Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 14, 2010 23:04 Re: Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

Omega jakby troszkę lepiej się czuje , zaczyna się bawić , choć z jedzeniem cienko , muszę ją karmić :x
Jutro z nią jadę do weta .
Ozzi tez jutro jedzie do weta .

Mam już kogoś na sprawdzenie domku w Warszawie dla Oazy :)
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw kwi 15, 2010 11:13 Re: Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

Wróciłam od weta z Omega , Ozzim i Myszką :
Omega miała zrobione USG i jej jelita są w bardzo złym stanie , ma uszkodzone rzęstki w jelitach :(
Nadal jest bardzo wzdęta i musi jeść RC sensiviti control , wzięłam od weta dziś 1.5 kg na kreskę , jak zawsze zresztą .
Ma do niedzieli nadal brać po 2 zastrzyki dziennie i w poniedziałek do kontroli .
Ma też dostawać 2 razy dziennie pastę diarsanyl i proszek do rozrobienia RC rehydration .

Ozzi musi mieć założony znów kołnierz ponieważ ma zainfekowana cewkę z powodu wylizywania się i dlatego płacze przy sikaniu :(

A Myszunia ma problem z tylnymi nóżkami i ma dostawać raz dziennie po 8 kresek Metakam i glukozamine , inne leki jak do tej pory .
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw kwi 15, 2010 11:21 Re: Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

Justa&Zwierzaki pisze:Omega miała zrobione USG i jej jelita są w bardzo złym stanie, ma uszkodzone rzęstki w jelitach :(

a co moze byc tego przyczyna?

Justa&Zwierzaki pisze:Ozzi musi mieć założony znów kołnierz ponieważ ma zainfekowana cewkę z powodu wylizywania się i dlatego płacze przy sikaniu :(

cos mi sie zdaje, ze tego problemu calkowicie sie ne pozbedziesz, to bedzie ciagle nawracalo. Przeciez nie zabronisz kotu sie wylizywac :D A w kolnierzu bedzie odczuwal dyskomfort, poza tym nie bedzie przeciez do konca swoich dni 24h/dobe nosil tego kolnierza! Jak on to zniesie!

Justa&Zwierzaki pisze: A Myszunia ma problem z tylnymi nóżkami
:roll: :roll: Ech, Myszunia, Myszunia... Zal mi cie :cry:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw kwi 15, 2010 12:55 Re: Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

A jak by nie było dość problemów to mi dziś przyszedł rachunek na ponad 240 zł :roll: za prąd za 2 miesiące , ( rozliczam się indywidualne co 2 m ce podając stan licznika )
Nie wiem jak ja w ten miesiąc zrobię opłaty :x
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw kwi 15, 2010 19:25 Re: Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

znajac zycie, glownie z tego powodu, ze przez Tygrysa non stop pralka szla... Do tego jeszcze sie dolozyl Eustachy... Rece opadaja.. :roll:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt kwi 16, 2010 12:46 Re: Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

czesc mrusie :) jak sie dzis miewacie?

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt kwi 16, 2010 19:17 Re: Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

Do gory z Wami, Mrusie, do gory :)
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Pt kwi 16, 2010 20:54 Re: Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

A ja sie pochwalę, że dziś wykastrowaliśmy naszego już nie takiego malego Kilkujadka :) dopiero co go wzieliśmy od Justyny, a tu już nadszedl czas kastracji... i mimo, że ja jak zwykle strasznie to przeżywałam, to młody zniósł zabieg znacznie lepiej niż dwa poprzednie kocurki. może kastracja choć trochę go uspokoi, bo nadal codziennie urządza nam pobudki przed piątą, bo jest głodny... chociaż ogólnie to jest już mniejszym szaleńcem i zaczyna się z niego robić przylepek - jak siądzie na kolana, potrafi siedzieć aż duży będzie musiał wstać. No i jest przekochany, tak uroczo mruczy :) a z miauczeniem to u niego różnie - raz mu się udaje, a raz wydaje z siebie jakieś dziwne dzikie indiańskie okrzyki, albo przedrzeźnia psy szczekające na zewnątrz... z resztą kociastych się już zaprzyjaźnił, choć i tak jego najlepszym przyjacielem jest... chomik :) Kilek siedzi sobie obok klatki, drapie po pręcikach, wychodzi chomik, staje na pręcikach i też po nich drapie i tak potrafią przez kilka minut aż jednemu się znudzi :) (muszę dodać, że na mnie niestety chomiki - bo mamy dwa - nie reagują wcale) oczywiście chomików nie wypuszczamy z klatki, bo nawet Kilkowi - przyjacielowi chomika - mógłby się odezwać instynkt łowcy...

Justyno, jeszcze raz bardzo bardzo dziękujemy :) za zaufanie jakim nas obdarzyłaś oddając nam do adopcji takie cudne żywe srebro :) Pozdrawiamy serdecznie i caly czas trzymamy kciuki za zdrówko Twoich sierściuszków a przede wszystkim za znalezienie się dla nich nowych domków... bo nie ma nic lepszego od towarzystwa kotów :)
_________________________________________________________
Kajko, Kokos(z), Kilek oraz Kazio (Aslan) - czyli pingwin, krówka, tygrys i duże lwiątko pod jednym dachem :D

LSVC

 
Posty: 2558
Od: Pon gru 28, 2009 22:25
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pt kwi 16, 2010 20:57 Re: Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

z tym ostatnim zdaniem nie sposob sie nie zgodzic... :1luvu:
To mlody juz ciachniety? 8O Faktycznie przelecialo szybko! No, najwazniejsze, ze kociarstwo zdrowe :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt kwi 16, 2010 21:03 Re: Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

LSVC pisze:A ja sie pochwalę, że dziś wykastrowaliśmy naszego już nie takiego malego Kilkujadka :) dopiero co go wzieliśmy od Justyny, a tu już nadszedl czas kastracji... i mimo, że ja jak zwykle strasznie to przeżywałam, to młody zniósł zabieg znacznie lepiej niż dwa poprzednie kocurki. może kastracja choć trochę go uspokoi, bo nadal codziennie urządza nam pobudki przed piątą, bo jest głodny... chociaż ogólnie to jest już mniejszym szaleńcem i zaczyna się z niego robić przylepek - jak siądzie na kolana, potrafi siedzieć aż duży będzie musiał wstać. No i jest przekochany, tak uroczo mruczy :) a z miauczeniem to u niego różnie - raz mu się udaje, a raz wydaje z siebie jakieś dziwne dzikie indiańskie okrzyki, albo przedrzeźnia psy szczekające na zewnątrz... z resztą kociastych się już zaprzyjaźnił, choć i tak jego najlepszym przyjacielem jest... chomik :) Kilek siedzi sobie obok klatki, drapie po pręcikach, wychodzi chomik, staje na pręcikach i też po nich drapie i tak potrafią przez kilka minut aż jednemu się znudzi :) (muszę dodać, że na mnie niestety chomiki - bo mamy dwa - nie reagują wcale) oczywiście chomików nie wypuszczamy z klatki, bo nawet Kilkowi - przyjacielowi chomika - mógłby się odezwać instynkt łowcy...

Justyno, jeszcze raz bardzo bardzo dziękujemy :) za zaufanie jakim nas obdarzyłaś oddając nam do adopcji takie cudne żywe srebro :) Pozdrawiamy serdecznie i caly czas trzymamy kciuki za zdrówko Twoich sierściuszków a przede wszystkim za znalezienie się dla nich nowych domków... bo nie ma nic lepszego od towarzystwa kotów :)



:D

bieganie i poranne budzenie przemijają z wiekiem. Kilkuletnie koty raczej śpią o poranku, choć oczywiście bywają niechlubne wyjątki :twisted:

popieram trzymanie kciuków za zdrowie kotów :ok:

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt kwi 16, 2010 21:47 Re: Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

No właśnie nasz problem polega na tym, że śpimy sobie razem w piąteczkę albo czwóreczkę - duzi albo duża i trzy kotki. I naraz najmłodszy zaczyna świrować... budzi nie tylko nas, ale i pozostałą dwójkę kotów i o ile ja przewracam się na drugi bok i dalej śpię albo wstaję i dla świętego spokoju daję mu jeść (bo za chwilę i tak muszę wstawać do pracy), to koty są na Kilka naprawdę wkurzone, zwłaszcza Kajek, bo Kokos jest z takich co go można wynieść, przewrócić, położyć się na nim, a on i tak dalej będzie spać (no chyba, że młody po nim skacze albo co gorsza bawi się jego ogonem) i pewnie dlatego większym przyjacielem jest dla niego chomik niż dwaj przedstawiciele jego własnego gatunku, których wciąż irytuje wyrywając ich z drzemki. Swoją drogą koty śpią podobno po 18 godzin na dobę, wydawałoby się, że młodsze potrzebują więcej snu, a tymczasem nasz Kilkujadek śpi może 10, najwyżej 12 godzin. Teraz już też mimo dzisiejszego zabiegu kastracji chodzi sobie to tu, to tam i sprawdza czy wszystko jest na miejscu, może jeszcze nie ma siły na dzikie biegi, ale ma już za dużo sił, żeby zwyczajnie odpoczywać...
_________________________________________________________
Kajko, Kokos(z), Kilek oraz Kazio (Aslan) - czyli pingwin, krówka, tygrys i duże lwiątko pod jednym dachem :D

LSVC

 
Posty: 2558
Od: Pon gru 28, 2009 22:25
Lokalizacja: Chorzów

Post » Sob kwi 17, 2010 8:10 Re: Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

hop :P
Klikaj i pomóż mi! <---- proszę klik chociaż raz dziennie :)

Quera

 
Posty: 4148
Od: Pon lut 09, 2009 17:28
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob kwi 17, 2010 9:30 Re: Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

Po domki :ok: :ok: :ok:
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Sob kwi 17, 2010 12:12 Re: Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

mrusie, Kikusiowi sie udalo po dluzszych poszukiwaniach znalezc wreszcie ten wlasciwy domek, teraz pora na was! Wiec sie nie lenic! Na pierwsza!

A ja dzis znow mialam przyjemnosc pomiziac sie z Kubusiem z biblioteki :) :1luvu:
To jest taki slodziak i taki miziak... Tego kota nie lubic nie sposob! I nie ma sie co dziwic, ze na jego widok kazdy sie cieplo usmiecha, kazdy pomizia... :)
Ech... tak radosnie mnie przywital :1luvu: Podbiegl do mnie z ogonkiem podniesionym do gory i miauknal cos (moze to mialo byc: "czesc" po kociemu) :1luvu: Oczywiscie po kilkukrotnym otarciu sie o mnie, zostawil na moim ubraniu nieco swojej siersci :twisted:
Skradlam mu kilka buziakow w lepeczek, oczywiscie potem mialam pelno siersci w ustach, ale-jak mowi piosenka - milosc ci wszystko wybaczy :ok:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Sob kwi 17, 2010 18:21 Re: Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

LSVC jak ten czas szybko leci , on już ciachnięty :twisted: Jak ja bardzo dziękuje za danie mu super domku :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Omega qupala ma już o lepszej konsystencji ale za to przed chwilka zwymiotowała lek w paście :x nadal dostaje codziennie po 2 zastrzyki i karmę sensivity control . ( błagam pomóżcie mi w kosztach )

Bardzo by się tez przydały stare ręczniki , poszwy , koce itp do klatek bo tylko za ostatnie 2 mce mam do zapłaty za prąd aż ponad 240 zł :(:(:(

Rudzik całą noc chodził sikać , ale po podaniu 1/2 buskopanu się uspokoiło :)

Myszunia po tym matakamie i lekach na serce czuje się lepiej i nawet chciała iść dalej niż planowałam :)

Ozzi tez lepiej :)

A Eustachy to nadal paraduje w majtasach :)
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 812 gości