
Wczoraj przeleżała parę godzin w szafce, ale pod wieczór.... leniuchowała już na łóżku. Misza została porządnie wyczesana, a potem poszła spać do kuchni. Rano udawała, że jej nie ma, a to co leży na blacie za czajnikiem to absolutnie nie ona

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
annskr pisze:Myślę, ża wartoby tu umieścić koty z Kosodrzewiny - Femka w tej chwili ma możliwość wyadoptowywania ich do domów stalych.
To dla tych zwierzaków wielka szansa - jeśli macie chetnych na koty, prosze, kierujce ich do Femki - myślę, że po południu poda więcej informacji - na razie tyle:Femka pisze:Właśnie wróciłam z Kosodrzewiny.
Dzisiaj, gdybym miała 30 domków na koty oswojone i proludzkie, wszystkie wyszłyby z legalnymi umowami adopcyjnymi i kotami. Czytałam tyle biadolenia w wątkach na temat Wojtyszek i Kosodrzewiny, że żal kotów, że nie ma jak ich wyciągnąć.
Osoby zainteresowane wyadoptowaniem tamtych kotów zapraszam. Póki mogę tam jeździć, mam otwarte drzwi do adopcji, również psów.
Malwi87 pisze:ok 2 tygodnie temu do schroniska trafił Kocur po wypadku komunikacyjnym. Ma przetrącone dwa kręgi ( nie wiem dokładnie które to kręgi są ). Siusia i wypróżnia się samodzielnie, tyle tylko że pod siebie. Schroniskowy weterynarz wydał na niego wyrok - nie będzie chodzić - trzeba go uśpić. Kociak jest kochany, nie wiem w jakim jest wieku - nie znam się kompletnie na kotach.
http://www.ostrowschronisko.pl/news_info-59.html
POMÓŻCIE PROSZĘ!
dagmara-olga pisze:Koszt badań we Wrocławiu to około 2000 zł. Tej kasy nie ma teraz, może dałoby się ją zebrać z pomocą jakiejś fundacji / forum? Ale nie w ciągu jednego dnia.
a co najgorsze:
W TEJ CHWILI DO SCHRONISKA PRZYSZŁA DECYZJA Z URZĘDU MIASTA:
KOT MA BYĆ UŚPIONY w ciągu najbliższych dni
BO TAK MÓWI UMOWA SCHRONISKA Z MIASTEM - POŁAMANY = UŚPIONY!!!!! to nie jest gadanie - tylko oficjalna decyzja miasta, bo za leczenie i utrzymanie takiego kota nie będą płacić.
czy jest szansa na pomoc? Ja nawet nie mam jak tam pojechać - jestem bez auta. A choćby RTG mu zrobić...Malvi87 mówi, że on rusza łapami, czucie ma, ale nie chodzi. Sika i robi kupę sam, w grę wchodzi wymasowanie resztek moczu, by nie zalegały. Poza tym - na oko - zdrowy.
CZY JEST SZANSA?
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 686 gości