Myślę, że dodatkowym czynnikiem, który mógł przyczynić się do wycofania się darczyńców (oprócz przeświadczenia, że Fundacja opiekuje się tymi kotkami i p. Hanką "W bagażniku gości zawsze znajdzie się kocie jedzenie wszelkiego rodzaju, posiłki dla p. Hanki, ubrania, środki czystości i wszystko, czego tylko człowiek i jego koty potrzebują") było sąsiedztwo artykułów - dramatycznych apelów o pomoc dla dwóch innych organizacji
"każda wpłata będzie dla nas ratunkiem", "prosimy o pomoc - nawet najdrobniejsza kwota może uratować życie".
Nie znam autorki artykułu o kotach p. Hanki, ale nie wierzę w jej złą wolę , po prostu tak wyszło...
Trzeba teraz pomyśleć co zrobić, aby znowu ustabilizować sytuację kotów w Jurczycach. W tej chwili jest dramatyczna
