mawin pisze: a jakie można jej dać wskazówki? Ona nie chce nic na siłę robić. koteczka przy niej nie je, boi się, ale w nocy wskakuje na łóżko i śpi na łóżku, ale jak ona wyciąga rękę aby ją pogłaskać kicia ucieka

Mawin! to są doskonałe wiadomości
W ten sposób kotka pokazuje, że chce się zaprzyjaźnić.
Zrobiła pierwszy krok. Drugi należy do człowieka.
Najgorszy typ zachowania to chowanie się i siedzenie w najgłębszej dziurze. Wtedy socjalizacja zajmuje naprawdę dużo czasu, a kontakt z człowiekiem po prostu nie istnieje.
Podpowiedz jej, aby dużo do kotki mówiła, spokojnym głosem, pieszczotliwie
Codziennie niech ją zachęca do zbliżania się. Może przygotować porcję przysmaczków i układać po jednym na podłodze. Gdy kotka zje, położyć następny. Jeśli kotka nie je, to należy zwiększyć dystans. Musi wyczuć, jaka odległość będzie dla kotki optymalna. Stopniowo ten dystans zmniejszać. Gdy kotka dojdzie do kapcia, to przez jakiś czas pozwolić jej się do tego przyzwyczaić.
Kolejny etap to podanie przysmaczka, a przed kolejnymi porcjami najpierw delikatnie kotkę dotknąć i dopiero potem, w nagrodę dać przysmaczek, może nawet troszkę słodkiej śmietanki na spodeczku. Czasami może być odwrotnie: podajemy śmietankę, a gdy złapie smak, bardzo delikatnie głaszczemy. Nie głaskać od razu po całości, tylko takie delikatne muśnięcie. Chodzi o nauczenie kotki ludzkiego dotyku, miękkiego, delikatnego, przyjemnego.
Pomocne na początku byłoby posmarowanie ręki walerianą lub kocimiętką, ale mikroskopijną ilością, tyle co z ostrza szpilki.
Koty różnie reagują na walerianę, więc tu musiałaby najpierw zrobić test jak kotka na nią zareaguje. Kocimiętka jest pewniejsza, tylko trudniej osiągalna.
Waleriana ma tę zaletę, że może być stosowana wziewnie na fenomenalnie głęboki, spokojny, odprężający sen. Człowiek w nocy bardzo delikatnie nią pachnie, co zachęca koty.
W każdej sytuacji należy do kotki puszczać oczko, tzn. powoli przymykać oko (lub obydwa), podczas mówienia, częstowania, czy po prostu przy nawiązaniu kontaktu wzrokowego.
NIE WOLNO wpatrywać się kotu w oczu, niezależnie od tego jak bardzo nas te oczy fascynują.
Wpatrywanie się w kocie oczy oczy jest dla kotów sygnałem: AGRESJA.
Przymykanie oka, oczu jest natomiast sygnałem wysyłanym przez człowieka, oznaczającym: CHCĘ PRZYJAŹNI.
Kot gotowy do takiej przyjaźni odmrugnie.
Odkąd się o tym dowiedziałam, zawsze z utęsknieniem go oczekuję i zawsze sprawia mi ogromną ulgę i radość.
Gdy już będzie możliwe głaskanie, choćby przelotne, to oczywiście zawsze z włosem (pod włos można dopiero z kotem już całkiem oswojonym), po grzbiecie, po główce, po całości od główki po koniec ogonka.
Na pyszczku w okolicy wąsów koty mają gruczoły, których wydzielina służy do oznaczania MOJE. Delikatnie dotykamy i głaszczemy wąsów i tych miejsc. W ten sposób oznaczamy siebie, niejako zastępujemy w tej czynności kota. Pokazujemy kotu: NALEŻĘ DO CIEBIE.
Jeśli kotka zacznie ocierać się o dziewczynę, to WAW!, mamy sukces.
Może jeszcze nie chcieć być brana na ręce, więc nic na siłę.
Choć tu istnieje szkoła, którą czasami wykorzystuję, że właśnie branie kota na ręce ma oznaczać dla niego, że to człowiek rządzi, a kot ma się przystosować.
Ale absolutnie jej tego nie radzę robić. Może bowiem przedłużyć czas oswajania. Takie działania podejmuję wyłącznie przy bardzo młodych kociakach.
Na to wszystko potrzebny jest czas, różny w zależności od charakteru kota. Tu nic się nie przyspieszy. Działanie na siłę może przynieść efekt odwrotny od oczekiwanego.
I dziewczyna musi mieć świadomość tego.
Nie wiem jak długo będzie czekała na przytulenie się kotki. To może być miesiąc, ale również pół roku.
I bardzo wiele zależy od niej samej.
mawin pisze:pogadam z siostrą aby zrobiła nowe zdjęcia i wysłała mi na skrzynkę i opisała zachowanie kociaków.

super! Czekamy