W związku z miejscem z jakiego pochodzi Pysia, jej, jak gdyby, bezpośrednia opiekunka, zdecydowała, że Pysia nie powinna trafić na tymczas a tym bardziej odbywać długiej podróży. Ja na tę decyzję nie mam niestety wpływu i muszę ją zaakceptować. Jak się okazało, Pysia ten nos roztrzaskała sobie o kratkę transporterka. Dosłownie tragicznie zniosła podroż ze schronu do domu "tymczasowego". Dlatego jej opiekunka uważa, że Pysia możne bardzo źle znieść najpierw długą podróż, później nowe miejsce a później znowu przeprowadzkę do domu stałego.
Niestety sytuacja Pysi jest nadal tragiczna

Kotka stoi przy drzwiach boksu i krzyczy, nawołuje płacze

Uspakaja się tylko jak jest z nią człowiek, tylko wtedy też je. Wyniki krwi Pysi są przyzwoite także, kotka jest kastrowana, szczepiona, odrobaczona i zdrowa. Jest tylko bardzo, bardzo nieszczęśliwa
