Oby Kukisiowi się udało

Przydałby mu się własny domek bo ten łobuz ciągle by się głaskać chciał.
Mamy też małego brzdąca ok 4 tyg. Brat koleżanki pojechał samochodem do sklepu i po zatrzymaniu usłyszał, że coś mu pod maska piszczy. Okazało się, że ten brzdąc tam siedział. Zabrał go do domu ale była wojna w domu i kot został wyniesiony na opuszczone podwórko obok. Koleżanka zadzwoniła do mnie co robić bo taki maluch nie przeżyje sam na ulicy. Poszłam tam i zaczęłyśmy go szukać. Maluch siedział pod stertą gałęzi i piszczał, trawa po kolana nic nie było widać.
Na szczęście udało się go znaleźć. Przenocował w poniedziałek u Ani a rano poszedł na Kaczmarka na kwarantannę. Pilnie potrzebny domek dla tego gnojka. Dzisiaj postaram się zrobić mu zdjęcia.
Wczoraj z kolei przywiozłam z bazarów w Klimontowie psa. Latało takie małe, ewidentnie wywalone kudłate coś. Tam generalnie jest kilka psów troszkę starszych, które jakoś sobie radzą. Tzn ustawiają sie w kolejce pod budka z mięsem i zawsze coś dostana. Z tego najprawdopodobniej robią zapasy na dłuższy czas bo bidulki latają i zakopują to w różnych miejscach placu. Też trzebaby im jakos pomóc ale zupełnie nie ma gdzie ich zabrać.
Suńka, którą zabrałam wczoraj nie radziła sobie zupełnie. Chciała się przykleić do różnych ludzi ale nikt nie był nią zainteresowany. zupełnie nie umiała zdobyć jedzenia bo to małe ok 4 mies szczenie. Zaczęłam dzwonić po znajomych i prosić o dt dla niej. Nie wiem jakim cudem ale udało się. Mała przyjechała wczoraj, jest już odpchlona i odrobaczona. Wazy 4,5 kg jest mała i drobna, wygląda jak mieszanka sznaucerka z yorkiem. Przesympatyczna, grzeczna pilnuje się człowieka. Uczy się chodzić na smyczy i szybko łapie o co chodzi. Oczywiście pilnie potrzebuje dt. Potrzebne też dt dla dwóch małych suniek, które tam zostały. Podejrzewam, że nie długo będzie tam przedszkole bo raczej nie ma szansy, żeby były wyciachane.
Więcej zdjęć później
