POTRZEBUJĘ TYMCZASY III - łapiemy;) i szukamy DT!

[Wielbłądzio]

dobra, jak jest w ofercie czarne, to niech będzie czarne, ale na Twoją odpowiedzialność

dobrze, że chociaż kotka

[Agneska]

Chłopak złapany wczoraj w ręce smrodu narobił za stado jurnych chłopów. Najpierw w moim samochodzie, potem całą lecznicę zasmrodził (ekipę wetów prawie powalił), teraz smrodzi po wszystkim w klatce w garażu u mnie.
Poza smrodzeniem jeszcze się przymila, mruczy i udeptuje. No, dziki dzik.

Srebrno-whiskasikowy, w wieku 1-1,5 roku.
Znajdzie się jakiś DT dla niego?
Bo przecież za chwilę nie będzie już śmierdział...

[jopop]

no zareklamowałaś go pięknie fotki byś lepiej wrzuciła

[Agneska]

Tiaaaa, fotki.... W garażu jest nie tylko zimnawo, ale i ciemnawo.
Fotki nie ma, bo:
- pierwsze primo, włącza się flesz, zdjęcie jest buro-bure i nic nie widać
- drugie primo, kot - po otworzeniu drzwi od klatki - szybkim ruchem podbiega do kolan i usiłuje się zgrabnie gramolić i wtulić pod pachę. Czyli znowu nic nie widać.

W ramach reklamy mogę dodać, że śmierdzi już dużo mniej. Jak się chłopak domyje, to będzie na wystawę.

Srebrzysty jest cały, głowę ma trochę burasowato-whiskasowatą. Innych kolorów na nim nie ma.

Trochę kicha, dostał antybiotyk, nie wypuszczę go teraz na zimno, cholera jasna! DT - proszę bardzo

[Agneska]

A tak już całkiem na poważnie, to jestem załamana tym, że jaki kot mi tu nie wlezie w łapy, to okazuje się być miłym przytulaskiem.

Mam się czaić we wtorek i środę znowu na kotki przy altanie śmietnikowej. Jopop przykazała mi wywiesić ogłoszenia, żeby ludzie nie karmili kotów. Pogadałam dziś z ochroniarzem (trafiłam na znanego mi z bardzo pozytywnego stosunku do zwierząt) i sam zaproponował mi, że jak będzie jutro wieczorem, to mi pomoże porozwieszać te ogłoszenia.

[jopop]

Agneska, ty dziczki łap, a nie ludziom miłę koty podwędzasz stale




a poważnie, to zaczęłam się zastanawiać nie tylko gdzie są moje transportery, ale i klatki wystawowe. Np. jedna mała jest u Genowefy, jedna u _kathrin, jedna wieeeelka jest u Wyjątek. A gdzie reszta?

[iskra]

a poważnie, to zaczęłam się zastanawiać nie tylko gdzie są moje transportery, ale i klatki wystawowe. Np. jedna mała jest u Genowefy, jedna u _kathrin, jedna wieeeelka jest u Wyjątek. A gdzie reszta?

Jeszcze jedna klatka (chyba duza ?) jest u mnie z Rudzikiem. W tym tygodniu powinnam ja juz oddac, bo ludzi chetnych na rudego tyle ze ho ho !
I mam tez z nim 1 maly transporterek (przynajmniej tak mi sie wydaje).

[jopop]

iskra, u Ciebie chyba faktycznie jest duża, taka ze skośną przednią ścianką, prawda?

to już mamy 2 duże i 2 małe. Jeszcze kilka i dużych i małych

kilka moich transporterów - chyba 3 - są w Kietlinie, na razie pracują przy kumpach Kościotrupów, liczę na to, że kiedyś znajdą drogę powrotną. Jeden u slifkowej, 1 u Capricorny, do 1 przyznaje się iskra...

ja jadę na pożyczonych od Aleby i Uschi z Tanitą

a przecież kupowałam jesienią 5, a przedtem też miałam swoich kilkanaście...

[zirrael]

jeden jest u mnie z błękitnookim

[jopop]

Lista zlokalizowanych sprzętów:
duże klatki: Wielbłądzio, _kathrin, iskra
małe klatki: Genowefa, _kathrin
transportery: Kietlin 3, iskra, zirrael, Capricorna, slifkowa, _kathrin

brakuje - jeszcze dużo, wszystkiego

[iskra]

iskra, u Ciebie chyba faktycznie jest duża, taka ze skośną przednią ścianką, prawda?

Jak najbardziej !

[zirrael]

uprzejmie donoszę że czarny pożarł dzisiaj 2 saszetki mokrego żarła, poskubał suchego, mizia się niesamowicie i pięknie mruczy.... Generalnie jeszcze troszkę zestresowany tym co poza łazienka się dzieje ale już coraz mniej.

[Wielbłądzio]

u mnie jest jedna wielka ścięta, nie wiem czy to Twoja czy lecznicowa, ale teraz pewnie znów się przyda, bo biorę jutro od Apsy jednak tego niecałkiem oswojonego kocura

[jopop]

yyy???? nie do końca wiem jakiego kocura, ale spoko

jeśli taka skośna jak na zdjeciu iskry, to wiem która

a miałaś kiedyś taką nieskośną, wieeeelką, dawno temu. rozumiem, ze wymieniłaś kiedyś przy okazji jedną na drugą? sorki, że pytam, ale mam mętlik straszny...

[Wielbłądzio]

tak, to była klatka (ta nieścięta) podobno wypożyczona przez panią Ewę z gminy, dostałam ją do użytku wraz z moimi pierwszymi tymczasami (to ten miot, z którego pochodzi kocica mojej Babci;)) była u mnie przez bardzo długi czas, ale w lato została pożyczona przez kogoś (?) za pośrednictwem *aniki*, *anika* to z Tobą uzgadniała na priva i jak mniemam wie, u kogo to żelastwo teraz jest

klatka, którą mam teraz (taka jak na fotce iskry), trafiła do mnie dopiero niedawno, razem z Lusią. Lusi nie dało się w niej trzymać (pamiętasz, co zrobiła pierwszej nocy ?), ale nadal stoi rozłożona i teraz się przyda (pozostaje nam wierzyć, że kocur nie będzie równie pomysłowy ale pewnie nie, faceci są głupsi )