» Wto gru 12, 2006 13:01
Żyjemy wszyscy i jest OK. Pako dostał jeszcze trochę mleka o godz.2 a następne karmienie było o godz.8. Żadnego pawika tylko, co jakiś czas budził mnie żałosnym miauczeniem. Bardzo ciekawy jest fakt jak na niedyspozycję Pako zareagowała Justa. On nie zajmuje się już kociakami, ale kiedy Pako krzyczał z bólu Justa starała się dostać do kojca. Gdy położyłam cierpiącego Pako owiniętego w kocyk na tapczanie to Justa lizała go po łebku a on się wtedy uspakajał. Całe szczęście, że kiedy Pako zaczął wymiotować byłam w domu. Całe szczęście, że weta mam bardzo blisko i jeszcze przyjmował pacjentów. To zdarzenie uświadomiło mi jak kruchą istotą jest mały kociak i jak niewiele potrzeba, aby nie miał okazji dorosnąć. Najprawdopodobniej przyczyną było mleko, które akurat Pako nie odpowiadało. Bardzo możliwe, że Pako ma nader wrażliwy żołądek i jelita.
Inne wiadomości to takie, że Klusia ładnie kuwetkuje, choć wcześniej potrafiła narobić do legowiska. Przyłapałam ją nawet w kuwecie ze żwirkiem drewnianym, co mnie bardzo cieszy, bo specjalnie dla niej postawiłam kuwetę ze żwirkiem bentonitowym. Będę mogła niedługo ten bentonit zlikwidować.
Znajda wreszcie się ośmielił i nawet bawił się na drapaku. Miziak z niego niesamowity a przy tym jest bardzo wesołym kotem. Odnalazł już kuwety i z nich korzysta. Jeśli nie zgłosi się po niego nikt w przeciągu 2 tygodni od wywieszenia ogłoszeń to zacznę szukać dla niego domu.
Biały Niki nadal zjada swoje porcje RC COnvalescence z apetytem i wydala coraz większe kupy. Chce wyjść z pokoiku, ale obecność kotów go onieśmiela. Dzisiaj rozmawiałam z panią chętną adoptować Nikiego. Może coś z tego wyjdzie.
Kubuś jeszcze czasem straszy koty. Taki z niego zadziora, choć bardzo możliwe, że wynika to z lęku przed kotami. Swoje porcje RC Convalescence dostaje w łazience, aby koty mu nie wyjadły. Za każdym razem, kiedy idę do łazienki Kubuś melduje się przy drzwiach. On lubi jeść a z kuwetą też nie ma problemu.
<=klik