefa. jest to ziemia ewidentnie nitknięta ręką wolontariuszy.
aha, przepraszam. jakies trzy tygodnie temu spotkałem tam grupkę "aktywistów". spacerowali w te i we wte z taczkami i opowiadali sobie dowcipy. sprzeciwili się ocieplaniu bud, bo rzekomo za wczesnie (akurat dwa dni później było już lodowato i przez ich głupotę psy marzły.) nie tylko głupotę ale i bezczelność, bo twierdzili ze to oni przywieźli siano i nie mamy się wtrącać. jak się potem dowiedzieliśmy, siano pochodziło od prywatnego darczyńcy który z Vivą nie miał kompletnie nic wspólnego.
tak że szanowna pani działaczko głupota i bezczelność mają krótkie nogi - prosze o tym pamiętać.
"dlaczego viva nie weszła? Mam wrażenie, ze sami nie chcieli. O ile wiem, Tomasz L. zapraszał ich do wspołpracy. ale wygodniej jest pokrzykiwać po tamtej stronie siatki niz zakasac rękawy i wziąć się do pracy. "
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 115 gości