Pilnie DT dla czterech 7miesięcznych kotów siedzą w piwnicy!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 17, 2009 10:34

Jak już kotka wskakuje na łóżko to znaczy ,że zaczyna się przełamywać.Moja też była dzika i od tego się zaczynało a teraz jest kochaną i tulącą się do mnie koteczką.Cierpliwości a uda się :D
Ostatnio edytowano Wto mar 17, 2009 15:00 przez anial, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

anial

 
Posty: 1671
Od: Sob lis 01, 2008 23:42
Lokalizacja: Pszczyna

Post » Wto mar 17, 2009 12:25

mawin pisze: a jakie można jej dać wskazówki? Ona nie chce nic na siłę robić. koteczka przy niej nie je, boi się, ale w nocy wskakuje na łóżko i śpi na łóżku, ale jak ona wyciąga rękę aby ją pogłaskać kicia ucieka :-(


Mawin! to są doskonałe wiadomości :lol:
W ten sposób kotka pokazuje, że chce się zaprzyjaźnić.
Zrobiła pierwszy krok. Drugi należy do człowieka.
Najgorszy typ zachowania to chowanie się i siedzenie w najgłębszej dziurze. Wtedy socjalizacja zajmuje naprawdę dużo czasu, a kontakt z człowiekiem po prostu nie istnieje.

Podpowiedz jej, aby dużo do kotki mówiła, spokojnym głosem, pieszczotliwie

Codziennie niech ją zachęca do zbliżania się. Może przygotować porcję przysmaczków i układać po jednym na podłodze. Gdy kotka zje, położyć następny. Jeśli kotka nie je, to należy zwiększyć dystans. Musi wyczuć, jaka odległość będzie dla kotki optymalna. Stopniowo ten dystans zmniejszać. Gdy kotka dojdzie do kapcia, to przez jakiś czas pozwolić jej się do tego przyzwyczaić.
Kolejny etap to podanie przysmaczka, a przed kolejnymi porcjami najpierw delikatnie kotkę dotknąć i dopiero potem, w nagrodę dać przysmaczek, może nawet troszkę słodkiej śmietanki na spodeczku. Czasami może być odwrotnie: podajemy śmietankę, a gdy złapie smak, bardzo delikatnie głaszczemy. Nie głaskać od razu po całości, tylko takie delikatne muśnięcie. Chodzi o nauczenie kotki ludzkiego dotyku, miękkiego, delikatnego, przyjemnego.

Pomocne na początku byłoby posmarowanie ręki walerianą lub kocimiętką, ale mikroskopijną ilością, tyle co z ostrza szpilki.
Koty różnie reagują na walerianę, więc tu musiałaby najpierw zrobić test jak kotka na nią zareaguje. Kocimiętka jest pewniejsza, tylko trudniej osiągalna.

Waleriana ma tę zaletę, że może być stosowana wziewnie na fenomenalnie głęboki, spokojny, odprężający sen. Człowiek w nocy bardzo delikatnie nią pachnie, co zachęca koty.

W każdej sytuacji należy do kotki puszczać oczko, tzn. powoli przymykać oko (lub obydwa), podczas mówienia, częstowania, czy po prostu przy nawiązaniu kontaktu wzrokowego.
NIE WOLNO wpatrywać się kotu w oczu, niezależnie od tego jak bardzo nas te oczy fascynują.
Wpatrywanie się w kocie oczy oczy jest dla kotów sygnałem: AGRESJA.
Przymykanie oka, oczu jest natomiast sygnałem wysyłanym przez człowieka, oznaczającym: CHCĘ PRZYJAŹNI.
Kot gotowy do takiej przyjaźni odmrugnie.
Odkąd się o tym dowiedziałam, zawsze z utęsknieniem go oczekuję i zawsze sprawia mi ogromną ulgę i radość.

Gdy już będzie możliwe głaskanie, choćby przelotne, to oczywiście zawsze z włosem (pod włos można dopiero z kotem już całkiem oswojonym), po grzbiecie, po główce, po całości od główki po koniec ogonka.
Na pyszczku w okolicy wąsów koty mają gruczoły, których wydzielina służy do oznaczania MOJE. Delikatnie dotykamy i głaszczemy wąsów i tych miejsc. W ten sposób oznaczamy siebie, niejako zastępujemy w tej czynności kota. Pokazujemy kotu: NALEŻĘ DO CIEBIE.

Jeśli kotka zacznie ocierać się o dziewczynę, to WAW!, mamy sukces.
Może jeszcze nie chcieć być brana na ręce, więc nic na siłę.
Choć tu istnieje szkoła, którą czasami wykorzystuję, że właśnie branie kota na ręce ma oznaczać dla niego, że to człowiek rządzi, a kot ma się przystosować.
Ale absolutnie jej tego nie radzę robić. Może bowiem przedłużyć czas oswajania. Takie działania podejmuję wyłącznie przy bardzo młodych kociakach.

Na to wszystko potrzebny jest czas, różny w zależności od charakteru kota. Tu nic się nie przyspieszy. Działanie na siłę może przynieść efekt odwrotny od oczekiwanego.
I dziewczyna musi mieć świadomość tego.
Nie wiem jak długo będzie czekała na przytulenie się kotki. To może być miesiąc, ale również pół roku.
I bardzo wiele zależy od niej samej.

mawin pisze:pogadam z siostrą aby zrobiła nowe zdjęcia i wysłała mi na skrzynkę i opisała zachowanie kociaków.



:lol: super! Czekamy
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto mar 17, 2009 13:56

jezeli kicia wskakuje na lozko to bardzo duzo! :D
Wyglada ze ona potrzebuje troszke czasu i wiecej zachety aby poznac te dziewczyne.No coz nawet i najwiekszy kot miziak nie zawsze ma ocjote na miziaki i to co czlowiek,w tym wypadku najlepiej sprawdza sie sztuczna maskotka :D
Najwazniejsze jest aby dac sobie czas,to nie moze stac sie tak odrazu.Ta kotka definitywnie nie jest dzikusem,ona jest zwyczajnie wystraszona nowa sytuacja i nieobyciem z czlowiekiem.
Obrazek ObrazekObrazek

sarra

 
Posty: 1896
Od: Czw paź 09, 2008 1:40
Lokalizacja: UK

Post » Wto mar 17, 2009 14:13

Sarro, Ty to masz farta :lol:
w domu same koty miziaki, a za maskotkę to Ty robisz :smiech3:

ale masz rację, kotka potrzebuje czasu i mądrej cierpliwej opiekunki
Za to potem będą nierozłącznymi przyjaciółkami :lol:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto mar 17, 2009 14:22

Tylko żeby dziewczyna się łatwo nie zniechęcała.... czas, czas i jeszcze raz czas! Pamiętam moje 4 małe dzikusy w domu... :? Co prawda było łatwiej bo były mniejsze ale udało się. Mój Charlie ostatni który został, u nas na stałe :wink: dwa tygodnie chował się pod szafą i nie było szans żeby do niego podejść na bliżej niż dwa metry po dwóch tygodniach zaczął się otwierać.... Do dziś nie jest kotem miziakiem - raczej unika pieszczot i jest tchórzem jeśli chodzi o obcych.... Ale po dwóch latach zaczął wychodzić do pokoju i przygladać się obcym z odległości :wink:
Tak naprawdę stał się odważniejszy jak się dokociłam Milką - która niczego się nie boi. Chyba zobaczył że nie ma się czego bać :wink:

Może dziewczynę zainteresować miau? Może jak poczyta różne historie nie bedzie chciała poddać sie łatwo.... może spróbuje znaleźć sposób na zbliżenie sie do koteczki?


No i co z tymi kociakami z piwnicy? Czy możemy coś jeszcze dla nich zrobić :cry: Spędza mi to sen z powiek.....:cry:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 17, 2009 14:46

Agness78 pisze:Mój Charlie ostatni który został, u nas na stałe :wink: dwa tygodnie chował się pod szafą i nie było szans żeby do niego podejść na bliżej niż dwa metry po dwóch tygodniach zaczął się otwierać.... Do dziś nie jest kotem miziakiem - raczej unika pieszczot i jest tchórzem jeśli chodzi o obcych.... Ale po dwóch latach zaczął wychodzić do pokoju i przygladać się obcym z odległości :wink:
Tak naprawdę stał się odważniejszy jak się dokociłam Milką - która niczego się nie boi. Chyba zobaczył że nie ma się czego bać :wink:


Ja w każdym kroczku do przodu widzę sukces kota. A mnie pozostaje się cieszyć z każdej pozytywnej reakcji

Agness78 pisze:Może dziewczynę zainteresować miau? Może jak poczyta różne historie nie bedzie chciała poddać sie łatwo.... może spróbuje znaleźć sposób na zbliżenie sie do koteczki?

to chyba dobry pomysł.
Może wsiąknie tu :wink:


Agness78 pisze:No i co z tymi kociakami z piwnicy? Czy możemy coś jeszcze dla nich zrobić :cry: Spędza mi to sen z powiek.....:cry:


nadal szukać dt, i aby nie tracić ICH szans, oswajać.
Może tego, który podchodzi do ręki zabrać na razie do domu
i dać TŻ wybór: albo przyjmiesz mnie z kotem, albo będziesz sam :twisted:

Żartowałam


w tym temacie napiszę więcej, ale teraz nie mam czasu - jadę do Łodzi.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto mar 17, 2009 15:25

dellfin612, swietny tekst o oswajaniu.
Warto go chyba rozpowszechnić, gdzie się da :)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto mar 17, 2009 23:06

Kotki czekają na pomoc! Kto da im szansę? :cry:
Prosimy o DT dla kotków.... uratujmy choć jednego :cry:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 18, 2009 8:41

Agness78 pisze:Kotki czekają na pomoc! Kto da im szansę? :cry:
Prosimy o DT dla kotków.... uratujmy choć jednego :cry:


:( no chociaż hopnę....

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 18, 2009 9:42

:-( podniosę koteczki :-(

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 18, 2009 15:08

Hop, koteczki proszę o szansę.... :cry:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 18, 2009 20:11

dellfin612 pisze:Sarro, Ty to masz farta :lol:
w domu same koty miziaki, a za maskotkę to Ty robisz :smiech3:

ale masz rację, kotka potrzebuje czasu i mądrej cierpliwej opiekunki
Za to potem będą nierozłącznymi przyjaciółkami :lol:


no niewiem Delfinku :(
Luska od jakiegos czasu zapedzila Czike do jednego pokoju i koniec,Czika sie jej boi i jak sie porusza po domu to w nocy jak Luska z malymi zamknieta w pokoju do spania :( bija sie obie.Raczej Luska Czike.
Skolei Mo to juz wogole przestala znow tolerowac koty i zamieszkala znow na oknie :(
od zmyslow odchodze.Niewiem co sie porobilo.Jedynie Samson ,Luska i maluchy sie lubia.

Prosze,niech ktos zajrzy i zlituje sie nad tymi biednymi kociakami z piwnicy,niech tez maja swoja szanse
Obrazek ObrazekObrazek

sarra

 
Posty: 1896
Od: Czw paź 09, 2008 1:40
Lokalizacja: UK

Post » Śro mar 18, 2009 23:03

DT dla kotków, pilnie poszukiwany :!: :!: :!:
Może ktoś miałby miejsce w domu choć dla jednego, najbardziej oswojonego? POMOCY :!: :cry:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 19, 2009 8:00

hop :?

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 19, 2009 9:32

:( :( :( :( :( :( :(

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, LimLim, puszatek, Szymkowa i 91 gości