
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dalia pisze:i podzielić los Dyzia jak się okaze że jednak cos im dolega?
desperujesz nad biednymi kotami, żalujesz mirki a Dyzia jakos ci nie szkoda
nie chce mi sie wracać do początku watku, ale pewnie tak jak inni powstawialas parę świeczek, napisalaś jak ci przykro i koniec pieśni
jakoś wyciągnąc prostej konsekwencji z ciągu zdarzń nie potrafisz, więc może powtórzę
brak diagnozy=brak leczenia=smierć
logiczne prawda?
mirka_t pisze:Dyzio zaczął się chować widząc jak przygotowuję kroplówkę dla niego. Bronił się przed karmieniem. Dzisiaj postanowiłam dać mu spokój. Zasnął bardzo szybko.
Sekcja wykazała przewlekłą niewydolność nerek z ich stłuszczeniem. Kora nerek była całkiem zatarta. Wątrobą również była już nieciekawa. Na trzustce były małe guzki.
egwusia pisze:mirka_t pisze:
zabers pisze:Agn pisze:[Bo tych, którzy mają misję popetować troszkę ofiarę, rozumiem jak najbardziej - w naturze ludzkiej leży okrucieństwo ukierunkowane przede wszystkim na własny gatunek. I tymi bym się nie przejmowała.]
Pomijając resztę postu, myślę, że w i tak napiętej sytuacji nie ma sensu "podgrzewać" atmosfery komentarzami o charakterze oceniająco-degradującym i dawać powód do kolejnej dyskusji (w tym wypadku zupełnie nie dotyczącej tematu).
Agn pisze:majolika pisze:A mnie cały czas intryguje, czemu tylko o te trzy koty toczy się nieomal bój na śmierć i życie. Żeby tak inne (czarny pers ze schroniska) otrzymały choć połowę tego zainteresowania, jakim cieszą się szynszyle i Śliwka, to nie było by problemów z "przekoconymi" DT.![]()
Hojność i wręcz rozrzutność natury skoncentrowała się na trzech, lekceważąc całkowicie resztę kotów, pozostających pod opieką MirkiTaki np. Red coś tam (zapomniałam co dalej
)
pewnie też chciałby do jakiegoś forumowego, stałego domku...
Mnie też to intryguje. Ale może to tylko kwestia przypadkowego wyboru 'poręcznego' przykładu.
A Red-coś tam, czyli Red Gizmo już został opisany jako ten, którego trzeba karmić ręcznie rozmoczonym suchym i który nie trafia do kuwety - może to jest odpowiedź na Twoje pytanie?![]()
Ciągle nie mogę zrozumieć - a nie dotyczy to tylko tego forum - jak to się ludziom robi, że chce im się, że mają wręcz misję, naprawiania cudzego życia. A 'przedmiot' tego zainteresowania ma udzielać wyczerpujących, szczegółowych informacji przy świadomości, że i tak nie zadowoli wszystkich 'kuratorów'.
[Bo tych, którzy mają misję popetować troszkę ofiarę, rozumiem jak najbardziej - w naturze ludzkiej leży okrucieństwo ukierunkowane przede wszystkim na własny gatunek. I tymi bym się nie przejmowała.]
zabers pisze:Agn pisze:[Bo tych, którzy mają misję popetować troszkę ofiarę, rozumiem jak najbardziej - w naturze ludzkiej leży okrucieństwo ukierunkowane przede wszystkim na własny gatunek. I tymi bym się nie przejmowała.]
Pomijając resztę postu, myślę, że w i tak napiętej sytuacji nie ma sensu "podgrzewać" atmosfery komentarzami o charakterze oceniająco-degradującym i dawać powód do kolejnej dyskusji (w tym wypadku zupełnie nie dotyczącej tematu).
Mirka - odpowiedź pytaniem na pytanie niczego nie wnosi. Jest ona jedynie próbą rozmydlenia tematu i ucieczką od pytania.
Nie dam się ani obrazić zaczepką, ani wciągnąć w przepychankę.
majolika pisze:To nie chodzi o zadowolenie bądź nie. Moim zdanie, to chodzi o dostarczenie tzw. wody na młyn. W stylu : a widzicie, że nie odda?!! A mówiłam?! Chciałam pomóc!!a ta zła, niedobra, fuj kolekcjonerka oddać nie chciała
![]()
casica pisze:A ja tylko na chwilkę, podążając za Anulką, zwracam uwagę na ideologiczny banerek w moim podpisie, do pobrania tutaj viewtopic.php?f=8&t=107912&p=5797276#p5797276 jeśli ktoś z dyskutantów sobie życzy
mirka_t pisze:Agn, anulka111 nie była nigdy w schronisku. Skąd miała wiedzieć jak wyglądają takie pomieszczenia.
Agn pisze:A ja mogę?![]()
Bo mam u siebie kilka kotów od zbieraczy i znam sprawę niejako od podszewki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: emill, Google [Bot], Gosiagosia i 56 gości