K-ów, kociak wyleciał z IV p. i się zepsuł... dziwne ....;-[

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 31, 2009 16:48 Re: K-ów, kociak wyleciał z IV p. i się zepsuł... dziwne ....;-[

Tweety pisze:chyba jednak wyłączę telefon dzisiaj :(
Kolejna prośba o pomoc - przybłąkał się maluch, biało-rudy, jak mój Odi ale młodszy ze 6-7 tygodni. Kuwetkowy, miziankowy. Niestety pani, która się nim zajęła ma amstaffa, który umie otwierać drzwi więc nie śpi drugą noc i pilnuje smarkacza, bo pies wybitnie kotów nie lubi :( Znajomi obdzwonieni, zapytała o schron. Maluchowi zrobiła allegro, do poniedziałku go potrzyma ale dłużej fizycznie może nie podołać, człowiek jednak snu potrzebuje ... Pomyślcie, kochani, co ja mam powiedzieć pani w poniedziałek


tutaj jest allegro tego małego http://www.allegro.pl/item801727871_to_ ... icius.html

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 31, 2009 17:12 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Tweety pisze:
solangelica pisze:
Akima pisze:Mama przywiozła 2,5 miesiecznego kociaka czarnego z Proszowic od pewnej kur.... ktora trzyma koty w chlewie razem ze świniami. Koty zostały przywiezione tam ze szchroniska w Olkuszu. Były 3 ale głupia ci... piz... i kur... w jednym oddała jednego tylko. Nie pytajcie o okoliczności bo malo do rękoczynów nie doszło. Ciekawe czy ktoś jeszcze powróci z grobów z kotem. Ja jestem pierwsza, zawsze musze być qurwa mac!

Pascal albo Poziomka ma biegunkę. Nie ma poprawy, ale maja oczy zakrapiane 5 razy w ciągu dnia!


...a ja myslalam ze moi sasiedzi przebijaja wszystkich... mylilam sie.... :evil:


nawet nie wiesz jak bardzo, niestety :cry: Dopołudniowy telefon z nieznanym numerem stacjonarnym nie wróżył nic dobrego. Nie myliłam się, jeden z naszych zaprzyjaźnionych wetów szukał pomocy. Przyprowadzono do niego dorosłego kocurka, w sile wieku, miał zostać zlikwidowany - uśpiony i zutylizowany, bo pojawiło się dziecko, nie żeby z alergią albo co, po prostu pojawiło się i już. Jeżeli doktor by odmówił mieli iść tam gdzie nikt nie będzie robił ceregieli z powodu głupiego kota. Ludzie byli na tyle pewni swojej "słusznej" decyzji, że patrzyli wetowi na ręce gdy podawał zastrzyk. Wyszli z gabinetu dopiero gdy kot wyglądał już na nieżywego. Na szczęście nieżywy nie był, jest już chyba u Miuti, bo doktor miał go tam odwieźć po pracy. Jutro pewnie ci ludzie zapalą świeczkę na czyimś grobie, dzisiaj z premedytacją "zamordowali" własnego kota ....to taka refleksja przed jutrzejszym świętem ....

Widziałam dziś tego kota (czysty zbieg okoliczności;jak się o nim dowiedziałam , wet był już z wami skontaktowany). Przerażony ,zaniepokojony, zdezorientowany, syczał na przybliżaną rękę.
Postaram się umówić z Miuti i zrobić mu zdjęcia. Jakoś przejęłam sie losem tego kota. Wiem, że to jedna z wielu podobnych historii, ale o tym kocie wiem, o innych ( na szczęście :( ) nie.
Ostatnio edytowano Sob paź 31, 2009 20:32 przez Tosza, łącznie edytowano 1 raz

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 31, 2009 17:15 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Tweety pisze:
Akima pisze:Proszę Państwa oto Pumba z chlewika. Nie ejst czarny tylko popielaty;

Obrazek


on jest niebieski :1luvu:

Nie Tweety, nie daj się oszukać. On BĘDZIE CZARNY :lol: . Moja Szarota tez taka była. Przez chwilę :mrgreen: ( jest córką rosyjskiej niebieskoej Taszy od Miuti)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 31, 2009 17:22 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Tosza pisze:
Tweety pisze:nawet nie wiesz jak bardzo, niestety :cry: Dopołudniowy telefon z nieznanym numerem stacjonarnym nie wróżył nic dobrego. Nie myliłam się, jeden z naszych zaprzyjaźnionych wetów szukał pomocy. Przyprowadzono do niego dorosłego kocurka, w sile wieku, miał zostać zlikwidowany - uśpiony i zutylizowany, bo pojawiło się dziecko, nie żeby z alergią albo co, po prostu pojawiło się i już. Jeżeli doktor by odmówił mieli iść tam gdzie nikt nie będzie robił ceregieli z powodu głupiego kota. Ludzie byli na tyle pewni swojej "słusznej" decyzji, że patrzyli wetowi na ręce gdy podawał zastrzyk. Wyszli z gabinetu dopiero gdy kot wyglądał już na nieżywego. Na szczęście nieżywy nie był, jest już chyba u Miuti, bo doktor miał go tam odwieźć po pracy. Jutro pewnie ci ludzie zapalą świeczkę na czyimś grobie, dzisiaj z premedytacją "zamordowali" własnego kota ....to taka refleksja przed jutrzejszym świętem ....

Widziałam dziś tego kota (czysty zbieg okoliczności;jak się o nim dowiedziałam , wet był już z wami skontaktowany). Przerażony olbrzym (pewnie jakiś 9 kilo) był już wybudzony z narkozy, ale zaniepokojony, zdezorientowany, syczał na przybliżaną rękę.
Został przyniesiony w jakiejś torbie i rzucony na podłogę, jak niepotrzebna rzecz.Na pewno nie miał okazji zrobić czegoś dziecku, bo pojawiło się wczoraj. Wet obiecał, że będzie się rozglądał za domem dla niego, ja postaram się umówić z Miuti i zrobić mu zdjęcia. Jakoś przejęłam sie losem tego kota. Wiem, że to jedna z wielu podobnych historii, ale o tym kocie wiem, o innych ( na szczęście :( ) nie.


super, dzięki za pomoc :1luvu: Mam nadzieję, że skoro on taki charakterystyczny to go "opiekunowie" nie namierzą :evil:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 31, 2009 17:30 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Tweety pisze:super, dzięki za pomoc :1luvu: Mam nadzieję, że skoro on taki charakterystyczny to go "opiekunowie" nie namierzą :evil:

Wet też się tego trochę boi. Więc treść ogłoszeń musi być bardzo ostrożna. Nawet nie wiem, czy ogłaszać go w necie, czy tylko w lecznicach. Nawet nie wiem, kiedy go ogłaszać, dziś był przerażony. Pewnie nigdy nie opuszczał domu. :(

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 31, 2009 17:38 Re: K-ów, kociak wyleciał z IV p. i się zepsuł... dziwne ....;-[

Mam prośbę: Czy ktoś ma kontakt telefoniczny do Miuti (ona zdaje się nie ma w weekendy internetu?)? Jeśli tak, bardzo proszę! Pilna sprawa, kontaktowała się ze mną w sprawie psa - i teraz ja na gwałt muszę z nią rozmawiać. :(
Pozdrawiam.

mrr

 
Posty: 2353
Od: Czw gru 11, 2008 17:48

Post » Sob paź 31, 2009 17:54 Re: K-ów, kociak wyleciał z IV p. i się zepsuł... dziwne ....;-[

mrr pisze:Mam prośbę: Czy ktoś ma kontakt telefoniczny do Miuti (ona zdaje się nie ma w weekendy internetu?)? Jeśli tak, bardzo proszę! Pilna sprawa, kontaktowała się ze mną w sprawie psa - i teraz ja na gwałt muszę z nią rozmawiać. :(
Jeśli Miuti nie daje swoich namiarów "lekką ręką" to bardzo proszę, niech jej ktoś przekaże, że Mrr prosi o kontakt (Miuti ma moją komórkę)......... Dziękuję!
Pozdrawiam.


JUŻ MAM - DZIĘKUJĘ!
Ostatnio edytowano Sob paź 31, 2009 18:21 przez mrr, łącznie edytowano 1 raz

mrr

 
Posty: 2353
Od: Czw gru 11, 2008 17:48

Post » Sob paź 31, 2009 17:58 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Tosza pisze:
Tweety pisze:
Akima pisze:Proszę Państwa oto Pumba z chlewika. Nie ejst czarny tylko popielaty;

Obrazek


on jest niebieski :1luvu:

Nie Tweety, nie daj się oszukać. On BĘDZIE CZARNY :lol: . Moja Szarota tez taka była. Przez chwilę :mrgreen: ( jest córką rosyjskiej niebieskoej Taszy od Miuti)



on nie jest z rodu niebieskich. Jest z chlewika i będzie niebieski!!!! Ma białe uszy!!!!
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 31, 2009 18:10 Re: K-ów, kociak wyleciał z IV p. i się zepsuł... dziwne ....;-[

Tweety pisze:chyba jednak wyłączę telefon dzisiaj :(
Kolejna prośba o pomoc - przybłąkał się maluch, biało-rudy, jak mój Odi ale młodszy ze 6-7 tygodni. Kuwetkowy, miziankowy. Niestety pani, która się nim zajęła ma amstaffa, który umie otwierać drzwi więc nie śpi drugą noc i pilnuje smarkacza, bo pies wybitnie kotów nie lubi :( Znajomi obdzwonieni, zapytała o schron. Maluchowi zrobiła allegro, do poniedziałku go potrzyma ale dłużej fizycznie może nie podołać, człowiek jednak snu potrzebuje ... Pomyślcie, kochani, co ja mam powiedzieć pani w poniedziałek



Tweety,

Felicja cudownie wyleczona, przeszlo jej blyskawicznie, wet powiedzial, ze moge w piatek ja wydac do domu ;)

W zwiazku z tym mozemy futrzaka wziasc, ALE w zwiazku z faktem, ze umarly mi 2 maluchy, a Felicja miala koci katar, maly musi byc po szczepieniu i kwarantannie i wolalabym zebys mnie upewnila ze nic mu nie grozi zanim wezme
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 31, 2009 18:13 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Tweety pisze:
solangelica pisze:
Akima pisze:Mama przywiozła 2,5 miesiecznego kociaka czarnego z Proszowic od pewnej kur.... ktora trzyma koty w chlewie razem ze świniami. Koty zostały przywiezione tam ze szchroniska w Olkuszu. Były 3 ale głupia ci... piz... i kur... w jednym oddała jednego tylko. Nie pytajcie o okoliczności bo malo do rękoczynów nie doszło. Ciekawe czy ktoś jeszcze powróci z grobów z kotem. Ja jestem pierwsza, zawsze musze być qurwa mac!

Pascal albo Poziomka ma biegunkę. Nie ma poprawy, ale maja oczy zakrapiane 5 razy w ciągu dnia!


...a ja myslalam ze moi sasiedzi przebijaja wszystkich... mylilam sie.... :evil:


nawet nie wiesz jak bardzo, niestety :cry: Dopołudniowy telefon z nieznanym numerem stacjonarnym nie wróżył nic dobrego. Nie myliłam się, jeden z naszych zaprzyjaźnionych wetów szukał pomocy. Przyprowadzono do niego dorosłego kocurka, w sile wieku, miał zostać zlikwidowany - uśpiony i zutylizowany, bo pojawiło się dziecko, nie żeby z alergią albo co, po prostu pojawiło się i już. Jeżeli doktor by odmówił mieli iść tam gdzie nikt nie będzie robił ceregieli z powodu głupiego kota. Ludzie byli na tyle pewni swojej "słusznej" decyzji, że patrzyli wetowi na ręce gdy podawał zastrzyk. Wyszli z gabinetu dopiero gdy kot wyglądał już na nieżywego. Na szczęście nieżywy nie był, jest już chyba u Miuti, bo doktor miał go tam odwieźć po pracy. Jutro pewnie ci ludzie zapalą świeczkę na czyimś grobie, dzisiaj z premedytacją "zamordowali" własnego kota ....to taka refleksja przed jutrzejszym świętem ....


Wet podał mu jakiś usypiacz? Kocham tego weta :1luvu: Czy ma żonę? :mrgreen:
Co do tych "opiekunów" - (nie ma takiej ikonki ale powinna być zatytułowana tak jak napisane) <sierpowy z prawej, sierpowy z lewej, kill, kill, kill,knockout>
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 31, 2009 18:18 Re: K-ów, kociak wyleciał z IV p. i się zepsuł... dziwne ....;-[

Patka_ pisze:
Tweety pisze:chyba jednak wyłączę telefon dzisiaj :(
Kolejna prośba o pomoc - przybłąkał się maluch, biało-rudy, jak mój Odi ale młodszy ze 6-7 tygodni. Kuwetkowy, miziankowy. Niestety pani, która się nim zajęła ma amstaffa, który umie otwierać drzwi więc nie śpi drugą noc i pilnuje smarkacza, bo pies wybitnie kotów nie lubi :( Znajomi obdzwonieni, zapytała o schron. Maluchowi zrobiła allegro, do poniedziałku go potrzyma ale dłużej fizycznie może nie podołać, człowiek jednak snu potrzebuje ... Pomyślcie, kochani, co ja mam powiedzieć pani w poniedziałek



Tweety,

Felicja cudownie wyleczona, przeszlo jej blyskawicznie, wet powiedzial, ze moge w piatek ja wydac do domu ;)

W zwiazku z tym mozemy futrzaka wziasc, ALE w zwiazku z faktem, ze umarly mi 2 maluchy, a Felicja miala koci katar, maly musi byc po szczepieniu i kwarantannie i wolalabym zebys mnie upewnila ze nic mu nie grozi zanim wezme


juz rozmawialam z Tweety, jesli zajdzie taka potrzeba my z Cincianem go scia przekwarantannujemy. Potem jeśli Aga stwierdzi, że ok, możesz go brać :P
A Ty masz dom dla Filicii?
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob paź 31, 2009 18:24 Re: K-ów, kociak wyleciał z IV p. i się zepsuł... dziwne ....;-[

Wet nie powinien się bać tych ludzi. To oni powinni się bac. Polskie prawo zabrania usypiania zdrowych zwierząt, czyż nie? Wet (którego kocham) postąpił całkowicie słusznie. A oni powinni być odpowiednio potraktowani ... gdyby tylko nasze władze działały tak jak powinny...
Ostatnio edytowano Sob paź 31, 2009 18:32 przez ogocha, łącznie edytowano 1 raz
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 31, 2009 18:26 Re: K-ów, kociak wyleciał z IV p. i się zepsuł... dziwne ....;-[

widzę, że się u biją o malucha.
Cinciana wzruszył ten Amstaff i nieodpowiednia klamka, ale jeśli mały będzie musiał ( bo jeszcze nie znajdzie domu) i będzie miał DT, to mnie można jakiegos podobnego maluszka podrzucić. Się Krzychu nie skapnie :P
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob paź 31, 2009 19:02 Re: K-ów, kociak wyleciał z IV p. i się zepsuł... dziwne ....;-[

ogocha pisze:Wet nie powinien się bać tych ludzi. To oni powinni się bac. Polskie prawo zabrania usypiania zdrowych zwierząt, czyż nie? Wet (którego kocham) postąpił całkowicie słusznie. A oni powinni być odpowiednio potraktowani ... gdyby tylko nasze władze działały tak jak powinny...

To absolutnie nie jest kwestia strachu. Jak się rozniesie, co się stało, to następni juz nie pójdą do niego, tylko do konkurencji ( która nie ma takich dylematów moralnych). Chodzi wyłącznie o dobro zwierząt.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 31, 2009 19:11 Re: K-ów, kociak wyleciał z IV p. i się zepsuł... dziwne ....;-[

Zrobiłam bazarek :arrow: Filiżanki dla Basi
Spróbuję zebrać pieniądze na karmę RC Calm dla Basieńki. Jak ktoś będzie chciał dorzucić grosik to będę wdzięczna :1luvu:
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Silverblue i 214 gości