PRYMULKA..KRETKA!! :(( nim będzie za późno..sch.Łódź

staram się jak tylko mogę-te ukochane kicie na to zasługują,zaslugują na to co na świecie najlepsze

Prymulka ladna to ktoś ją na pewno weżmie :ok:

Erneścik ma wspaniale. Jak dobrze, że je :1luvu:

Ehh ale, że tej nadżerki nie zobaczyli w schronie..

Catnaperka pisze:Erneścik ma wspaniale. Jak dobrze, że je
Ehh ale, że tej nadżerki nie zobaczyli w schronie..

jestem już na to uczulona..
Mrusce nie zobaczyli mega nadżerek i nie zoriętowali się że ma ostre zapalenie jelit w schronie w Ostródzie a Julci nie zobaczyli że ma wszystkie ząbki rozchwiane i zgniłe w schronie we Wrocku.

Obie teoretycznie miały depresje ale z jakiego powodu(moze, cholera jasna z bólu!!-takie proste,nie??) to już nikomu nie chcialo się pomyśleć

Nóż się w kieszeni otwiera...

smarti pisze:
Catnaperka pisze:Erneścik ma wspaniale. Jak dobrze, że je
Ehh ale, że tej nadżerki nie zobaczyli w schronie..

jestem już na to uczulona..
Mrusce nie zobaczyli mega nadżerek i nie zoriętowali się że ma ostre zapalenie jelit w schronie w Ostródzie a Julci nie zobaczyli że ma wszystkie ząbki rozchwiane i zgniłe w schronie we Wrocku.

Obie teoretycznie miały depresje ale z jakiego powodu(mozxe cholera jasna z bólu!!-takie proste,nie??) to już nikomu nie chcialo się pomyśleć
Nóż się w kieszeni otwiera...

Tak, to zdecydowanie prawda! W ogóle temat diagnoz, schronów i wetów... nie wiem jak miałabym to wyrazić bez niecenzuralnych słów... :roll:

Smarti, może Tobie by się zbiorczy wątek przydał, co? :>

My się naprawdę musimy umówić na fotki + omawianie kiciów i może coś się założy zbiorczego, a nie po tych wszystkich wątkach latasz i to tu, to tam trochę info zostawisz, a ja Cię muszę ścigać :>
W ogóle Ernesta to ja podsuwam koleżance i ona się powoli zakochuje, ale jej TŻ to patrzy na koteczkę z Milanówka i taka konkurencja w domu się toczy...

Ja za każdym razem pokazuję jakiś wątek z forum mojemu TŻ-owi i na wszystkie koty mówi "no kot jak kot..." a tu pokazuję Ernesta a on "no jaaaki ładny kot"

czyli Ernest po prostu wymiata... Gdybym miała możliwość nawet bym się minuty nie zastanowiła

Kocie, ja już przecież dawno chcę iść za Twoją radę ale słowo daję-czasu mi ciągle brak.
Nawet czasu brak wziąć się za ogłoszenia Lali i Chmurki a tu się przecież w międzyczasie kolejka zrobiła..Z radośćią przyjmę wszelką Twpoją pomoc

Mąż koleżanki najmądrzej by zrobił jakby wziąl dwupaczek milanowsko-michaliński

Erni już jest z nami-będzie chlopak żył i już na pewno to wie i tego chce.
Jest strzasznym gadulą-wszystko musi skomentować.
W nocy zjadl lyżkę mięska,teraz byliśmy u weta-dostał kroplówą podskórną,antybiotyk,Combivet-właśnie osłonowo,i przeciwbólowy.
Walczył niemilosiernie przy zdejmowaniu wenflona-trwało to z 15min bo tak miał zamotany i mocno zaklejony na okrętkę a każde dotknięcie łapuni już sprawiało mu ból-pogryzł weta ,pogryzł moje rękawiczki i płaszcz :mrgreen:

ale udało się.taka walka świadczy że jest już duuużo lepiej

teraz polizał pasztecik z lososia,dostał w pysio beta i lakcid,czego nienawidzi i odpoczywa po tych paskudnościach jakie mu dziś Ci wstrętni ludzie zrobili.
Ale jednocześnie wciąz buczy ,tuli się i

i wiem że mnie kocha,prawie tak bardzo jak ja jego.

Będzie dobrze,musi być-w ogóle innej możliwsci nie przyjmuję do wiadomości.
Jeszcze 3 zastrzyki a po 10ciu dniach analizy krwi-tego się bardzo boję-oby tylko nie miał nieodwracalnych zmian w wątróbce bo to oznacza a najlepszym wypadku dietę do końca życia.

proszę jaki waleczny kitek no :ok:

ale to dobrze, ma mu się na życie :piwa:

jakie dobre wieści smarti :1luvu:

a ta wątróbka to się ładnie potrafi zregenerować
na pewno będzie dobrze, nie minęło dużo czasu
na szczęście
on do schroniska przyszedł zdrowy, piękny kot
tylko się tak zestresował, że nawet się ruszać nie chciał, nie mówiąc juz o jedzeniu,
katatonia w dzień,
a w nocy wyrwał deskę z drzwi i się wydostał
później zaklinował się pod wanną, trzeba go było podbierakiem wyciągać
tak mi opowiadały panie z kociarni
później trafił do boksu, tam osłabiony stresem i niejedzeniem,
momentalnie złapał kk, zrobiły się nadżerki to nie tylko jeść nie chciał, ale i nie mógł
i poszło...
na szczęście trafił w ostatniej chwili do cudownego DT u smarti :1luvu:

i będzie juz tylko lepiej :ok:

smarti nic nie pisze, ale to wszystko są koszty, opieka nad takim
kocim rekonwalescentem
bardzo zaapeluję o wsparcie finansowe dla tego troskliwego DT

Im bardziej rozrabia tym bardziej zdrowy :1luvu:

Ja chętnie się dorzucę ale dopiero w przyszłym m-cu bo w tym :strach:

Oni warunków na dwupak nie mają, bo to kawalerka, nawet ten jeden kot to dla nich decyzja życia :> Bo jakbym miała im dwupak proponować, to bym im tak wcisnęła Lalę i Chmurkę, że by jeszcze i z Triagą się obudzili :ryk:

Ty mi powiedz, kiedy mogę do Ciebie wpadać, żeby ogarnąć to wszystko. W środę mam wizytę przedadopcyjną (btw ktoś nie ma listy pytań, które mogłabym zadać? Bo boję się, że umknie mi coś oczywistego...), w sobotę jadę do Azylu w Konstancinie. A my jeszcze mamy do pogadania o kilku kotkach :twisted:

właśnie-cały czas jestem ciekawa co u nich-czy pójdą w weekend..
jakby co to wiesz..

do mnie możesz wpadać prawie zawsze-ja jestem w domu jeśli się umówimy to o każdej porze.
mam i ankietę od Joluki i umowę od Marzeni-jak podasz maila to Ci podeślę

A może dla nich Prymulka ?? :oops:

jak ma być jeden ??

Plan wizyty przedadopcyjnej:

generalnie wchodzisz i rozglądasz się po mieszkaniu - zwróc uwagę na to czy jest tam pedantyczny porządek, kryształy na półkach, bibeloty, dużo wisi rzeczy itp. Wszystko co zwroci twoja uwagę -bo wiadomo, jak pedantycznie czysto to przy kotach taki porządek moze byc trudny do utrzymania, jak duzo rzeczy na szafkach to kot łatwo pozrzuca itp.

1. Jakie mają doświadczenia ze zwierzakami
wszelkimi, łącznie z gołębiami, rybkami itp. jesli mieli zwierzaki to co się z nimi stało.
2. Dlaczego akurat kot i to ten kot.
3. Co wiedza o karmieniu
4. Poglądy na sterylizację.
5. Zabezpieczenie okien.
6. Co z wakacjami, dłuzszymi wyjazdami.
7. Gotowośc do podpisania umowy adopcyjnej.
8. Czy nie są uczuleni bądź ktos w rodzinie.

Tworzy się atmosfera, poznajesz ludzi, a wychodząc zadajesz sobie pytanie: czy oddałabym do tego domu swojego najukochanszego kota??

Nota bene odpowiedź zawsze jest jedna: NIE :ryk:

no,może i Prymulka dla nich,
Erni dziś rano zjadł trochę pasztetu z łososia ale od tego czasu nie chce jeść i żarełka nie wącha tak jakby nie był głodny.

PRYMULKA..KRETKA!! :(( nim będzie za późno..sch.Łódź

Kto przegląda forum