7 mordek potrzebujeDS.Serek i Samanta w domu:)Warszawa

Samanta w totalnej rui. Piszę w totalnej bo takiej nie przeszłam a przeszłam wiele. Płacze nocami i rzuca się co godzina jak w padaczce. Wchodzi na drzwi i płacze drapiąc i wyjąc wręcz.
na domiar złego jej młodszy brat Roszek, ktory nie jest jeszcze kotem dojrzałym , dosiadł jej dzis jak prawdziwy facet aż serce zamarło.Oczywiście moje. Sodoma i gomora.

Poza tym ok :ryk:

Biedna mała :cry:

moja Kangusia tez miala tak ostro, ale na szczęście jeden dzień, potem już lżej no i ustawiłam ja na proverze.

o matko,pierwszy raz czytam,że taka ruja może być aż

niech jej tylko szybko przejdzie

Samancia już drugi dzień na proverze ale bez widocznych zmian. Może mniej się rzucała w nocy. Powiinno zaraz to się zmienić ale potwornie mi jej szkoda.

też mi żal jej

Pamiętam moją Miśkę,ona w sumie tak nie śpiewała,nie darła się,tylko bru bru i bru bru
Tylko cały czas tarzała się i doopcią po ziemi szorowała i to szorowanie widac było,że ją czasem wpieniało,bo jak się chciało ją pogłaskać to się wściekała,jak się tarzała i samo bru bru to nie,można było ją zagłaskać

samanta troche pospała, nic nie je , mimo hormonów cały czas aktywna ruja. Wymęczona jest. Separuje ja od wszelkich męskich osobników ale to nic nie daje. Dziewczyna ciągle w akcji. A nie daj Boże zamknę ja z samymi dziewczynami, to płacze jeszcze glośniej.

Porobilam ogloszenia i cisza. Boję się, że zostanę z cala GWARDIĄ na dlugo. Potem pozmieniam teksty na bardziej liberalne ale musze wyczuc odbiorcow.