[Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 20, 2010 12:07 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Basica pisze:
lusesita pisze:widziałam wczoraj tą/tego bidulkę/a w kakadu... :( oj biedne futro, biedne... wygląda, jakby miała za chwile popaść w depresję... serio. dawno nie widziałam tak smutnego futra :(


LU....a jakbys się czuła gdyby Ciebie tak jak tego kota biedulka oddano po 3 wspaniałych latach, tylko dlatego, żeby sie spokojnie przedślubnie pie..... nie dokończę, kobieta zamieniła przyjaciela kota na faceta, którego chciała przedślubnie sprawdzić czy i jak zadziała w kryzysowej sytuacji....a on po prostu pozbył sie kota :evil: sprawdził się, prawda? ja, na jej miejscu, bym sie bała, że przy następnym kryzysia mnie się pozbędzie....cóż......życie


dupek, kretyn, buc, bydlak, debil i... nie dokończę, bo tu nie wolno przeklinać!!! a ta baba to, ostatnia faza idiotyzmu nie kobieta!!! no kolejna kretynka, no!!! :evil: :evil: :evil:
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 20, 2010 12:15 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Basica pisze:wiesz Dorotko....kobiety też nie bedę broniła, nie oceniam jej....ale ja bym prędzej faceta wymieniła, niż oddała kota....serio


To jak to w końcu było?? Bo ja znam całkiem inną historię niż Ty napisałaś :evil:

Moja tymczasowa Lotka ma cały czas katar z ropną wydzieliną, odkąd do mnie trafiła to cały czas jest na różnych antybiotykach, robiliśmy już antybiogram, robiłam prześwietlenie nie ma chorych zatok ( na szczęście ) test na białaczkę miała robiony nim do mnie przyjechała. Ręce mi już opadją i mojej wetce również bo nie mamy już pomysłu jak ją leczyć aby było dobrze. Najgorsze jest to, że na Lotkę czeka superancki dom w Koszalinie ale nie oddam świadomie chorego kota :( i to kota, którego nie mogę wyleczyć...
Coś mi się wydaje, że chyba się już dokociłam ale jeszcze o tym nie wiem :mrgreen:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 20, 2010 12:19 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

biedna zakocona Monia....a antybiogram zrobiłaś?
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 20, 2010 13:05 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Tak, robiłam.
Po jednym antybiotyku na który nie jest odporna mało mi nie zeszła tak się zaczęła dusić a teraz dostaje drugi, który nic a nic jej nie pomaga. Został jeszcze trzeci i koniec nie ma leków dla niej :evil: Nic tylko iść się zastrzelić :evil:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 20, 2010 14:28 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

oh jaki biedny ten kotek z Alfy. Co za paskudny bez serca babsztyl!!!!!!!!!!!!!. Kić faktycznie może popaśc w nieodwracalną depresję lub inne choróbstwo.Rozpytuje wśrod znajomych o domek ale bez rezultatu na razie..
Monia - cóż to jest, że żaden antybiotyk nie pomaga, i tak kicia biedula tyle była w schronie a teraz gdy los sie do niej usmiechnął dzięki Tobie, nie mozna jej wyleczyć-same koszmary :cry: .
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Śro sty 20, 2010 14:37 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Kciuki potrzebne...
Pamiętacie kicie z serii Farbków? Jeden z nich, ten, który był najmocniej zabrudzony farbą trafił do cioci Czarnulki21. Przedwczoraj źle się poczuł, wczoraj dodatni test FIP :cry:.
Kicio jest słaby, ale nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji. Mam nadzieję, że jakoś się uda...

Kassjo,
Srebrzynka ma prawdopodobnie alergię pokarmową :?. Wczoraj miała szanse na fajny domek, do starszej pani, ale nie wiadomo, czy nie trzeba będzie się liczyć z wożeniem jej na zastrzyki raz na jakiś czas, pani niestety nie mogła jej tego zapewnić. No i karma musi być dobra.
Cały czas mam Twój transporter, pamiętam, pilnuję. Srebrzynka w nim bardzo lubi mieszkać, ale jeśli byłby potrzebny - napisz słówko.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Śro sty 20, 2010 14:47 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

MalgorzataJ pisze:oh jaki biedny ten kotek z Alfy. Co za paskudny bez serca babsztyl!!!!!!!!!!!!!. Kić faktycznie może popaśc w nieodwracalną depresję lub inne choróbstwo.Rozpytuje wśrod znajomych o domek ale bez rezultatu na razie..
Monia - cóż to jest, że żaden antybiotyk nie pomaga, i tak kicia biedula tyle była w schronie a teraz gdy los sie do niej usmiechnął dzięki Tobie, nie mozna jej wyleczyć-same koszmary :cry: .

wczoraj i dzisiaj dzwoniła do mnie pani w sprawie adopcji kotki cyt. do łowienia myszy. Moja Suszka do tego się nie nadaje raczej, bo jest duża, ciężka i nigdy nie utrzymywała się z myszy. Jak się zdecyduje Pani, to dzisiaj ma oglądać. Ktoś jej polecił moją kotkę.
na wszelki wypadek chciałabym egz umowy adopcyjnej, żeby taką zawrzeć. kiedyś widziałam do niej link, teraz nie mogę odnależć. Jeśli nie moją to może inną młodą kotkę jej polecić.
tak to jest, codziennie ogłaszam ją do oddania, jak jest prawie chętny, to mi aż słabo się zrobiło, że już jej nie będzie.
Obrazek

Lion Kid

 
Posty: 108
Od: Sob sie 01, 2009 16:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 20, 2010 15:18 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Wzór umowy jest na pierwszej stronie Kotkowa :).

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Śro sty 20, 2010 15:34 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Na stronie Kotkowa jest stara umowa, która została zmnieniona po historii kotków, które babon wziął do łapania myszy i tylko tym miały się żywić, a kobieta nie chciała ich później oddać.

Lion Kid podeślę ci zaraz nową umowę.

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 20, 2010 18:27 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Szałwia pisze:Kassjo,
Srebrzynka ma prawdopodobnie alergię pokarmową :?. Wczoraj miała szanse na fajny domek, do starszej pani, ale nie wiadomo, czy nie trzeba będzie się liczyć z wożeniem jej na zastrzyki raz na jakiś czas, pani niestety nie mogła jej tego zapewnić. No i karma musi być dobra.
Cały czas mam Twój transporter, pamiętam, pilnuję. Srebrzynka w nim bardzo lubi mieszkać, ale jeśli byłby potrzebny - napisz słówko.


Agata mi opowiadała, jak Srebrzynka lubi siedzieć w moim transporterze, wiec nie miałam smiałości go odbierać :mrgreen:
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Śro sty 20, 2010 18:32 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Dziewczyny, jaka jest szansa, ze jak zadzwoniłam na straż miejską i powiedziałam o biednym piesku to oni zawiadomią schronisko i ktoś go weźmie?:( Bo jak biegłam z jednych zajęć na drugie, na Sienkiewicza na przystanku plątał się mały piesek, szczeniak chyba jeszcze, taki zminiaturyzowany labrador albo gładki spaniel, śliczny, nakarmiłam i zadzwoniłam. Teraz pluję sobie w brodę, że z nim nie zaczekałam (w końcu na uczelni jakoś tam bym się usprawiedliwiła). Niby pan ze straży powiedział, ze postara się tym zaraz zająć, ale wiadomo jak jest... :(
Ehh.. mądry polak po szkodzie :cry:
Obrazek

Magdulka

 
Posty: 316
Od: Wto wrz 08, 2009 12:40
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 20, 2010 18:33 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

A jeśli kotka nie będzie miała ochoty łowić myszy, no chyba ,że będzie głodna...Perspektywa nie za bardzo ciekawa.
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Śro sty 20, 2010 18:36 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Ta umowa z pierwszej strony jest nieaktualna? Skąd mogę wziąć nową?
Chciałam prosić bardziej doświadczone osoby o rady o co pytać osoby chcące adoptować kota ,na co zwrócić uwagę,żeby kić nie trafił w nieodpowiednie ręce no i w ogóle o jakies rady zeby było O.K.
Dzisiaj dzonił pan chcący wziąć kotka,zainteresowany Rufciem ale jeszcze ma się pozastanawiac i może zadzwoni.No a Rufcio to mój pierwszy tymczas.
Obrazek

marzena68

 
Posty: 284
Od: Wto sie 11, 2009 13:58
Lokalizacja: Białystok - Starosielce

Post » Śro sty 20, 2010 18:38 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Magdulka - o której godz. to było? Stałam na przystanku przy urzędzie pracy po 15.00, zobaczyłam właśnie tego pieska, szczeniaczka czarnego, podnosił łapki na zmianę do góry z powodu zimna, dałam mu troche jedzonka i zadzwoniłam do schroniska, odebrała młoda Pani i powiedziała ,że sprawe przekazuje dalej iże go zabiorą do schroniska, odjechałam 16 i nie wiem co dalej. Psiaczek grubiutki ,śliczny ale wygląda na to,że ktos go zostawił.
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Śro sty 20, 2010 18:50 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Pani Małgosiu,to było ok 15:40. Piesek śliczny, ale bez obróżki, więc chyba podrzucony.. łasił się do ludzi, oby nie wsiadł do żadnego autobusu ;( Dałam jeść, to rzucił się na reklamówkę, taki głodniutki...Oby ktoś go wziął z tego schroniska, może znalazł by domek...
A skoro i Pani dzwoniła w jego sprawie, to może..? oby, oby.... Takie mam wyrzuty sumienia teraz :(
Obrazek

Magdulka

 
Posty: 316
Od: Wto wrz 08, 2009 12:40
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55, Google [Bot], puszatek i 112 gości