Teraz mnie oświeciło!
Wiecie, o czym zupełnie zapomnieliśmy?
Wirtualne adopcje!
We wrześniu będę o tym trąbić co dwie minuty przez mikrofon!
Sama mówiłam kiedyś do kogoś z wolontariuszy, że na wirtualne można liczyć w Podkowie nawet bardziej niż na realne, bo tam wszyscy zakoceni, zapsieni na maksa.
Nawet myślę, że można we wrześniu zrobić osobny kącik temu poświęcony.
Właśnie odpisuję na maila pani redaktor z pisma Mój Pies: zainteresowała się imprezą!