`Wiadoma sprawa` przysparza nie tyle trosk, co kosztuje mnie trochę nerwów. Ale generalnie nie żałuję, że upubliczniłam ją.
Trosk przysparzają mi koty. Dokładnie trzy.
Grendel, którego stan się pogarsza. Nie chce jeść już mięsa, nawet z ręki. Teraz jedyne, co mu podchodzi to Whiskas. Też z ręki.
Gajina - jej stan gwałtownie się pogorszył wczoraj. Nockę spędziłyśmy pod bardzo powolną kroplówką. Niestety, wydolność oddechowa jest kiepska i trudno ja ustabilizować. Gajina reaguje bardzo histerycznie na wszelkie zabiegi przy niej, co tylko tę wydolność jeszcze osłabia.
Goldie słabo wychodzi z kryzysu. Bardzo powoli jej to idzie, wg mnie - za wolno. No, ale ona przynajmniej je i pije samodzielnie i nawet jest namolna i gadatliwa.
Tila ma alergię kontaktową. BTW - ja też. Obie nie powinnyśmy chodzić na spacery na łąki - ja nie powinnam zbierać zielska dla królików, a ona nie powinna biegać po trawie.
Królisie są rozpuszczone na równi z kotami. Nie chcą siedzieć w klatce - chcą biegać. Rudy po wypuszczeniu na pokoje pierwsze co robi, to leci do kocich misek. Za chwilę będzie, że karmą od kocich sponsorów dokarmiam obce gatunkowo tymczasy.

Dlatego Rudy ma szlaban na kocie chrupki.

A tak na poważnie, to królikom nie wolno jeść takich rzeczy, więc jak tylko mam zamiar wypuścić uszole na wybieg, to zabieram kocie miski z podłogi. Jednak Rudy już się pokapował, gdzie były te smaczności i najpierw leci sprawdzić, czy coś może zostało.
Bardzo dziękuję Przyjaciołom - za słowa otuchy i wsparcie.
