

Buka ocierała się o mnie mrucząc i gruchając jak opętana, a kiedy od niej odchodziłam to zaczeła się drzeć. Buką interesuje się pewna forumowiczka, ale to jeszcze nic pewnego. Torina nadal siedzi na swoim parapecie, tyje, i paca łapą Mambę. Nie przepada za braniem na ręce, nie wskakuje na kolana i nie ociera się o nogi, więc marnie widzę jej szanse na dom... za to Mamba jest coraz bardziej miziasty, najbardziej uwielbia wylegiwać się na moich kolanach do góry "kołami", bardzo głośno przy tym mruczy i zasypia. Dzisiaj miałam dwa koty na kolanach - Cukierka na lewym, a Mambę na prawym. Potem Mamba wygonił Cukierka - po prostu zaczął go gryźć, więc Cukierek wolał się ewakuować.
Prowadzę korespondencję z bardzo fajnym domkiem - chodzi o Cukierka

